Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

czwartek, 8 sierpnia 2013

"Road to love" IV

Emiko nie mogła opanować śmiechu. Od początku wiedziała co z tego wyniknie, ale wiedziała też, że najlepsze ma dopiero nadejść. Dlatego wolała opanować śmiech i czekać.
- Yyy... Emiko, bo wiesz ja tu jestem pierwszy raz i nie wiem... - zaczął dalej czerwony Gaara. Granatowowłosa tylko na to czekała.
- Łazienka na górze, chyba pierwsze drzwi po lewej. Nie pamiętam dokładnie - zaśmiała się i spojrzała na Sasuke. - A ty możesz iść do łazienki u mnie w pokoju - powiedziała i już nie mogła się powstrzymać i zaczęła się głośno śmiać wraz z Akemi. Młodszy Uchiha jeszcze bardziej się zaczerwienił,a starszy nie wiedział, o co chodzi. Dopiero, gdy zobaczył "namiot" na spodniach swojego ototo, zaczął się śmiać jeszcze głośniej od dziewczyn. Sasuke prychnął i wszedł na górę. Nie za bardzo wiedział, o którym pokoju mówiła Emiko, ale wolał już się nie pytać, bo dziewczyna po prostu nie dałaby rady odpowiedzieć, a większego upokorzenia by nie zniósł. Czarnooki znalazł w końcu jakiś pokój. Nie obchodziło go teraz czyj. Ważne, że odnalazł w nim łazienkę. Zamknął za sobą drzwi i spojrzał na swoje wybrzuszenie w spodniach. Nic z tego nie rozumiał. Dlaczego młotek tak na niego podziałał? Sasuke wiedział, że jest gejem, ale nigdy nie czuł czegoś takiego w obecności jakiegoś chłopka. Owszem podobało mu się paru facetów, ale żeby aż tak, że sam widok pół nagiego młotka wprawił go w podniecenie?
- Coś ty ze mną zrobił Uzumaki? - westchnął. Zrezygnowany rozpiął spodnie. - Ty powinieneś się tym zająć młotku. W końcu to twoja wina - uśmiechnął się i wyobraził jak to by było, gdyby był tu Uzumaki i to w dodatku chętny do zabawy. Zachichotał na samą myśl i jeszcze bardziej się podniecił. Nie mógł już dłużej się powstrzymywać. Zamknął oczy, a pod powiekami pojawił się obraz "jego" aniołka w samym ręczniku.
* * *
- O co im w ogóle chodzi?! - bulwersował się blondyn zakładając czarne rurki. - Ciekawe co się stało Sasuke i Gaarze - jego rozmyślenia przerwał dzwoniący telefon. - I'm Peeta and I know it - (z dedykacją dla Wredzika, który i tak tego nie czyta, ale liczą się intencje XD dop.aut.) zaśpiewał wraz z dzwonkiem Uzumaki i nacisnął zieloną słuchawkę.
- Ohayo Naruto! - odezwał się głos w słuchawce.
- Ohayo Iruka-sensei. - odpowiedział wesoło blondyn.
- Tak jak mówiłem dzisiaj zaprawszam cię na kolacje...
- Żebym kogoś poznał - dokończył Uzumaki.
- Tak właśnie, dlatego chciałem cię powiadomić, abyś przyszedł o 20 do restauracji "Raikiri", okey?
- Pewnie, ale czy mógłbym przyjść z Gaarą? Bo nie znam jeszcze Tokio, a on mnie zaprowadzi.
- Dobrze nie mam nic przeciwko. Sayonara Naruto.
- Sayonara Iruka-sensei - pożegnał się blondyn i włożył telefon do kieszeni. Teraz był ubrany, więc na spokojnie mógł zejść na dół.
* * *
- O Naru! W końcu się ubrałeś! - krzyknęła wciąż rozbawiona granatowowłosa. Naruto spojrzał na nią i usiadł przy stole. Rozglądał się przez chwile i zapytał.
-A gdzie Gaara i Sasuke? - zapytał blondyn i jeszcze raz rozejrzał się na wszystkie strony.
- A poszli do łazienki - zaśmiała się niebieskowłosa na wspomnienie reakcji obu chłopaków na pół nagiego blondynka.
- Ale nic im nie jest? - upewniał się z troską w głosie. Emiko się zaśmiała. Nie sądziła, ze Naruto aż tak martwi się o innych.
- Nie, nic im nie jest - uśmiechnęła się granatowowłosa. - Chcesz ramen? - zapytała i podeszła do szafki z miskami.
- Yatta!  Ramen! - krzyknął uradowany Uzumaki. Ten właśnie moment wybrali sobie Gaara i Sasuke aby wrócić do kuchni. Naruto jak ich zobaczył od razu do nic podleciał. - Nic wam nie jest? - zapytał podejrzliwie i oglądał ich z każdej strony na co rudowłosy się zarumienił, a Sasuke stał z tą swoją obojętnością wypisaną na twarzy.
- Nie młotku, nic nam nie jest. Daj mi spokój - powiedział chłodno czarnooki.
- Teme nie nazywaj mnie tak, ale dobra odwale się już od was. Siadajcie - powiedział po czym zaczął zajadać swoją porcje. Spojrzał na Gaarę z pod przymrużonych powiek. - A ciebie Gaaruś zapraszam dzisiaj na kolacje! - szczerzył się Uzumaki. Rudowłosy nie wierzył w swoje szczęście, a Sasuke zakrztusił się wodą, którą pił.
- "Kuso! Jak to na kolacje?! Mój aniołek zaprasza to gówno na kolacje?!" - krzyczał w myślach hebanowowłosy i chociaż dalej patrzył na wszystkich obojętnym wzrokiem, to w środku cały gotował się ze złości.
- Sasuke wszystko okey? - zapytał jak zwykle troskliwie Uzumaki.
- Tak wszystko ok - powiedział ironicznie. - Itachi daj klucze. Idę do domu - warknął w stronę swojego brata. Łasic spojrzał na niego po czym uśmiechnął się nikle.
- Emiko może podwieźć was jutro do szkoły? - zaproponował starszy Uchiha.
- Jeśli nie sprawiło by ci to kłopotu - odpowiedziała beznamiętnym tonem, lecz w duchu skakała ze szczęścia.
- Ty nigdy nie będziesz sprawiać mi kłopotów - uśmiechnął się uwodzicielsko i wyszedł za swoim bratem.
- Wiesz Gaara gdzie jest restauracja o nazwie "Raikiri" ? - zapytał zdezorientowany blondyn. Nie rozumiał zachowania Sasuke.
- Wiem, o to się nie martw - odpowiedział rudy z iskierkami szczęścia w oczach.
- To dobrze. Idziesz dziś ze mną na kolacje z Iruką-sensei - uśmiechnął się blondyn.
* * *
- Tak myślałem, że blondyn ci się podoba, ale żeby taki wkurw od razu? Przecież to jego najlepszy przyjaciel. Myślałeś, że po dniu znajomości zaprosi cię na randkę? - powiedział z kpiącym uśmieszkiem Itachi.
- Ale to nie jest tak, że on mi się tylko podoba... - powiedział podirytowany Sasuke. Sam nie wiedział, dlaczego zwierza się swojemu bratu, ale może to coś mu pomoże. - Ja chyba coś do niego czuję, ale to chyba...
- No no nieźle. Braciszek się zakochał - uśmiechnął się ciepło. - Nie martw się jakoś to będzie. On po prostu musi cię lepiej poznać, a wiesz że nikt ci się nie oprze - uśmiechnął się zadziornie.
- Eh daj mi spokój! Idę do siebie - westchnął brunet.
* * *
-O to i "Raikiri"! - uśmiechnął się rudowłosy.
- No w końcu! Myślałem, że nigdy tu nie dojdziemy! - krzyknął blondyn i wszedł do środka. Od razu próbował odnaleźć Irukę i udało mu się to po chwili. Szatyn siedział z... JEGO WYCHOWAWCĄ!
-Ohayo Iruka-sensei! Ohayo Kakashi-sensei? - blondyn był zdezorientowany sam nie wiedział o co chodzi tak samo jak rudowłosy.
-Ohayo Naruto i Gaara - uśmiechnęli się nauczyciele.  - Siadaj. Chciałbym ci coś powiedzieć - oznajmił Iruka-sensei. - Nie będę owijał w bawełnę...
- Ja i delfinek jesteśmy razem - uśmiechnął się szarowłosy i objął szatyna w pasie. Naruto i Gaara nie wiedzieli co mają powiedzieć.
- Yyy... cieszę się z waszego szczęścia! - krzyknął z uśmiechem Uzumaki. Na prawdę się cieszył. Pomyślał, że może będzie miał jakieś ulgi u Kakashiego. Gaara ucieszył się z reakcji Naruto. Świadczyła ona o tym, iż nie ma nic przeciw takim związkom, a to już jakiś plus. Reszta kolacji minęła na bezsensownych rozmowach o wszystkim i o niczym zarazem.
* * *
- Ja pierdole!- krzyknęła Emiko. - Co za jebany blondyn!
- Nie nazywaj tak Deidary-kun! - krzyknęła zdenerwowana Akemi. - Po prostu zapomniał o tym małym szczególe!
- Nie broń cwela! Czek... czekaj! Co ty powiedziałaś? Czy ty go bronisz?! - wpieniała się granatowowłosa. -  Wiedziałam! Po prostu wiedziałam! Ten huj ci się podoba! - Akemi chciała coś dodać, ale nie zdołała dojść do słowa. - Nie no, ale co ja teraz zrobię?! Muszę wszystkich powiadomić! Nikt nie może składać życzeń Naruto!
- A nie uważasz, że zrobi mu się przykro? Wiesz jaki on jest...
- Taa wiem. Fochnie się, ale za to jak się ucieszy jak zobaczy przyjęcie niespodziankę w sobotę! - pisnęła podekscytowana białooka. Nie czekając na zbędne protesty ze strony Akemi zaczęła pisać smsy.
- A ja zadzwonię do Sasuke. Od razu z nim pogadam o tym, o czym miałam wcześniej.
* * *
Brunet leżał na łóżku i bezmyślnie patrzył się w sufit. Czy on naprawdę czuje coś do młotka? Czy jak czuje się dziwne kręcenie w żołądku przy tylko jednej osobie to to jest miłość? Wiele dziewczyn mówiło mu, że gdy go widzą to mają motylki w brzuchu, ale czy to to? Sam już gubił się w swoich uczuciach. Czuł, że zaraz zwariuje, a jeszcze ta sytuacja z dzisiaj... Na jego szczęście telefon w jego kieszeni zaczął wibrować. Spojrzał na wyświetlacz, ale niestety nie znał tego numeru. Chcąc, nie chcąc, odebrał.
- Halo? - powiedział beznamiętnym tonem.
- To ja, Akemi - usłyszał głos niebieskowłosej. Akemi po dłuższej ciszy stwierdziła, że tylko ona będzie mówić, więc zaczęła: - Naruto ma w środę urodziny...
- "Usuratonkachi ma niedługo urodziny? Cóż za wspaniała okazja, żeby mu się podlizać" - pomyślał kruczowłosy.
- Ale impreza niespodzianka odbędzie się w sobotę, więc ani mru mru. Żadnych życzeń i żadnych prezentów - Sasuke skrzywił się. Jego plan legł w gruzach. Ale nadrobi to w sobotę. - A i jeszcze jedno. Dowiedziałam się od twojego barta, że grasz na gitarze, więc serdecznie zapraszam cię na kółko muzyczne.
- "Taka uprzejma, ze rzygam tęczą" - jęknął w myślach Sasuke. - Dobra, nara - mruknął i chciał się rozłączyć, ale powstrzymał go głos niebieskookiej.
-Ale przyjdziesz na kółko i na urodziny?
-Taa... - odpowiedział po czym się rozłączył. Nie miał już siły na pogaduszki, więc po chwili odpłynął w objęcia Morfeusza.
* * *
-Jestem! I padam na ryj! - krzyknął Uzumaki, ale nie usłyszał żadnego odzewu, więc uznał, iż wszyscy już śpią. Sam też miał już dosyć dnia. Najpierw tyle nowo poznanych osób, później ten wkurw Sasuke, a na koniec największa niespodzianka. Kakashi i Iruka razem! Zajebiście! Wolał już dzisiaj nie myśleć, więc doczłapał jakoś na górę, rozebrał się i ułożył się do spania. Po chwili w pokoju dało się słyszeć spokojny oddech blondyna.

6 komentarzy:

  1. zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste zarąbiste
    ~Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w 100%
      Za każdym razem jak to czytam, nie mogę powstrzymać śmiechu xD
      Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis^^
      ~Kitty

      Usuń
    2. Tej notki nie da się opisać inaczej. Ona jest po prostu zarąbista ^^
      ~Akemi3

      Usuń
  2. zjefajnee
    ~Ichigo

    OdpowiedzUsuń
  3. Droga Autorko, ale jesteś (lub byłaś) wulgarna! ;D
    Właśnie skończyłam czytać poprzednie rozdziały i mam mieszane odczucia. Podoba mi się Twój styl pisania, bo czyta się przyjemnie. Historia mnie zaciekawiła. Niektóre momenty bawiły mnie tak bardzo, że ciężko mi było powstrzymać się od śmiechu :D
    Z drugiej strony, trochę gubiłaś się w treści. Naruto w ciągu jednego dnia ucieszył się na jego ulubiony ramen, zjadł go, wziął prysznic po czym znów się cieszył z ramen i znów go jadł. Akcja potoczyła się trochę zbyt szybko – Sasuke (ani ktokolwiek) nie zakochałby się od razu pierwszego dnia, przecież dopiero się z blondynem poznali. Mógłby mu się co najwyżej spodobać. Nie sądzę też, by aż tak bardzo zareagował widząc go półnagiego. Bawi mnie fakt, że (jak już ktoś w pierwszym rozdziale napisał) większość chłopców z klasy Naru jest gejami xd Troszkę to nieprawdopodobne.
    Wiem, że te rozdziały są w sumie dość stare, więc nie będę już nudzić :D Ogólnie jest spoko, więc przeczytam całość i dopiero wtedy ocenię.
    ~majoka

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się. Trochę zbyt brutalnie potraktowałaś Sasuke tą widoczną na początku rozdziału erekcją, ale cóż, skoro były tam obecne fanki yaoi, to się nie dziwię, że zwróciły uwagę na takie rzeczy. Ciekawie piszesz i z takim zapałem pewnie będziesz pisać jeszcze lepiej. Nie musisz się nawet starać, bo jak się domyślam to przyjdzie z czasem. I już nie mogę się doczekać! Wiem, że nawet do tych Twoich pierwszych opowiadań będę wracać z radością :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy