Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

czwartek, 8 sierpnia 2013

"Road to love" IX

Omg ludzie!!! Ta notka jest zajebiście długa! Sama nie wiem jak to się stało o.O Ale dobra, więc chciałabym podziękować tym , którzy czekali mi naprawdę było ciężko bez kompa, przez cały TYDZIEŃ! Ale na szczęście jestem genialna (bo trzeba się jakoś dowartościować :P) i z powrotem jestem!
~Natsuhi - miałam ci to powiedzieć już wcześniej, ale zrobię to teraz. Skoro to yaoi to muszą być homo, ne? :D Będzie dużo innych homoXD Wiec się przygotuj :P
~ktoś - czy orgazmy? chyba jeszcze za wcześnie, ale mam nadzieję, że to co napisałam jak  na razie powinno ci wystarczyć :D
To teraz Enjoy! :*
_____________________________________________________________________________________________
Po tym jak Naruto schował swoje prezenty dołączył do grupy przyjaciół. Niebieskowłosa krążyła wśród tłumu, który ledwo co stał już na nogach. Ona jeszcze się w miarę trzymała. Będąc w kuchni zobaczyła jak jakaś czerwonowłosa postać buszuję w lodówce.
- Eee... Przepraszam, kim jesteś? - zapytała niepewnie.
- No jak to kim? Nie poznajesz? - krzyknęła owa postać odwracając się w stronę Akemi.
- Tayuya? Co ty tu robisz?
- Noo... Wracałam z orkiestry i usłyszałam głośną muzykę z tego domu to się wprosiłam - oznajmiła na luzie z kiełbasą w ręku. - Nie macie ketchupu?
Niebieskooka patrzyła na koleżankę z podniesioną brwią.
- Yyy... Nie, skończył się... Często tak się wpraszasz?
- Nie. Po prostu byłam głodna, to zaszłam - wytłumaczyła.
- Aha... To może wyjdziemy z kuchni i pójdziemy do ludzi? Napiłabyś się czegoś? - mimo że to co zrobiła Tayuya wydało jej się dziwne, to lubiła ją i postanowiła ją ugościć jak należy, a poza tym nie miała nic lepszego do roboty.
- Jasne! - odpowiedziała z entuzjazmem.
Kiedy Akemi i Tayuya oblewały urodziny Naruto to brunet stał pod ścianą i obserwował solenizanta. Sam nie pił za wiele. Trzymał się, więc na nogach. Blondyn siedział właśnie na kanapie i patrzył się na pusty kieliszek.
- Ej naleje mi ktoś?! - krzyknął Naru do przyjaciół z jego klasy, którzy leżeli na podłodze. - Nie? Ech...
- Chodź ze mną się tequily napijesz, Młotku - zaproponował, a raczej rozkazał Sasuke.
- Co tam bełkoszesz, Drrraniu? - zapytał blondyn.
- Chodź. I to nie ja  bełkocze tylko ty - to powiedziawszy chwycił jego rękę i udał się z nim do kuchni.
Trochę zdziwił ich widok Tayuyi i Akemi, które zlane w trupa lały się nawzajem fletami poprzecznymi.
- Nie wygrasz ze mną! - krzyczała Akemi. - Jestem mistrzem Jedi!
- Akemi? Mogłabyś wraz z Nią - tu pokazał na czerwonowłosą - pójść sobie gdzieś gdzie nie będziecie  Nam przeszkadzać?!
- Okey Sasuke, okey... - westchnęła i pociągnęła swoją koleżankę do salonu.
- No to zostaliśmy sami - mruknął Naruto wprost na tors bruneta.
- Mhm... Siadaj sobie tutaj... - Sasuke posadził blondyna na blacie. - A ja znajdę nasz trunek - oznajmił i zaczął grzebać w szafce. - No! - krzyknął, gdy znalazł to czego szukał. Postawił butelkę przy Naruto i zagłębił się w zawartości lodówki. Spojrzał jeszcze na blondyna, którzy przyssał się do butelki. - Nie! Naruto! - krzyknął i oderwał flaszkę od ust Uzumakiego.
- Sasuke! -jęknął. -Ale ja chcę pić!
- Zaraz będziesz pił - obiecał i ponowie zagłębił się w lodówce. - Dobra mam - oznajmił i wyjął zza pleców dwie limonki. Starannie przekroił je na cienkie paski. - Gdzie masz sól? - zapytał.
- F tej szafffce - pokazał palcem.
- Okey - wyjął sól i postawił, między nogami błękitnookiego. - Teraz patrz i się skup - rozkazał i przechylił głowę Uzumakiego w lewą stronę. Następnie nasypał trochę soli na jego szyję. Do kieliszków nalał alkocholu.
- Sasuke, to łaskocze - zachichotał.
- Nie ruszaj się. Tak trzeba - powiedział z uśmiechem.
- Lubię kiedy się uśmiechasz - oznajmił blondyn wpatrując się w przystojną twarz Uchihy.
Sasuke spojrzał na niego lekko zdziwiony. Czyżby uśmiech to droga do serca Naruto? Postanowił teraz o tym nie myśleć i skupił się ponownie na swoim planie. Wypił kieliszek jednym duszkiem i przyssał się do szyi blondyna. W tym momencie czuł się jak w niebie, ale nie mógł dłużej trwać w tej pozycji, bo stałoby się to podejrzane (jakby od początku takie nie było XD dop.aut). Odessał (XD) się więc od niego i zatopił usta w limonce.
- To łaskotało - stwierdził z uśmiechem Uzumaki. - Teraz ja chcę! - zarządził.
- Dobrze, więc zrób to samo co ja wcześniej - powiedział i podał mu sól.
Uzumaki bez chwili wahania przekręcił głowę bruneta i zaczął się śmiać.
- Co cię tak śmieszy, Młotku? - uśmiechnął się mimowolnie. Naruto wyglądał naprawdę pięknie, gdy na jego twarz wpływał uśmiech. Czyli zawsze z małymi wyjątkami.
- Zabawnie wyglądasz - oznajmił. Postanowił nie przedłużać i nasypał na porcelanową szyję sól. Wypił co do kropelki trunek i przyssał się w miejsce białego kryształu (XD). Jakoś długo się nie odrywał, ale Sasuke to nie przeszkadzało,a wręcz przeciwnie.
W tym właśnie momencie do kuchni wszedł Gaara. To co zobaczył totalnie go zamurowało, ale nie na długo i po chwili stał już za Naruto.
- Co ty z nim robisz? - warknął do Uchihy i osunął Uzumakiego.
- Hej! Jeszcze wszystkiego nie zlizałem! - wyrywał się. Bardzo mu się podobał stan w którym niedawno się znajdował.
- Co tu się dzieje! - wrzasnęła Emiko, która nie wiadomo skąd pojawiła się w kuchni. - Sasuke? Możesz mi wytłumaczyć skąd ta malinka na twojej szyi? - warknęła.
- Zrobiłeś mi malinkę?! - krzyknął uradowany.
- Się nie takie rzeczy umie - stwierdził dumnie blondyn.
- Zamknąć japy i won do salonu! Hidan ma zioło - powiedziała przecierając ręce.
Gdy weszli do salonu ogarnęli, że tylko oni nie są jeszcze na haju. Emiko jęknęła. Ominęła ją taka zabawa, przez tych debili. Naruto nie przejmował się niczym i skoczył na pogoń za Hidanem, który trzymał zioło i jednocześnie skakał po ścianach.
* * *
- Hanka! Uważaj! Kartony! - krzyczał ze łzami w oczach rzucając w lampę pustymi kartonami po sokach. Kiedy tylko lampa upadła z hukiem na podłogę, blondyn rzucił się na nią łkając. - Mówiłem ci żebyś uważała!
- Eee... - białooka nie wiedziała co powiedzieć.
- To chyba nie był dobry pomysł - zauważył No Sabaku.
- No coś ty?! - wydarła się niebiekowłosa. - Ale skąd mogliśmy wiedzieć, że nigdy nie jarał i tak to będzie wyglądało...
- Co tu się dzieję? - zapytał starzy Uchiha.
- Gdzieś ty łaził, Itachi?! - warknęła Hyuga.
- No nie wiem... Obudziłem się w koszu na brudne ubrania... No to powie mi ktoś dlaczego Naruto leży na lampie i wyje?
- No, bo mu jeszcze nie przeszło - wytłumaczyła Akemi.
- No co ty! To on tak pierwszy raz?! - krzyknął zszokowany długowłosy. - Skoro tak to do jutra mu nie przejdzie - stwierdził. - A gdzie mój braciszek?
- W kiblu - poinformowała go granatowowłosa. - Dobra kto gra w butelkę? - zwróciła się do ludu. Wszyscy podnieśli ręce. Emiko spojrzała po wszystkich. - To inaczej. Kto jest w stanie grać w butelkę?
Tym razem ręce podnieśli tylko Deidara, Sasuke, który wyszedł z kibla, Itachi, Akemi ,Gaara, Naruto i... Sakura?
- Co ty tu kurwa robisz? - zapytała w miarę spokojnie Emiko.
- Ano przyszłam do Sasuke - kuna! - pisnęła i przyczepiła się do pleców Uchihy.
- Weźcie ją! - warknął hebanowowłosy.
- Sam sobie radź, Uchiha - mruknął Gaara.
Brunet obdarzył go bardzo nieprzyjemnym spojrzeniem i z niemałym wysiłkiem zrzucił z siebie różowowłosą.
- Naruto! Usiądź normalnie! - warknęła niebieskołosa widząc jak Uzumaki siada na kolanach Deidary.
- Yare, yare - westchnął blondyn i położył się na nogach Sasuke.
- Co robisz złamasie?! - wrzasnęła Haruno. - Złaś z niego!
Uzumakiemu nie trzeba było dwa razy powtarzać i usiadł już normalnie.
- Dlaczego nikt mnie nie kocha?! - szlochał błękitnooki.
- Naruto zamknij się! - rozkazała Akemi.
Emiko chwyciła pierwsza lepszą walającą się po podłodze pustą butelkę i podała ją Sakurze.
- Masz lamerko, zaczynaj - westchnęła.
Sakura spiorunowała ją wzrokiem i zakręciła. Padło na Akemi.
- Ale ja chcę Sasuke - kuna! - jęknęła.
- Zamknij mordę suko - warknęła białooka.
- Dobra... To zadanie czy pytanie?
- Zadaj mi pytanie...
- Podoba ci się ktoś z tego pokoju? - zapytała z uśmiechem.
Niebieskowłosa zarumieniła się. Spojrzała się na Emiko szukając pomocy. Ta również popatrzyła na nią i wzruszyła ramionami.
- T-tak... - odpowiedziała w końcu.
- Pewnie to Sasuke-kun! Odwal się od niego on jest mój! - wydarła się Haruno.
- Powtórzę to jeszcze raz... - zaczęła spokojnie Emiko. - Zamknij mordę Sakurwa! To nie Sasuke!
- Okey... Kami- sama nie musisz się tak unosić - udała urażoną.
Niebieskowłosa nie przedłużając zakręciła i padło na Sasuke.
- Karz mu mnie pocałować! - wyrywała się Sakura.
- Masz jeszcze jakieś zdolności prócz gry na gitarze? - Akemi totalnie zignorowała zielonooką.
W głowie Sasuke zrodził się kolejny wspaniały plan.
- Tak. Umiem wróżyć z dłoni - wyznał.
Blondyn popatrzył na niego z przymrużonymi oczami.
- Dawaj Drrraniu. Wróż! - rozkazał podając mu swoją rękę,
Uchiha takiej reakcji się spodziewał. Objął, więc dłoń blondynka, która była miękka i delikatna jak u kobiety.
"Prawdziwy uke" - uśmiechnął się do siebie Sasuke. - A, więc... - zaczął wodząc palcem po wewnętrznej stronie dłoni blondynka. - Widzę...
- Co widzisz? - ponaglał go zainteresowany Uzumaki.
- Wiem ile będziesz żył - oznajmił tajemniczo.
- Naprawdę?! Ile?! - blondyn naprawdę się tym podjarał.
- Jeśli chcesz znać odpowiedź musisz zapłacić - wytłumaczył mu z niepokojącym błyskiem w oku, który zauważył Gaara.
- Ile? W tym momencie mogę dać... 100.000 jenów - oznajmił zaglądając do portfela.
- Nie chcę pieniędzy - powiedział. - Może dasz mi całusa? - zaproponował z chytrym uśmieszkiem skierowanym w stronę rudowłosego.
- To już malinka ci nie wystarcza? - jęknął blondyn.
- Jaki całus?! Jaka malinka?! - wydarła się Sakura. Kiedy jej pięść zbliżała się do brzoskwiniowego policzka Naruto, Akemi nie wytrzymała i sama z całej siły prawym sierpowym uderzyła zielonooką w szczękę. Dziewczyna upadła na podłogę i chyba straciła przytomność. Nikt się nią nie przejął tylko spojrzeli pytającą na niebieskowłosą.
- No co? Wkurwiła mnie. A was nie?
- Nie no szacun! - krzyknął Deidara z aprobatą.
- Wracając do gry - ponaglał ich brunet. - To jak, Naruto?
- Ale w policzek? - upewniał się.
- Na początek może być - westchnął. - W końcu gra dopiero się zaczęła.
Naruto uważaj, że jest to okey, więc bez zbędnych wstępów cmoknął bruneta tak gdzie mu kazał.
- To jak? Ile będę żył? - zapytał lekko się chwiejąc.
- Będziesz, żył aż do śmierci - poinformował go z uśmiechem. Wszyscy gracze prócz Naruto uderzyli się z otwartej dłoni w czoło. Sam Uzumaki nie ukrywał podziwu.
- Szacunek dla ciebie Sasuke - powiedział kłaniając się.
- Ech Naruto jaki ty głupi jesteś - zauważył Deidara. - Kręć Sasu.
Tym razem wypadło na Emiko.
- To ten pytanie czy zadanie?
- Zadanie - odpowiedziała szybko patrząc ukradkiem na Itachiego.
- Mimo że mnie wkurzasz. I zabraniasz mi sama wiesz czego... To zrobię to dla mojego brata... Pocałuj Itachiego - westchnął.
Białookiej nie trzeba było dwa razy powtarzać i nim Itachi zdołał się przygotować to granatowowłosa już na nim leżała. Brunet był chwilowo zaskoczony, ale gdy tylko się otrząsnął to przywarł swoimi wargami do warg Hyugi. Po chwili dziewczyna uchyliła lekko usta co Itachi wykorzystał pogłebiając pocałunek. Nieśmiało sunął językiem po jej policzkach i podniebieniu ona nie pozostawała dłużna. Nie odrywaliby się od siebie jeszcze długo, gdyby nie Deidara, który się niecierpliwił i co rusz kaszlał.
- Dobra okey już przestajemy! - warknęła białooka. - Później to dokończymy skarbie - uśmiechnęła się drapieżnie do bruneta.
Teraz wypadło na Deidare.
- No dobra blondasku. Całuj się z Akemi - uśmiechnęła się zwycięsko.
Blondyn rozejrzał się nerwowo. Nie za bardzo mu się to podobało.
- Ale nie zapytałaś: Pytanie czy zadanie - zaprotestował.
Akemi spojrzała na niego smutno.
- Oj nie pitol tylko się całuj - zarządała granatowowłosa.
- Nie, zostaw go... Nie grasz zgodnie z zasadami - powiedziała niebieskowłosa.
- Ale...
- Żadne "ale"! Pytanie czy zadanie? - zapytała Deidare.
- Pytanie - mruknął.
- Jak sobie chcecie. No to powiedz co żeś wsadził do tego czajnika - zaśmiała się Hyuga.
- Pomidora - odpowiedział czerwony jak ten pomidor.
Cała grupka zaczęła się śmiać prócz Naruto i Sasuke, którzy nie wiedzieli o co chodzi.
Teraz Deidara musiał zadać pytanie Emiko.
- Dlaczego nie wybrałaś zadania? - zapytał Uzumaki. - Przecież mogłaś znów całować się z Itachim.
- Złociutki ja teraz będę miała dużo okazji do całowania go - oznajmiła. - Dawaj te pytanie.
- Tak właściwie to nie wiem za bardzo jakie ma być to pytanie... O mam! Czy miałaś kiedyś erotyczny sen z kimś z naszej grupy? - zapytał patrząc znacząco na Itachiego.
- Owszem - zaśmiała się. - Z Naruto!
Wszyscy spojrzeli na nią w szoku. Naruto z największym
- Ze mną? - to go tak zszokowało, że wytrzeźwiał.
- Mhm... Przecież ci mówiłam, że gdyby nie jeden tyci tyci szczegół to bym z tobą była - uśmiechała się.
- Nie no, muszę się napić - oznajmił blondyn i chwycił za pierwszą lepszą butelkę z alkoholem. Padło na sake.
- Oi Naru... Dobra dawaj tą butelkę! - zakręciła i wypadło na Itachiego. Ten wybrał pytanie. - Czy...czy...czy...czy...ty... No ten...
- Oi zapytaj go wprost! Wszystko zostaje w rodzinie - ponaglił ją Deidara.
- Czy ty się mausteurbuesz... ? - zapytała dość niewyraźnie.
- Co? Nie rozumiem - długowłosy postanowił trochę się z nią podroczyć.
- No czy się sam zaspokajasz? - wykrztusiła robiąc się czerwona jak burak.
Cała grupka ryczała że śmiechu. Nawet Itachi.
- Jaki macie problem? - warknęła wkurwiona Emiko.
- No nie no żaden - brechtał się długowłosy blondyn.
- Tak owszem zaspokajam się - śmiał się. - Jak każdy facet. A jak mam być do końca szczery to od jakiegoś tygodnia robię to przy twoim zdjęciu - uśmiechnął się.
- C-co? - brew białookiej uniosła się w górę.
- Będzie dym - skomentował Uzumaki.
- Przy jakim zdjęciu? - zapytała jeszcze spokojnie.
- No na tym co masz czarne stringi z koronką i stanik do kompletu - wytłumaczył.
- Co kurwa?! Skąd masz takie zdjęcie?! - wydarła się.
- Od Hidana - oznajmił. - Skurwysyn dużo chciał kasy... Ale warto było - szczerzył się.
- Niech ten chuj tylko wstanie... - wysyczała.
- Chcesz zobaczyć jak wyszła? Noszę cię w portfelu - wyznał.
- Co ty robisz?! Jak się zaraz nie zamkniesz to obije ci ta śliczną buźkę - powiedziała przesłodzonym głosem.
- Dobra, spokojnie - brunet objął Hyuge, która się nie sprzeciwiała.
- Kręć już - ponaglił go młodszy Uchiha.
- Mhm... - zakręcił i wypadło właśnie na Sasuke. - No braciszku... Jak mniemam wybierasz zadanie - popatrzył na swojego ototo znacząco.
- Jak ty mnie dobrze znasz - uśmiechnął się.
- Całuj się z Naruto - powiedział wspaniałomyślnie.
- Co?! - krzyknęli zgodnie Gaara z przerażenia, a Naruto, bo nie usłyszał.
- Nie słyszałeś Młotku? Mam cię pocałować - oznajmił niby obojętnie.
- Aaa... No to chodź tutaj - blondyn usiadł mu na kolana. - Zdradzić ci sekret? - wymruczał wprost do jego ucha, aż bruneta przeszły dreszcze. - Od kilku dni zastanawiam się, jak smakują - powiedział i przejechał kciukiem bo dolnej wardze Uchihy.
Wszyscy bez wyjątku byli w szoku. Emiko i Gaara tłumaczyli sobie, że to przez alkohol.
Sasuke zrobił wielkie oczy, kiedy poczuł jak Uzumaki ociera się o jego krocze.
- Zrób to Sasuke - przygryzł płatek jego ucha.
Uchiha był sparaliżowany. Takie rzeczy to mu się nawet nie śniły. Gdy tylko poczuł opaloną rękę na swoim rozporku oprzytomniał i przełknął ślinę. Był już totalnie podniecony, a tu jeszcze taka akcja. Naruto był już znudzony bezczynnością hebanowowłosego i sam wpił się w jego usta. Po chwili uchylił je sygnalizując onyksowookiemu by pogłębił pocałunek. Ten obudził się już w pełni i przyłączył się do zabawy wkładając język do jego buzi. Muskał delikatnie jego podniebienie i badał policzki. Uzumaki czuł dziwne ciepło w brzuchu, a Sasuke... Ten to miał przeżycia w tym momencie. Jemu trawka nie potrzebna, wystarczy, że Naruto go pocałuje i odlot. Tę jakże piękną chwilę przerwała im Sakura, która zmartwychwstała (XD).
- Co robisz z Sasuke-kunem?! - wydarła się.
- Gówno! Zamknij mordę suko! - niebieskowłosa wprost pałała nienawiścią do Haruno. Jak te różowowłose gówno mogło zepsuć taką chwilę. - Mieli takie zadanie i tyle - warknęła .
- Dobra, Akemi spokojnie... - wybełkotał Uzumaki, odlepiając się od Uchihy. - Ja idę spaś...
- Ej dobra! To koniec gry! Itachi śpi u mnie! Naruto, Gaara... i Sasuke u Naru, a reszta jak kto woli! - zarządziła Emiko.
- A ja gdzie? - zapytała Sakura.
- Na podłodze! - krzyknęła Hiruki.
- O dziewczyno, a żeś się nachlała - zauważył starszy Uchiha. - A Dei już padł - zaczął się śmiać.
Wszyscy spojrzeli w miejsce gdzie siedzieć powinien blondyn. I był tam tylko, że spał... Cała grupka zaniosła się śmiechem.
- Ej dobra idę, bo sije zbełtam - ostrzegł Uzumaki i wbił na górę, a za nim podążyli piorunując się wzrokiem Gaara i Sasuke.
* * *
Leżał na łóżku między brunatem, a rudowłosym i się trząsł. Za oknem była burza i za każdym razem kiedy było słychać grzmot podskakiwał na łóżku. Nie potrzebnie oglądał wczoraj ten horror. Próbował budzić Gaarę, ale coś mu to nie wychodziło. Jedyny ratunek? Sasuke (:3) Spojrzał na śpiącego bruneta. Jego twarz była taka spokojna. Uzumaki stwierdził, iż Sasuke jest bardzo przystojny i to nie pierwszy raz kiedy tak myśli. Złapał go za ramiona i potrząsnął parę razy. Uchiha przebudził się i spojrzał z uśmiechem na przerażonego blondyna.
- S-Sasuke... Boję się - powiedział lekko się jąkając.
"Wiedziałem, że zabranie go na horror to dobry pomysł" - przybił sobie piątkę w myślach. - Przytulić cię?
- Jakbyś mógł... - powiedział. - Aaa! - krzyknął kiedy kolejna błyskawica przecięła niebo i wpadł prosto w ramiona Uchihy.
Uzumaki wsadził nos w zagłębienie szyi bruneta i usnął. Uchiha widzą to zaśmiał się cicho i włożył rękę pod jego bluzkę. Sasuke dziękował bogu za burzę i objął trzęsące się ciałko blondyna, które pod wpływem jego dotyku uspokoiło się stwierdzając, że tak będzie wygodniej. Włożył jeszcze kolano między nogi Naruto dotykając jego krocza i dopiero wtedy usnął.

7 komentarzy:

  1. Nie chce byc wulgarna, więc powiem tylko tyle ; co ty chrzanisz było za krotko :c no, ale chociaż troszku ostro było, ale liczylam na cos wiecej. Ale jest jeszcze czas. Ja poczekam, wytrzymam, no ale proooosze pisz to szybciej bo umre!!!
    ~ktos

    OdpowiedzUsuń
  2. A no i wgl szacun, za akcje ze zjaranym narusiem. To w twoim opo kocham, ze jest takie ludzikie i zabawne no i luzne, fajnie się je czyta. Niie jest taki powazne jak niektore innych. Wielki szacun ;d
    Ale i tak notki powinny byc dlozsze XD
    ~ktos

    OdpowiedzUsuń
  3. Ah, uwielbiam cię! Tak mi się spodobał ten rozdział, że czytałam go trzy razy przed skomentowaniem i mam ochotę na więcej i więcej!
    Rany, ja nie wiem skąd ty bierzesz wszystkie te śmieszne teksty. Na przykład to z Hanką i sławnymi kartonami. Na tyle sławnymi, że wiedzą o nich nawet w Japonii xD No, chyba, że to babcia (pamiętam, że ktoś w jego rodziny uczył go polskich piosenek, chyba że pomyliłam ficka) zadzwoniła z informacją ._.
    Jakie hejty na Sakurwę xD Nie no, ja nie wiem, jak można z niej zrobić taką idiotkę. Wiem, że dużo osób jej nie lubi, ale nie czytałam jeszcze o takiej kretynce :3 Japier, gdyby nie ona, to by pewnie Sasu się gacie spuścił przez Naru, który się o niego ocierał. Przynajmniej ktoś jej przywalił. Uwielbiam Akemi za tego hita!
    Końcówka urocza :33 Czekam na następny rozdział! :*
    ~Donia:p

    OdpowiedzUsuń
  4. YEY!
    Kocha to! Po prostu kocham! ^^
    Z tą sakurwą Ci się udało, po prostu taka idiotyczna jest moim zdaniem ta postać, że aż śmieszna. Ciekawe czy jak Sasuke i Naruto się zejdą zrobisz jakąś akcje, że któryś z nich będzie myślał że drugi go zdradza (M-m-moda na sukces!) Czekam na kolejny rozdzialik z niecierpliwością :D
    ~Yumi

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne!
    Nie mogę nawet wkleić cytatów, na których spadałam z krzesła, bo komentarz pisałabym do jutra xDDD
    Po prostu zajebiste ^^
    Nie mogę się doczekać następnej notki :3
    Pozdrawiam i życzę weny ^^
    ~Kitty

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahahhaaa o mój bosz xd do teraz sie śmieje. Też bym tak potraktowała sakurwe ;3 kocham cię po prostu !

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwww :3 mam ochotę krzyczeć x3 won Gaara! Idź do Shikamaru albo do Saia! Sorka.. Poniosło mnie, hehe xD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy