Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

piątek, 11 października 2013

"Zwalczając światłem mrok" XII

- Mhm - przytaknął. - Teraz zagraj całość - powiedział i puścił moją rękę. Spojrzałem na niego niepewnie i zacząłem grać. Usłyszałem parę razy fałsz, ale przecież to nie jest żadna tragedia, nie? Zadowolony z siebie odstawiłem gitarę. Uśmiechnąłem się dumnie.
- I jak? - zapytałem z wyprostowanymi plecami.
- W końcu coś - Itachi wzniósł ręce ku niebu. Wyglądał dość zabawnie dlatego zaśmiałem się.  - Jesteś z Sasuke, prawda? - spoważniał. Zagryzłem wargę i zarumieniłem się lekko, kiwając głową. Dopiero kiedy skończyłem dzisiejsze zajęcia zrozumiałem co tak naprawdę się stało. Ja i Sasuke. Naprawdę mam szczęście. - Wiesz... On nigdy nie uśmiechał się tak jak dzisiaj. Dziękuje ci, Naruto - uśmiechnął się delikatnie i chwycił moją gitarę. - No! Czas coś dla ciebie zaśpiewać!
- A dlaczego nie będziesz grał na swojej? - zdziwiłem się. Gitara Itachiego jest przecież znacznie lepsza od tej, którą ja dostałem.
- Deidara zabrał wszystkie do muzycznego. Coś mu się nie podobało, ale nie wnikam. I tak jestem na wokalu. To oni będą mieli problem - szczerzył zęby. Ech... Każdy Uchiha taki sam. Dba jedynie o własny interes. Z gitary zaczęły wydobywać się dźwięki, dlatego usiadłem sobie wygodnie. Jednak nagle stało się coś, czego chyba nikt by się nie spodziewał. Drań z furią w oczach wbiegł do pokoju, chwycił gitarę z rąk Itachiego i zaczął walić nią o szafę. Kiedy instrument był już w strzępach, on sobie po prostu wyszedł! Spojrzałem zdezorientowany na Itachiego, który uderzył się otwartą dłonią w czoło. Załamał się chłopak...
- Mój brat jest nienormalny - stwierdził jak najbardziej poważnie. Musiałem przyznać mu rację. Drań oszalał z zazdrości. Podoba mi się to! Jednak... Przecież jeśli wrócę do pokoju to ten tego i w ogóle? Ja na placu szkolnym świrowałem, no! Zaślepiony szczęściem byłem! A co jeśli Sasu wziął sobie to wszystko na serio? Tak od razu, że ten? Przełknąłem ślinę. Zawsze coś!
- No to... - zacząłem. - Ja już pójdę. Nie chcę żeby wkurzył się jeszcze bardziej - mruknąłem zrezygnowany. Pożegnałem się z nim i z nietęgą miną wyszedłem z jego pokoju. Szybko znalazłem się pod drzwiami do siebie. Zbyt szybko. Stanowczo zbyt szybko! Westchnąłem cierpiętniczo. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. To co zobaczyłem wprawiło mnie w osłupienie. Nasze łóżka były złączone! No kurrr...! Niepewnie udałem się dalej. Usiadłem na jednej części łóżka. Na tej mojej.
- I jak było u mojego braciszka? - usłyszałem ten ironiczny głos i z łazienki wyszedł Sasuke w samym reczniku. Przełknąłem ślinę i odwróciłem wzrok. Skubany wie jak ze mną pogrywać. Psia mać!
- Nie musiałeś od razu rozwalać mi gitary - mruknąłem. - Było powiedzieć, że jesteś zazdrosny to bym do niego nie poszedł - powiedziałem z obrażoną miną.
- Mogłeś się domyślić, że nie lubię dzielić się z kimś moją własnością - wymruczał zmysłowo i usiadł obok mnie. Jaki on jest seksowny i bezczelny! Tak to wykorzystywać!
- Nie jestem twoja własnością - powiedziałem drżącym głosem.
- Jesteś - szepnął, drażniąc moją skórę, a następnie mnie pocałował za uchem. Jeknąłem mimowolnie. No co za Drań! Nie wybaczę mu tego! Idiota bawi się mną! - Może rozbierzesz się, co? - zaśmiał się cicho, a we mnie aż się zagotowało. Z całej siły uderzyłem go w twarz. Nie będzie mnie tu dupek molestował. Założyłem ręce na piersiach i patrzyłem jak podnosi się z podłogi. Kurwa! Kiedyś w ogóle się nie uśmiechał, a teraz to cały czas się szczerzy. Widocznie za lekko dostał.
- Tak się bawimy? - zaśmiał się.
- Przestań świrować - mruknąłem, bo dobrze wiem, że taki nie jest.
- Masz rację - westchnął i położył się na łóżku. Eee! Ręcznik mu się zsuwa! Odchrząknąłem, a on się na mnie spojrzał. Wskazałem głową ten jebany skrawek materiału. Mniejszego recznik nie miał?! Naprawdę?!
- Przepraszam - wyszczerzył zęby i się poprawił. - Może... Może chciałbyś wyjść do kina, czy coś?
Zdziwiłem się słysząc to. Sasuke zaprasza mnie na randkę, a to niespodzianka. W sumie to nie jest głupi pomysł. Lepiej go poznam, a nie tak od razu i w ogóle. Westchnąłem, po czym uśmiechnąłem się.
- Jasne - wystawiłen mu język. Ucieszył się. Było to po nim widać i bardzo mi się to podoba.
***
- Na jaki film idziemy? - zapytałem, stojąc przed rozpisem seansów. Drań cały czas trzymał mnie za rękę i naprawdę byłem dzięki temu szczęśliwy. Zakochałem się w nim, nie mogę zaprzeczyć. Teraz już się nie da, a nawet nie chcę tego odkręcać. Ten wzrok Drania jak jakaś dziewczyna się do mnie uśmiechała był bezcenny.
- Najlepiej jakiś horror, którego będziesz się bał - mruknął i przytulił się do moich pleców, obejmując mnie w pasie. Zaśmiałem się. Sasuke w ogóle nie przejmował się tym gorszącym wzrokiem staruszek - bo tylko one są takie uprzedzone co do par homoseksualnych, no... ale one już niedługo umrą i będzie spokój.
- Piła... Piła jest spoko - powiedziałem.
- Nie ma być spoko, tylko ma być straszne, żebyś się do mnie cały czas tulił - szepnął i pocałował mnie w kark, przez co po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz.
- Będę się do ciebie tulił nawet na "Smerfach" - zachichotałem i odwróciłem się do niego. Spojrzeliśmy sobie w oczy. Uśmiechnąłem się, widząc iskierki w jego tęczówkach. Złożył na moich ustach krótki pocałunek i pociągnął mnie do kasy z biletami. Po krótkiej kłótni ze sprzedawcą kupił dwa bilety, żelki i jedną dużą cole. A o co się pokłócił? Otóż zarzucił sprzedawcy, że gapi się na mój tyłek. No co za zazdrośnik!
- Nie musiałeś tak po nim jeździć - zaśmiałem się, kiedy zajęliśmy miejsca.
- Muszę, bo tylko ja mam prawo oglądać twoje tyły - uśmiechnął się i splotł nasze palce. On jest niemożliwy! I jak tu z takim żyć? Parsknąłem cicho śmiechem. Odkąd go poznałem wydawał mi się zadufanym w sobie gościem, który widzi jedynie czubek swojego nosa. Jednak, gdy już zdjął tą swoją maskę, naprawdę się zdziwiłem. Wiedziałem, że jest inny, ale nigdy bym nie powiedział, że aż tak!
Zgasły światła, więc zająłem się popcornem. Niech Drań przejmie inicjatywę, a co! Usiadłem sobie wygodnie w fotelu i zacząłem oglądać. Ogólnie to lubię horrory. Uwielbiam się bać i sam nie wiem dlaczego. W pewnym momencie zrobiło mi się słono w buzi, więc sięgnąłem po cole. Moja dłoń i dłoń Sasuke zetknęły się. No to teraz się zacznie... Tak jak myślałem. Wziął mnie za rękę, głaszcząc kciukiem jej zewnętrzną część. Nie powiem, było to przyjemne, jednak dla mnie to za mało. W końcu jest to randka, do cholery! Ja rozumiem, że Sasuke może i chcę zachowywać się w stosunku do mnie delikatnie, ale bez przesady! Nie jestem babą. Przysunąłem się do niego bliżej, wtulając się w jego ramię. Poczułem jak obejmuje mnie w pasie lecz nie zabiera ręki z mojej. Uśmiechnąłem się. Uchiha jest niesamowicie ciekawym zjawiskiem. Zdaje się, że jest taki tylko dla mnie. Położyłem głowę na jego ramieniu, rozkoszując się naszą bliskością. Sasuke zaczął całować mnie po szyi, więc przygryzłem wargę by żaden niepożądany dźwięk nie wydostał się z moich ust.
- Sasuke - szepnąłem, bo ten idiota włożył mi rękę pod koszulkę. - Przestań.
- Przepraszam - mruknął i zabrał dłoń i usta niestety też. - Ale jak tak siedzisz obok mnie to nie mogę się powstrzymać - wyszeptał mi do ucha. Ach ten Uchiha...
***
- Nigdy więcej nie idę na żaden horror! - warknąłem, kiedy wychodziliśmy z kina. To było straszne! Pierwszy raz widziałem coś tak obrzydliwego. Jak żyć, panie premierze, jak żyć?! Co za zjeb to w ogóle wymyśla! Trzeba mieć nieźle nasrane w głowie...
- A mi się podobało - stwierdził Drań i objął mnie w pasie, idąc dumny jak paw. Cóż... Też bym był dumny, gdybym miał takiego chłopaka jak ja - mówiąc skromnie.
- Tobie się nie mogło nie podobać! Zmacałeś każdą część mojego ciała! - wydarłem się oburzony, zwracając uwagę paru przechodniów. Oczywiście Drania nie obchodziło to, że wyzywam go od pedofili. On był wręcz zadowolony! Co za palant. Bardzo przystojny, seksowny, idealny palant!
- Chcesz coś zjeść? - zapytał i pocałował mnie w nos, którego zmarszczyłem, a on zaśmiał się widząc to. Kurewsko uwielbiam kiedy się śmieje. Jest wtedy przepiękny. Nie mogę doczekać się aż spadnie śnieg. Zrobię mu wtedy taką sesję zdjęciową, że się zdziwi! Taaak... Wyjdzie niesamowity efekt, ja już to wiem.
- Hai - przytaknąłem.
Weszliśmy do jakiejś knajpki. Cóż... Dość fajny klimat. Czerwone i czarne akcenty, jak nic kolory Sasuke. Usiedliśmy przy jednym ze stolików. Poczułem jak się rumienie, widząc jak ten debil odsuwa mi krzesło! Skorzystałem jednak z tego, nie chciałem zrobić mu przykrości czy coś w ten deseń.
- Co zamawiasz? - zapytał, uśmiechając się lekko.
- Ramen - odpowiedziałem nie patrząc w kartę. Kocham ramen, a Sasuke niech o tym wie. Będzie wiedział co kupić mi na naszą rocznicę, jeśli wytrzymamy ze sobą choćby miesiąc. Oby, bo nie chcę stracić Drania. No... Nie powiem mu tego, ale tak jest.
- Głupie pytanie - zaśmiał się. - Przecież ty nie możesz żyć bez ramen!
- Słucham? - zdziwiłem się. Skąd on o tym niby wie? Zauważyłem, że lekki rumieniec pojawił się na jego mlecznej twarzy.
- Etto... - szepnął i odwrócił ode mnie wzrok. Co on kombinuje? - W sumie to i tak miałem ci powiedzieć...
- Ale co? - dopytywałem się.
- Nie zdziwiło cię, że tak szybko się w tobie zakochałem...?
- Z-zakochałeś się? - zrobiłem wielkie oczy. Przecież on mi jeszcze tego nie powiedział... Dopiero teraz i jak mogłem pomyśleć, że on się mną bawi?
- Ouć - westchnął. Zauważyłem, że jest zażenowany. Zażenowany Uchiha, a to dobre... - No tak...
- Ja zakochałem się w tobie w przeciągu dwóch tygodni, więc nie rozumiem co jest w tym dziwnego - powiedziałem na luzie. Oczywiście starałem się aby tak to zabrzmiało. W rzeczywistości zapewne niemal się rozpływałem ze szczęścia. - Chociaż z drugiej strony... Ty to jednak ty, więc nie sądzę by takie uczucie zakwitło u ciebie tak szybko - zamyśliłem się. - Chociaż kto cię tam wie - machnąłem ręką.
- A więc... - odchrząknął. - Ludzie zawsze pytali się Suigetsu dlaczego się z nim zadaję. Jak zapewne już zdążyli ci powiedzieć jestem dość samotną osobą i gdyby nie jeden szczegół to i Suigetsu nie zaliczałby się do grona moich znajomych. Bo on buja się w tobie, ne?
Skinąłem głową, krzywiąc się.
- No właśnie. I raz jak byłem na boisku pograć w kosza to ja... Ja cię tam zobaczyłem, no i ten... - mówił niepewnie. Czyżby Sasuke zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia?! - Naprawdę mi się spodobałeś, ale nie mogłem podejść. Jakby to wyglądało? Ktoś taki jak ja samowolnie podchodzi do chłopaka, żeby z nim porozmawiać? Nie znałem cię i nie wiedziałem jakbyś na to zareagował... Dlatego właśnie zacząłem kumplować się z tym idiotą. Za każdym razem gdy się z nim spotykałem, on mówił cały czas o tobie. Wiedziałem wszystko. Co lubisz robić, jeść, co oglądać, wszystko. Wiedziałem też, że idziesz do nas do szkoły. Normalnie to miałem pokój z Suigetsu, ale wymyśliłem coś co go stamtąd wykurzyło. I tak oto jesteś. Siedzisz przede mną, jesteśmy razem, a ty jesteś w szoku - kiedy skończył swój monolog, parsknął śmiechem zapewne widząc moją minę.
- N-niemożliwe - zająkałem się. Po prostu niewiarygodne! Jak to możliwe, że nigdy nie zwróciłem uwagi na Sasuke. Nigdy nie słyszałem jego imienia ani nazwiska, a on cały czas potajemnie się we mnie bujał! To wszystko Ino, Sakura, Suigetsu, wspólny pokój. Zrobił wszystko, żebym z nim był. - Dziękuję, Sasuke - wyciągnąłem dłoń w jego stronę, kładąc ją na jego ręce.
- Nawet nie wiesz jak bardzo byłem zazdrosny, kiedy Kiba lub Shikamaru cię obejmował, a jaki szczęśliwy, kiedy już mogłem trzymać cię w swoich ramionach - uśmiechnął się. - I to ja ci dziękuję, bo dzięki tobie znów się uśmiecham.
Zatkało mnie. Normalnie w świecie nie mogłem wykrztusić słowa. Z pewnością uczucie Sasuke jest bardziej rozbudowane. Czy możliwe by on mnie kochał?

7 komentarzy:

  1. Ohuhuhu <33 Sasuke, który wparował do pokoju, rozdupcył gitare i wyszedł - Najlepszy reakcja EVER! xD Koocham Cię no ;3 I znów Ci mówię, że nie piszesz "zwyczajnie" tylko zawaliście, no! Jacie i jeszcez ta piekielna zazdrość Uchiha - mrr! <3
    Uwielbiam, kiedy ten "Drań" pokazuje swoją prawdziwa twarz c; Ty tutaj to bardzo fajnie ujełaś ^^
    I jeszcze Sasu zmacał Naru i był taki zaborczy w jego stosunku - Yeah! ;D
    Życzę mnóstwo weny C; Ogromną ilość pomysłów i co najważniejsze, węci do pisania ;d
    Kaja Jelonek *-*
    Informuję, że u mnie nowy one-shot c;

    OdpowiedzUsuń
  2. Okej. XD To mnie rozwaliło kompletnie. Tutaj wszystkie moje przypuszczenia poszły się... ekhem, przepadły. No cóż, człowiek się czasem myli, nie? XD Po przeczytaniu nasunęły mi się takie wnioski:
    1. Zakochany Uchiha to zazdrosny Uchiha.
    2. Zazdrosny Uchiha to nieobliczalny Uchiha.
    I jak takiego nie kochać? XD Okej... No nie spodziewałam się, że Suigetsu był szpiegiem Sasuke. Noo nawet nie wiem co napisać. Szok i tyle.

    Początek był dziwny, chodzi mi o to jak Sasuke twierdził, że Naruto jest jego własnością. Noo dobra, może mu odbiło przez zazdrość, ale dziwnie to mi się czytało.

    Ogólnie to w końcu chyba największa tajemnica właśnie została rozwiana. Jeny XD Zabij mnie... znów chciałam napisać swoje domysły... Po prostu zabij. XD Życzę dużo weny!

    Pozdrawiam, Ryuu(zetsu).

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu! Przez ten rozdział uśmiechałam się, a raczej szczerzyłam do telefonu, a po całym moim ciele biegały sobie ciarki! :)

    Na przemian było słodko, miło, zabawnie, zazdrośnie, romantycznie, wesoło, prymsympatycznie, przewspaniale! :)

    I ten Sasuke kuszący Naruto :D yeah! Ale żeby tak wpaść do pokoju i rozpierdupcyć Bogu ducha winną gitarę? :)

    Powiem Ci, że w Twoich notkach wszystko jest naprawdę świetne. Niby tylko zabawne, ale także uczuciowe :) .

    I Sasuke taki zażenowany.. chciałabym to widzieć! :)

    Najlepsza notka tego tygodnia, jaka czytałam! ;) .

    AH ! i nie słodzę Ci, tylko piszę szczerze , żebyś sobie nie myślała! :)

    Uwielbiam Twoje wypociny, naprawdę.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę Weny, Kochana :*

    Cudownie!

    Inata-chan.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżu Chryste! To było boskie! Takie słodkie :*
    Sasuś taki poinformowany :P
    Coś ten Naru bojaźliwy :D Ale brunet już o niego zadba! Tak myślę... :p
    Przepraszam, że tak póxno ale bywa :D one shota przeczytam później!
    A i na moim blogu jest nowy rozdział dokładniej tu http://milosc-w-cieniu-paktu-sasunaru-yaoi.blogspot.com/ :) Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    cudo, cudo, przepiękny rozdział.... Sasuke bardzo zazdrosny o Naruto, no i pomysł z tym wyjściem do kina..... dowiedzieliśmy się także, że Sasuke kiedyś zobaczył Naruto i się w nim zakochał... wyrzucił nawet Suigetsu z pokoju, aby być bliżej niego...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie i gorąco Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie fapfap? ;-;
    A tak poza tym to słodkie <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuhu ^^ jest tak pięknie! Ale znając życe to coś się rozpier..ekhem rozwali sorka ^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy