Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

czwartek, 8 sierpnia 2013

"Road to love" XIII

I tak oto powstała kolejna notka, przy muzyce Green Day *.* Zapraszam ;*
---------------------------------
Leżał na swoim łóżku przypatrując się w biały sufit. Rozmyślał nad sensem swojego istnienia. Po chwili usłyszał, jak ktoś wślizguję się do jego pokoju. Nie miał zamiaru otwierać oczu, już wiedział kto to. Przybysz podszedł do jego łóżka siadając przy nim i kładąc rękę na jego brzuchu.
- Sasuke... - szepnął czując, jak ręka bruneta zakrada się pod jego koszulkę. - Dlaczego?
- Cii... - szepnął hebanowowłosy nachylając się ku jego twarzy.
- Ale dlaczego? - powtórzył. Nie dane mu było usłyszeć odpowiedzi, ponieważ Uchiha wpił się zachłannie w jego usta. Sasuke jedną ręką masował tors blondyna, a drugą dotykał przez spodnie członka Uzumakiego, który boleśnie domagał się uwagi. Naruto czuł się jak w niebie, ale to wszystko nie trwało długo. Nagle Sasuke zaprzestał całowania go i zabrał dłonie. Zbliżył twarz do jego ucha i szepnął:
 - Wiedzałem - zaśmiał się. - Wiedziałem, że jesteś jebanym pedałem - powiedział i odsunął się od przerażonego blondyna. Brunet spojrzał na niego zimno i wybuchł niepohamowanym śmiechem. Piękne lazurowe oczy zaszkliły się znów i w momencie kiedy Sasuke podnosił rękę, by go uderzyć. W tym momencie ktoś mocno potrząsnął blondyna.
- Naruto, obudź się! - usłyszał damski głos.
- Emiko? - mruknął sennie. - Co ty tu robisz?! - warknął gdy odzyskał pełną świadomość. Rozejrzał się. Tak jak się obawiał. Hyuga wyważyła drzwi. - Niezła jesteś - mruknął z szacunkiem.
- O-Kami-sama, Naruto! Weź prysznic! Ty śmierdzisz! - zatkała sobie nos.
- Śmierdzę czy nie... Co to za różnica...
- Nie wkurwiaj mnie - syknęła. - Albo sam pójdziesz wziąć prysznic, albo ja ci w tym pomogę!
Blondyn zarumienił się od razu i mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem wszedł do łazienki. Po drodze zgarnął jeszcze jakieś czyste ciuchy i dwa batoniki, ponieważ był cholernie głodny. Rozebrał się i wszedł do wanny, w której było masę gorącej wody. Uznał, że kąpiel go zrelaksuje choć trochę. Położył sobie pod głowę ręcznik i zamknął oczy. Od razu wróciły wspomnienia snu. Przez ostatni tydzień każdy zaczynał się jak ten. Było świetnie. Naruto zaliczał to do marzeń sennych, ale teraz mógł nazwać to koszmarem. Sam nie wiedział, dlaczego w taki sposób śnił o Sasuke, ani dlaczego tak bardzo zabolały go jego słowa. I nadal bolą. Zastanawiał się, dlaczego chciałby zasmakować ust bruneta, dlaczego ciągle o nim myśli i dlaczego pragnie jego dotyku...
- Uzumaki - westchnął. - Chyba musisz iść do psychiatry - powiedział sam do siebie. Przed jego oczami stanął obraz Sasuke. Przeraził się, bo zdał sobie sprawę, iż się podniecił. Na samą jego myśl. - Kurwaaaa!!! - krzyknął, a do łazienki wpadła zaniepokojona Hyuga. Blondyn od razu poczerwieniał po same cebulki włosów.
- Co się stało?! - krzyknęła.
Naruto dziękował bogom i wszystkim świętym za to, że w wannie jest pełno piany i białooka nie widzi nic, czego nie powinna.
- Nic, Emiko - westchnął zanurzając się głębiej. - Pająka zobaczyłem - skłamał.
- Kłamiesz - skwitowała, ale posłusznie wyszła zamykając drzwi.
- I co ja mam kurwa zrobić? - westchnął zrezygnowany. Miał dylemat. Wyjść z wanny i spuścić się na podłogę lub spuścić się do wanny. Wybrał ta pierwszą opcję, ponieważ uznał, iż we własnej spermie kąpać się nie będzie. Wstał niepewnie i stanął przed lustrem. Widząc swoją erekcję, jęknął zażenowany. - Jak to się mogło stać? - sapnął dotykając opuszkiem palca swojego członka. - Nie no - jęknął znowu. - To takie żenujące... - zarumienił się, ale zamknął oczy i chwycił penisa w rękę. Jęknął cicho czując dreszcz, który rozlał się po jego ciele. Przejechał jak na razie powoli po całym trzonie i wtedy znów zobaczył Sasuke, przez co jeszcze bardziej się podniecił. - Co... się... ze... mną... dzieje... - jęczał przesuwając coraz szybciej ręką. Czuł, że już dłużej nie wytrzyma. Parę razy przycisnął trochę mocniej i wykrzykując imię bruneta doszedł rozlewając się na podłogę. W tym momencie nie obchodziło go czy ktokolwiek słyszy...
* * *
- Akemi weź podaj mi makaron z szafki, co? - poprosiła białooka mieszając zupę.
- Sasuke!!! - usłyszały głos dobiegający z góry. Dziewczyny spojrzały się na siebie zaskoczone, ale zdając sobie sprawę, co właśnie blondynek przeżył na górze, zaczęły się śmiać.
- No to ciekawy obrót akcji. Sasuke jest debilem... - westchnęła niebieskowłosa. - W tym momencie nawet sobie nie wyobraża, jak szybko mógłby zdobyć Naruciaka, a ten co? - prychnęła.
- Siema! - do domu wszedł długowłosy brunet. - Hej kochanie - uśmiechnął się na widok granatowowłosej i przywarł do jej warg.
- Hej - odpowiedziała. - Żebyś ty słyszał to co my przed chwilą - zachichotała.
- O co chodzi? - spojrzał na nią pytająco.
Białooka zachichotała ponownie, po czym opowiedziała całą przygodę Naruto. Brunet nie mógł się powstrzymać i ryknął śmiechem, ale zaraz spoważniał.
- Ale co mu teraz zrobimy? - zapytał z niepokojem. Przecież nie może tak być jak jest w chwili obecnej. To nikomu nie służy...
- Ja to załatwię - zadeklarowała hardo niebieskowłosa i wyszła z domu z podniesioną głową.
* * *
- Nie... Jednak niczego nie załatwię... - westchnęła będąc na schodach w domu Uchihów. - Nie mam żadnego pomysłu... - jęknęła stojąc w miejscu. - To chyba nie jest normalne, że do siebie gadam - powiedziała. - Chuj z tym - machnęła ręką i poszła dalej. W korytarzu dobiegł ją dźwięk gitary i czysty męski głos. - Ten pojeb śpiewa - zarechotała pod nosem i zaczęła pocierać ręce. - Przede mną się nic nie ukryje! - zaśmiała się ponownie i otworzyła z z hukiem drzwi. - Ha! - wrzasnęła widząc Sasuke z gitarą w ręce.
- Co ty...?! - warknął brunet opuszczając gitarę na podłogę. - Kto ci tu pozwolił wejść?!
- A czy ja potrzebuję pozwolenia? - zapytała i rozwaliła się na jego łóżku.
- Zaczynasz zachowywać się jak Emiko - wkurzył się.
- To za karę - zaśmiała się krótko. - Co żeś śpiewał? Słyszałam coś po polsku, coś tam "Błagam... mnie..." - zaczęła fałszować.
- Urusai! Strasznie fałszujesz - odkrył. - A tak by the way to lepiej powiedz, czy Naru i Gaara są jeszcze razem...
- Może tak może nie (jak codziennie denerwujesz mnie tym to tera wkurwiaj tym Sasuke, Akemi :P dop. aut) - zaśmiała się.
- Nie wkurwiaj mnie..
- Okey... okey... - podniosła ręce w geście obronnym. - Nie są razem.
- Jak to się stało? - zapytał obojętnie.
- Nie cieszysz się? - spojrzała mu w oczy. - Cieszysz - zarechotała odpowiadając sobie samej. - Emiko zrozumiała swój błąd i BUM! I zanim żeś zjechał Naruciaka w szpitalu to chciała ci pomóc, a teraz raczej nie ma na co liczyć - westchnęła.
- Kuso - warknął. - Kurwa, a gdyby była po mojej stronie, to byłoby łatwiej...
- Dobra, a teraz gadaj co żeś tam śpiewał - powiedziała biorąc laptopa bruneta. - Ooo... Widzę, że grupa LemOn! - przeleciała wzrokiem po tekście piosenki. - Ty! Ja mam pomysł!
- Masz? - zdziwił się. - A dobry?
- Zajebisty! Ogarnij! Trzeba będzie przerobić ten tekst trochę, bo na przykład nie pasuję to: "Czy dasz radę kochać." To na sto procent będzie trzeba wyjebać, bo nie możesz mu wyznać teraz miłości, a z resztą nawet przypuszczam, że nie chcesz. Więc ja przerobię tą piosnkę, bo jak mniemam ty nie dasz rady. Samo to mnie dziwi, ze dałeś radę to rozczytać. I jak już przerobię tekst to zaśpiewasz mu to pod oknem! - ostatnie zdanie wykrzyknęła z entuzjazmem.
- Myślisz, że to się uda? - zapytał ze zwątpieniem. - Ja nie wiem, czy dam radę...
- Oj tam pieprzysz! Dasz radę! A teraz przymknij się, bo próbuję się skupić!
* * *
- Yo - mruknął blondyn wchodząc do salonu.
- W końcu wyglądasz jak człowiek - zauważyła białooka.
- A ty mi więcej nie wchodź do łazienki - warknął i zrobił się czerwony jak burak. - Byłem nagi i...
- Był nagi, a ty mu weszłaś do łazienki? - zdenerwował się długowłosy.
- Zaczął piszczeć jak dziewczynka to wbijam - wzruszyła ramionami. - Widzisz Naru jak ja o ciebie dbam?
- Przynajmniej wiem, ze nie muszę być w tej sytuacji o ciebie zazdrosny - westchnął brunet z rezygnacją. - Idziesz Naru jutro do szkoły?
- Chyba tak... - powiedział cicho. - Nie było mnie trzy dni, czas już wrócić do ludzi...
- Jedziesz jutro sam? - zapytała granatowowłosa.
- Nie - odpowiedział po chwili namysłu. Mimo że nadal uważał, iż nie wybaczy Sasuke to jakaś część jego podpowiadała mu, aby wywiązał się z tej obietnicy. W tym momencie wyglądało to dla niego dziwnie. Wydawało mu się, że nie wybaczy Sasuke... No właśnie "wydawało". - Pojadę z wami...
- Ale wiesz... - zaczął niepewnie Uchiha. Nie wiedział czy ma zacząć tą rozmowę. - Sasuke też jutro będzie już jechał, bo kończy mu się zwolnienie - powiedział na jednym wdechu.
- Liczę się z taką ewentualnością - pobladł trochę. - Ale jak Akemi usiądzie między nami to chyba będzie w porządku. W końcu i tak nie uniknę spotkania z nim... Tylko boję się jego reakcji - powiedział cicho.
- Naru on wcale nie chciał ci tego powiedzieć, naprawdę - upewniał go. - On nawet tak nie myśli. Wiesz... on zawsze taki był... Jak go coś zdenerwowało to w złości mówił rzeczy, o których nigdy by nie pomyślał.
- No właśnie... "w złości". A coś go przecież musiało zezłościć, ne? Nie wiedziałem tylko, ze Sasuke jest homofobem... - opuścił głowę.
Para wybuchła śmiechem. Nie mogli uwierzyć w to, co właśnie usłyszeli. Sasuke homofobem?!
- Ja pierdole, ty jak coś wymyślisz Naru! - Itachi wytarł niewidzialne łzy. - Sasuke nie jest homofobem!
- Iie? - blondyn zrobił głupia minę. - To dlaczego tak się wkurzył?
- Był zazdrosny - wytłumaczyła białooka.
- Ale o co? - zdziwił się.
- Nie "o co" a "o kogo" - wytłumaczyła trochę jaśniej.
- No to o kogo?
- Sam się domyśl - odpowiedziała. - Chodź Ita, pójdziemy na górę - chwyciła swojego chłopaka za rękę.
W oczach Uchihy pojawił się dziwny błysk, który o dziwo zauważył Uzumaki. Blondyn nie myśląc wiele chwycił bruneta za kołnierz i rzucając krótkie "wypierdalaj" wyrzucił go za drzwi. Emiko spojrzała na niego trochę zdziwiona, ale i rozbawiona.
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytała a jej usta wygięły się w coś podobnego do uśmiechu.
- Nie ufam mu - odpowiedział mrużąc oczy. - Jak go prowadziłaś na górę miał dziwny błysk w oku...
Granatowowłosa wybuchła śmiechem. Nie sądziła, że Naruto będzie się tak o nią troszczył, ale zaraz się uspokoiła przypominając sobie jego słowa - "Miał dziwny błysk w oku..." - czyżby to było tak? Czyżby Itachiemu zależało tylko na jednym? Ona sama nie miała takich myśli prowadząc go na górę. (ta jasne <ironia> dop.aut.) Postanowiła, iż porozmawia z nim o tym i to zaraz. - Ja spadam - mruknęła i wybiegła z domu wprost do sąsiadów. Nie pukając weszła do domu i skierowała swoje kroki do pokoju starszego Uchihy. Pokój okazał się pusty. - Gdzie on łazi? - warknęła cicho. Postanowiła ogarnąć łazienkę. Nie pukając otworzyła drzwi. Jej oczom ukazał się długowłosy tak jak go natura stworzyła. Hyuga zaniemówiła. Widziała go wcześniej prawie nagiego. Co ważniejsze rzeczy zasłaniał ręcznik. A teraz? Nie mogła oderwać od niego wzroku. Itachi stał i patrzył się na nią z uśmiechem. Wiedział, o czym teraz myśli Emiko. Brunet postanowił nie przedłużać i podszedł do niej wolnym krokiem, kiedy dziewczyna myślała, ze ten ją obejmie, to długowłosy zamknął jedynie drzwi. Spojrzał jej głęboko w oczy i uchylił się ku jej ustom. Ona nie zaprzeczała. Stała jak wryta. Z jednej strony chciała tego, a z drugiej się bała. Znała go miesiąc i jest pewna na sto procent, a nawet dwieście, że go kocha, ale nie wie, co on czuje do niej. Dodatkowo trochę nie podobało jej się miejsce. Ale cóż... Ważne, że jest tu Itachi i tylko to się liczy. Jego ciepły oddech owiewał jej usta. Nie mogła już dłużej czekać i sama wpiła się w jego usta. Brunet oddał pocałunek, ale zaraz odepchnął ją od siebie. - Coś się stało? - zapytała niezadowolona z faktu, iż Itachi przestał ją całować.
- Nie, ale nie chcę, aby tak to się odbyło - wyjaśnił. - Jesteś napalona, a ja nie będę cię wykorzystywać...
- Ale...
- Żadne "ale" - powiedział stanowczo. - Rozumiesz?
- No nie za bardzo. Nie mogę się skupić na twoich słowach kiedy tak przede mną stoisz... nagi... - dodała i poczuła, że się rumieni.
- Heh... - westchnął i podrapał się w tył głowy. - Gomen - zaśmiał się i zakrył się ręcznikiem. - Zapraszam cię dziś na kolację - uśmiechnął się tajemniczo. - Wpadnę po ciebie za dwie godziny, okey?
- J-Jasne - wydukała. Nie wiedziała co innego ma powiedzieć. Była przeszczęśliwa. To miała być ich pierwsza randka taka sam na sam. Cała w skowronkach pobiegła do domu.
* * *
- Kochanie czy ty na pewno wiesz gdzie idziemy? - jęknął Neji zataczając się za swoim chłopakiem, który ciągnął go za rękę.
- No pewnie! - krzyknął oburzony Inuzuka. - Przecież już nie raz byłem u Naruto! - naburmuszył się.
- Poczekaj - zaśmiał się i przyciągnął go do siebie. Kiba był zaskoczony, dlatego pisnął cicho, a jego ręce wylądowały na torsie Hyugi. Długowłosy objął go w pasie i chwycił za podbródek tak, aby widzieć oczy psiarza. Zza pleców Nejiego usłyszeli śmiechy.
- Pedały! - krzyknął jeden z chłopaków.
- Spierdalaj - syknął Inuzuka.
- A chuj ci w dupę - warknął jeszcze inny.
- Bardzo chętnie! - krzyknął. Pokazał im serdeczny palec i chwytając białookiego za rękę odwrócił się od nich i poszedł w drugą stronę.
- Ale mieliśmy iść do Naruto - zauważył inteligentnie długowłosy. On w ogóle nie przejął się tymi wyzwiskami. W końcu musieli się z tym liczyć.
- I chuj - skwitował zły Inuzuka.
* * *
- Ja spadam - ziewnęła niebieskowłosa. - Padam na ryj, ale jeszcze nie skończyłam. Kurwa nie wiedziałam, że takie rzeczy są tak trudne do zrobienia - westchnęła.
- Ale weź skończ to na jutro wieczór, okey? - upewniał się brunet. - Ja nie mogę wytrzymać, kiedy wiem, że aniołek się na mnie gniewa - zrobił minę zbitego psa.
- Ja pierdolę! - błękitnooka wybuchła śmiechem. - Zawsze jesteś taki zimny drań, a jeśli chodzi o Naru to robisz się uczuciowy, że cię nie poznaję!
- Bywa - mruknął wkurzony na siebie. To dziwne, że przed Hiruki nie ukrywa swoich uczuć. Jak widać uznał już ją za swoją przyjaciółkę i to nie z własnej woli...
* * *
- Naru! - wrzasnęła do ucha blondyna, którego zastała na kanapie przed telewizorem.
- Aaa! - krzyknął i spadł z kanapy. - Akemi... - oprzytomniał. - Która godzina?
- Pierwsza w nocy - westchnęła i usiadła na fotelu.
- Akemi... Mam do ciebie prośbę... - zaczął.
- Nom...
- Usiądź jutro w samochodzie między mną, a Sasuke... Okey?
- Jasne! - odpowiedziała może trochę za szybko.
Blondyn spojrzał na nią dziwnie i chciał coś powiedzieć, ale do domu weszła białooka.
- Ohayo! - przywitała się, a uśmiech nie schodził jej z twarzy. - Idę w kimę - zaśmiała się.
- Z czego się cieszysz? - zapytała z dziwną miną niebieskowłosa.
- Życie jest piękne! - zaćwiergotała i w podskokach udała się na górę.
- Dobra ja jej nie ogarniam - stwierdził blondyn ziewając. - Spadam przyciąć komara..
- C-co? - zdziwiła się Hiruki. - W ogóle nie zrozumiałam sensu tego zdania...
- Zachowujesz się jakbyś miała co najmniej 50-tknę na karku - wyszczerzył zęby w uśmiechu. - A takiego zwrotu nauczyłem się od Kiby. Oznacza, że idę spać - zaśmiał się i poszedł na górę.
- No i zajebiście... Zostałam sama jak palec - westchnęła i udała się w ślady Uzumakiego.

8 komentarzy:

  1. No to jebnę ci tu z komentarza xDD
    Najpierw gratuluję ci ponad 5ooo wejść, bo oczywiście jesteś takim jełopem, że tego nie zauważyłaś xDD
    Ale przejdźmy do notki…
    Naru mądrze nie wybrał wanny xD
    Sasuke – mój ziomek :3 No ale jak dobrze wiesz (bo znasz to na własnej skórze) lubię wkurzać ziomków xD
    -”Może tak może nie” – mój firmowy tekst <"
    Pozdrawiam swoją nee-chan z jednej szkolnej ławki i informuję, że następnym razem to ja opierdolę cię, jak nie napiszesz nowej notki do piątku lub do soboty ;**
    ~Akemi3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurwa ~Donia już wiem co czujesz bo mi też komentarz ucięło ;____; Ale ja go skopiowałam xDD Teraz wyślę jego środkową część:

      Usuń
    2. -”– To chyba nie jest normalne, że do siebie gadam – powiedziała. – Chuj z tym – machnęła ręką i poszła dalej. W korytarzu dobiegł ją dźwięk gitary i czysty męski głos. – Ten pojeb śpiewa – zarechotała pod nosem i zaczęła pocierać ręce. – Przede mną się nic nie ukryje! – zaśmiała się ponownie i otworzyła z z hukiem drzwi. – Ha! – wrzasnęła widząc Sasuke z gitarą w ręce.” – kocham ten moment xDD Gadanie do siebie napisałaś perfekcyjnie ;) Jakbyś normalnie słyszała mnie, kiedy jestem sama w kuchni xD
      -”To na sto procent będzie trzeba wyjebać, bo nie możesz mu wyznać teraz miłości, a z resztą nawet przypuszczam, że nie chcesz” – ja i moje zajebiste długie zdania ^^” Nie dość, że w realu takie tworzę, to jeszcze w twoim blogu xD
      -”Ale jak Akemi usiądzie między nami to chyba będzie w porządku” – bo na mnie zawsze się zwala brudną robotę xD
      -”Kurwa nie wiedziałam, że takie rzeczy są tak trudne do zrobienia” – ja na matmie xDD
      -”No i zajebiście… Zostałam sama jak palec” – z życia wzięte ;___; Moje myśli kiedy nie ma cb, Anity i Marty w szkole ><"
      ~Akemi3

      Usuń
  2. Ty chuuju ty ! Ja myslalam, ze ty się z tym uwiniesz do czw lub sr, ale napisalam, ze masz czas do piatku, bo poprzednim razem ladnie się uwinelas, no ale dobrze ze chociaż dzisiaj to dodalas :d
    A co do rozdzialu…
    Mi się podobalo, ale troszku krociutki :d
    I znowu musze czekac do pt, ale czw :c ahhhh te zycie ;C
    ~mini

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, Akemi, znasz już mój ból ;_; Też sobie muszę kopiować własne komcie, bo onet lubi je jeść… xD
    Naruto rozjebuje swoimi problemami życiowymi, hahaha. „Spuścić się do wanny, czy obok niej? A zwalę se przed lustrem!” I jak ładnie to wszystko zakończył. Szkoda, że Saska nie było wtedy w domu u nich, może by przyleciał do łazienki zawołany xD
    I że niby Itasiałkę przeleciał Emiko po tej kolacji? Dlatego wróciła taka happy i w podskokach wypierdzieliła na górę? o.o wtf, mózg mi się zlansował.
    Nie mogę doczekać się śpiewającego Sasuke. To będzie po prostu epik! Haha :D
    Dużo weny i buziaki ~ :*
    ~Donia:p

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    bardzo dobry rozdział, Naruto wciąż rozmyśla o Sasuke, wręcz wszędzie go widzi, a sam Sasuke tęskni za nim, no i jak sam powiedział, „nie może wytrzymać kiedy, kiedy aniołek się na niego gniewa” Serenada pod oknem brzmi kusząco… Chociaż cóż chciałabym aby Naruto podszedł trochę z dystansem…
    Dużo weny życzę Tobie…
    Pozdrawiam serdecznie
    ~Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. no! mam nadzieję, że dzisiaj doczekam się rozdziału, albo chociaż jutro rano ?
    proooszeee! ^^
    ~mini

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha! Sasuke jaki Romeo na gitarze XD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy