Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

czwartek, 8 sierpnia 2013

"Road to love" Epilog

Etto... Wiem, że krótkie, ale to przecież epilog! W ten piątek ukaże się rozdział nowego opo. Miałam go wstawić za tydzień, ale boję się mini T.T
Enjoy ;****
_____________________________________________________________________________________________
Przekręcił się na drugi bok, aby przytulić drugie ciało, lecz napotkał jedynie poduszkę. Otworzył swoje błękitne oczy.
- Nie ma go? - jeknął. Usłyszał kroki przy drzwiach sypialni i od razu się uśmiechnął. Usiadł opierając się o poduszki i czekał. Po chwili drzwi zostały uchylone i do środka wszedł równie uśmiechnięty brunet, trzymał w dłoniach tacę ze śniadaniem. - Już myślałem, że zwiałeś do pracy!
- Jasne... Emiko by mnie zabiła - zaśmiali się. Emiko w ciąży stała się jeszcze bardziej nerwowa niż kiedyś. - Mam dla ciebie śniadanie, Aniołku - podszedł do niego, postawił tacę na szafce nocnej i wpił się w jego usta. - Że też Uchihy muszą nam się dziś władowywać do domu -  westchnął.
- Oi, przestań! Są urodziny twojego chrześniaka! Okazałbyś trochę entuzjazmu! - Uzumaki złapał się za kanapki z dżemem. - A w ogóle to ty też jesteś Uchiha, więc jak tamtych nie wpuścisz to sam możesz spadać - wystawił mu język.
- Kocham cię - szepnął.
- Wiesz, że mówisz tak od sześciu lat, dziesięć razy dziennie? - zaśmiał się.
- Bo cię kocham - pogłaskał go po policzku.
- Oho! Ktoś tu się znowu na mnie napalił! Nie ma opcji! - odtrącił jego rękę. - Niedługo przyjdą goście! Sam ich zaprosiłeś!
- Bo chciałem żeby zobaczyli nasze nowe mieszkanie - uśmiechnął się. - A teraz żałuję, bo wyglądasz strasznie seksownie gdy się bulwersujesz.
- Teme! - oburzył się. - Nie uśmiechaj się tak, to już na mnie nie działa!
- Kłamiesz, widzę te pożądanie w twoich oczach - zaśmiał się i wpił się w jego usta. Naruto okrył ich kołdrą. Sasuke zszedł z pocałunkami na szyję. Nagle usłyszeli trzask drzwi wejsciowych. Uzumaki wtulił się w bruneta przerażony.
- A jak to włamywacze? - pisnął. Cały czas leżeli zakryci kołdrą i czekali na rozwój akcji. Po chwili poczuli ciężar z drugiej strony łóżka. Naruto wysunął głowę i zobaczył niebieskie włosy. Odetchnął i odkrył się cały. - Akemi?
- Część, Naru! - uśmiechnęła się.
- Co ty tu robisz? - warknął Uchiha.
- Jak to "co ty tu robisz"? Przecież mnie zaprosiliście - westchnęła i przymknęła oczy. - A ja jestem taka zmęczona po podróży - ziewnęła.
- A jak tu weszłaś? - zdziwił się Naruto. Mieszkali w apartamencie w centrum Tokio! Przecież mieli alarm, więc jak?!
- Izuna nauczył mnie otwierać wszystkie zamki jedną wsówką do włosów - błysnęła zębami. - A ten kod do alarmu to sobie w dupe wsadcie! - wybuchła śmiechem. - Data urodzenia, Naruto? Serio? - parsknęła śmiechem. - Ty to masz łeb, Sasuke.
- Jaka ty się cwana zrobiłaś - fuknął Uchiha. - A gdzie Izuna? Jak mniemam on też był zaproszony...
- Pojechał do domu zostawić nasze torby. Normalnie nawet nie wiesz jak ja go kocham - westchnęła. - Dzięki, Sasuke, że mnie z nim zapoznałeś.
- Nie przeżywaj - warknął. - Jak już jesteś to chodź mi pomożesz ogarnąć w kuchni, a Naru niech się ubierze.
- Okey - wstała. - A co ty, Sasuke taki zły? Czyżbym wam coś przerwała? - zaśmiała się.
- Wyjdź! - warknął w jej stronę. - Dokończymy to wieczorem - obiecał i pocałować blondyna w pępek.
- Kocham cię, Sasuke - uśmiechnął się kiedy brunet wyszedł. - I nie wiem jak to się dzieję, że z dnia na dzień pragniemy siebie coraz bardziej - westchnął i wstał.
***
- Sasuke ktoś dzwoni do drzwi! - krzyknęła Akemi z salonu.
- To otwórz do cholery jasnej, bo mi się sushi rozwali jak teraz odejdę! - warknął.
- Zamknijcie się! - krzyknął Naruto i wyszedł z sypialni. - Ja otworzę! - podszedł do drzwi. - To Izuna... - otworzył i do domu wszedł wysoki brunet o onyksowych oczach. - Wygląda tak samo jak Sasuke - mruknął pod nosem.
- Jesteś już! - ucieszyła się Hiruki i uwiesiła mu się na szyi.
- Jestem, kochanie - pocałował ją. - Mam ci w czymś pomóc?
- Iie, już skończyłam - oznajmiła z dumą i rozsiedli się na kanapie.
Naruto poszedł do kuchni. Sasuke stał nad garnkiem ryżu i klął pod nosem. - Coś ci nie wychodzi? - zaśmiał się.
- Wszystko okey, ale chyba nie zdążę - skrzywił się.
Naruto zrobił krok w jego stronę, ale znów rozbrzmiał dzwonek. Westchnął i poszedł otworzyć. Tym razem za drzwiami stała cała delegacja rodzinna Uchihów.
- Naru-chan! - krzyknęła dziewczynka o granatowych włosach i czarnych jak onyks oczach.
- Witaj, Sachiko! - wziął ją na ręce. - Część Itachi, Emiko - pokiwał głową. - I jest też mały Satoru - uśmiechnął się do dziecka z wózku. - Twój ojciec chrzestny szaleje w kuchni - zaśmiał się.
- Hej, Naru - przywitała się Emiko i weszła do środka.
- A ty co Itachi tak stoisz w progu? - zapytał Uzumaki z uśmiechem.
- Tatuś ma już dość krzyków mamy - zaśmiała się Sachiko.
- Mogłeś nie robić jej trzeciego dziecka - powiedział z uśmiechem. - Dwa razy już mogłeś się przekonać jaka jest, kiedy nosi w sobie dziecko.
- To nie moja wina - podrapał się po karku. - Ona zawsze chciała mieć trójkę.
- Tak, zwal wszystko na nią - Itachi wszedł, a Naruto zamknął drzwi. - Jeszcze tylko rodzice. Oby się nie spieszyli, bo Sasuke zwali sushi...
- On i bez tego je zwali - powiedział Itachi. Weszli do salonu. - No nieźle się urządziliście. Sam.chciałbym mieć takie mieszkanie. U nas wszystko tęczowe - skrzywił się.
- Tęcza jest fajna, co nie, Sachiko? - odezwał się Izuna.
- I jednorożce - dodała z szerokim uśmiechem. - Wiesz, Naru-chan, że już po lecie idę do przedszkola?
- Do przedszkola? - zdziwił się. Sachiko miała dopiero 3 lata...
- Do żłobka - poprawiła ją Emiko.
- Część wszystkim - przywitał się Sasuke. - Udało mi się zrobić sushi - oznajmił i wyciągnął z wózka Satoru. - Część, przystojniaku - uśmiechnął się do ucieszonego bobasa. - Roczek mamy, co? - zaczął go podrzucać.
- A jeszcze niedawno mieszkaliśmy w jednym domu - westchnęła Emiko. - A teraz? Mamy pracę, rodziny... Jak ten czas szybko zleciał.
- Pamiętam - przytaknął Naruto i wypuścił Sachiko z objęć. - To były czasy... I Akemi wiecznie załamana - zaśmiał się. - A teraz tak nienaturalnie szczęśliwa...
- Odwalcie się ode mnie. Deidara to był błąd - warknęła i wtuliła się w Izunę.
Kolejny raz zadzwonił dzwonek. Naruto znów poszedł otworzyć. Tak jak się spodziewał. Przybyli rodzice jego i Sasuke. Wyściskali się jeszcze wszyscy i usiedli do stołu. Blondyn dalej nie mógł powstrzymać uśmiechu kiedy patrzył się na swojego ojca i Fugaku. Nigdy nie zapomni miny swojego rodziciela, który cały czerwony na twarzy mówił mu, że kiedyś miał romans z Fugaku. Nie zdziwiło go to, a nawet dzięki temu jest pewien, że są sobie z Sasuke przeznaczeni. Wytrzymali ze sobą tyle czasu to wytrzymają jeszcze więcej. Naruto strasznie kocha Sasuke i nie wyobraża sobie życia bez niego. Żałuję tylko, że nie mogą się pobrać... Z zamyśleń wyrwały go oklaski.
- Tak się cieszę! - krzyknęła Emiko. - Będziemy chodzić razem na spacery i na zakupy! - ściskała Akemi.
- Co się stało? - zapytał swojego chłopaka. - Zamyśliłem się i nie słyszałem.
- Akemi jest w ciąży - uśmiechnął się i objął go w pasie.
- To wspaniale! - ucieszył się. Teraz jest naprawdę szczęśliwy. Rodzina akceptuje jego związek, a poza tym otaczają go ludzie których kocha. Ma świetnie płatną pracę i co najważniejsze, ma miłość Sasuke!

18 komentarzy:

  1. Boziu :< Jaki cudny epilog. Ach, ach, ach! Seryjnie! To wspaniale, że pomimo upływu lat Sasuke i Naruto są razem i ich uczucie nadal kwitnie~
    Wiedziałam, od początku, że Minato i Fugaku ze sobą kręcili 8D Przewiduje przyszłość, o tak!
    Ale za Boga, nigdy nie pomyślałabym o Izunie i Akemi <3
    No cóż z niecierpliwością czekam na nowe opo~
    Życzę duuuuuużo weny i pozdrowienia :*
    ~Ayame (24446458)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, no to się porobiło.
    Trójka dzieci mnie rozwaliła. Itaś to masochista.
    Szkoda tylko, że nie dałaś pozwolenia na ślub chłopaków. No bo, kuźwa, należał im się. Ale są szczęśliwą rodzinką i to najważniejsze.
    Czekam na nowe opo, mam nadzieję, że będzie równie zabawne i ciekawe jak to.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    ~Rerget

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie!!! Troszkę szkoda, że to już koniec… Ale wcale Ci się nie dziwię, mi też zazwyczaj po dłuższym czasie historia, którą piszę nudzi się, albo zwyczajnie nie mam już na nią pomysłu. ;D Nie mogę się doczekać nowego opo, ponieważ wiem, że to też mi się spodoba. Uwielbiam to, jak piszesz i jak stwarzasz postacie. Więc niecierpliwię czekam na kolejne twoje dzieła, pozdrawiam serdecznie i Dużo weny życzę! ;D
    ~Akuma Iri

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooooj boj się mini boj! Bardzo się ciesze, ze mam nad toba troche wladzy ^^
    No nic epilog jak to epilog krotki, ale uroczy. Mlodzi (dzieci Itasia i Emiko) sa naprawdę slodcy. Już nie mogę się doczekac nowego opowiadania, mam nadzieje, ze twoja wena ma jeszcze tyyyysiac coraz to nowszych pomyslow na jeszcze wiecej opowiadan. Kocham cie i pozdrawiam <3
    Jak nie dotrzymasz slowa tego o 1 rozdziale nowego opko to bd wpierdol PAMIETAJ
    ~mini

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaa!!! Nie mogłam doczekać się epilogu. Nie mam pojęcia czy da się określić to jednym słowem, ale jak już to CUDOWNY! Koniec, kropka. xD A tak to bardzo cieszy mnie fakt, iż Naruto i Sasuke dalej są razem i się kochają. Itachi i jego rodzinka… jacy oni są słodcy. Strasznie, ale to strasznie nie mogę się doczekać kolejnego opowiadania i naprawdę cieszy mnie fakt, że to już JUTRO! :DD W takim razie do zobaczenia w następnym dniu.
    Życzę duuuużo weny!
    Pozdrawiam, Ryuu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny kanon siedzi w moim domu i pije smutny, że został porzucony w tym ficku.;c
    Najciekawsze były sceny seksu i kilka tekstów, które faktycznie mnie ómarły. Niestety z racji czytania z przerwami już ich nie pamiętam.
    Uważam iż powinnaś bardziej trzymać sie kanonicznych charakterów – szalony Itachi i rozemocjonowany Sasuke, Sai mający jakieś pojęcie o emocjach i życiu intymnym? Nie. Najbardziej realnie wyszedł Ci chyba Kiba.
    No i Sakurwa, mnie też nieziemsko wkurwia.:D
    Nie piszę tego, żeby Cię zdołować, czy coś – sama piszę i wiem jakie to czasem ciężkie. Piszę, bo mam nadzieję, że weżmiesz ten komentarz pod uwagę , przy pisaniu nastnego opka – szczerze liczę, że będzie lepsze.
    Pozdrawiam i powodzenia oraz weny życzę,
    Oliwka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    zakończenie tego opowiadania rewelacyjne, cieszę się, ze Naruto i Sasuke są razem po tylu latach, no i Itachi bardzo się postarał o powiększenie rodziny ;] i Akemi jest także szczęśliwa, znalazło w końcu kogoś kogo pokochała….
    Dużo weny życzę Tobie…
    Pozdrawiam serdecznie
    ~Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, fajniutki ten epilog.. ale wszystko takie mega słodkie.. aż boję się jak to się dalej potoczy, skoro wszystko jest dobrze ;]
    Nie dawno znalazłam Twojego bloga, ale postaram się wpadać dość często’^^
    ~Inata-chan

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajniutko;*
    Jestem nowa tutaj, ale obiecuję wpadać częściej:]
    Idę czytać nowy rozdzialik.
    Pozdrawiam!
    ~Inata-chan

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dawna śledziłam twój blog i był on naprawdę wspaniały. Jeden z lepszych jaki czytałam :) Masz naprawdę talent pisarski :D Sama chciałabym tak pisać, ale dalej się szkole. Pozdrawiam ;)
    ~Tsunade-san

    OdpowiedzUsuń
  11. Epilog :3 cudo! Hehe fajna rodzinka się zrobiła. Sasuke po tylu latach ( w łóżku) nadal nazywa Naruciaka „Aniołkiem” ;> ….Fugaku i Minato mieli romans ?! :__: (w sumie też ich o to podejrzewałam xD a czy ich żony wiedzą ? :D) Jak zwykle mam banana na ryju po czytaniu tego bloga. Niedługo zacznę twoje drugie opowiadanie ale teraz musi mi przejść ból brzucha spowodowany śmiechem podczas czytania. No i bardzo się cieszę że wszyscy zadowoleni z życia :) (Rodzinka Itachiego <3 )
    Serdecznie pozdrawiam i życzę wenki :3 ~Miyabi :P
    ~Miyabi

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeeeeeeny to było boskie ! Szkoda że to już koniec ;/ a teraz czeba czekać na nowe rozdziały tamtych opko xd

    OdpowiedzUsuń
  13. I przeleciało mi opowiadanie - przeczytałam je na jednym wdechu. Aż dziwi mnie to, że wcześniej tu nie trafiłam... no, ale cóż... błąd naprawiony ;)
    Opowiadanie mi się bardzo podobało, a końcówka była najlepsza :)
    Pozdrawiam, Lena

    OdpowiedzUsuń
  14. Ogólnie rzecz ujmując, nie bacząc na to, iż oczy mi się sklejają powoli, cieszę się, iż poświęciłam czas temu opowiadaniu~ (chociaż zielonowłosy Pain mnie odrzucał, a uwielbiam Paina jako pomarańczowo włosego Leadera) Mam nadzieję iż inne opowiadania z bloga również zawrócą mi w głowie : )

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak czytałam ten epilog poczułam taką... ehh, pustkę? Nie znaszę kończyć czytać opowiadania bo tak się szybko przywiązuje do tego co czytam, i ten stary dom Naru gdzie wszyscy razem mieszkali, tyle wspomnień a tu nowy dom już gdzieś tak 6 lat są razem... Chyba za bardzo to przeżywam, ale tak działją na mnie takie słodkie opowiadania >.< muszę się pogodzić z końcem, przeczytać bonus i zacząc czytać twoje inne opowiadanie, bardzo mi się podobało, chociaż mogło być więcej tej namiętności ^^ o żesz! Od kiedy ja jestem yaoistką? ^^ hehe, zawsze lubiałm homoseksualistów, mogłam się domyślić ~(〓^.^〓)~

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwsze co mi przychodzi do głowy, gdy myślę o tym tekście to "wulgarny". Zdecydowanie przesadziłaś z poziomem bluzgów. Rozumiem, że czasem są w tekście potrzebne, ale trzeba ich używać z umiarem, żeby nie zdominowały tekstu.
    Inna sprawa, to styl. Nie można go nazwać inaczej niż podwórkowym. Piszesz potocznie, nie stronisz od kolokwializmów i wulgarności. Dziwi mnie to tym bardziej, że czytałam również Twoje miniaturki i drugie z zakończonych opowiadań, a w nich był zupełnie inny styl. Jakby te teksty pisały dwie różne osoby.
    Musisz większą uwagę zwracać na błędy. Znalazłam strasznie dużo literówek. Najczęściej zapominasz o tak zwanych "ogonkach", czyli inaczej, polskich znakach, typu ą, ę, ć. Np, zdarza Ci się pisać "sie" zamiast "się". Ale najbardziej rażące, bo i najczęściej się powtarzające, jest "jeknął" zamiast "jęknął". Zdarza się również, że gubisz literki, jak choćby jednej z bohaterek kazałaś "okładać" torebkę zamiast "odkładać", czy "wigili" zamiast "wigilii". Żeby uniknąć takich błędów wystarczy napisany tekst sprawdzić za pomocą Worda, który przecież ma funkcję sprawdzania pisowni.
    Kolejna rzecz, na którą powinnaś zwrócić uwagę to określenia typu: "blondwłosy", "różowowłosa" i temu podobne. Po pierwsze, te określenia pisze się oddzielnie, czyli nie "blondwłosy" a "blond włosy", a po drugie to nie nadużywaj tego typu określeń. Świadczą one o tym, że nie potrafisz znaleźć zamienników.
    Według mnie najsłabszym punktem samej historii była bohaterka, która nosi Twoje imię, Emiko. To chamska, czepliwa, irytująca baba, która wszystko wie najlepiej i nie liczy się z czyimś zdaniem czy uczuciami, i którą wielokrotnie miałam ochotę kopnąć w... tylną część ciała, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
    Co do reszty, nagromadzenie wątków, wulgaryzmy, literówki i potoczny styl trochę utrudniały czytanie, ale ogólnie opowiadanie jest niezłe. Historia Naruto i Sasuke wciąga i interesuje. Wypadek Sasuke mnie zaniepokoił, niemal popłakałam się, gdy chłopak zwyzywał Naruto od dziwek.
    Mam nadzieję, że nie poczułaś się dotknięta moimi uwagami, ale przecież na tym polegają komentarze, mają pomóc autorowi doskonalić swój warsztat.
    Pozdrawiam i czekam na Twoje kolejne teksty. Kto wie, może któryś z nich będzie moim z moim ulubionym wątkiem, mpreg, czyli męskiej ciąży?
    Morgana

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam!! Cieszmy się wszyscy!!
    Fajerwerki są to pić trzeba! A jak!
    Bardzo spodobało mi się to opowiadanie. Każde mi się podoba. Każde jest inne. I to jest piękne w tym wszystkim. Kolejny blog dodany do ulubionych. W
    Więc można rzec, że tylko one-shoty mi zostały.. *smuteg* widziałam to info.. czemu zawieszasz?? Skoro Pozytywki nie skończyłaś?? Albo ja o czymś nie wiem??
    Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie no bez komentarza!! Żem chyba spała!! Z tą Pozytywką to wybacz xdd Po prostu już mnie muli :P

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy