Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

czwartek, 8 sierpnia 2013

"Road to ninja" XIV

Proszę ja was bardzo! I od razu mówię! Tekst piosenki która pojawiła się w tekście został zmieniony specjalnie dla opo ;) A więc:
Enjoy!
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Siedział nieprzytomny przed miską płatków. Był padnięty. Nie spał całą noc. Nie chciał kolejny raz w swoim śnie widzieć i słyszeć jak Sasuke z niego drwi.
- Naruto! Halo tu ziemia - niebieskowłosa zaczęła machać mu ręką przed oczami. (no tak to do cb podobne Akemi ;) dop.aut.)
Blondyn nie słuchał. Wpatrywał się tylko w płatki. - Naru! - warknęła i zaczęła nim potrząsać.
- Co? - w końcu się z lekka przebudził.
-Weź ty prysznic, człowieku - zaproponowała Emiko ze skwaszoną miną. - Tylko taki zimny, to od razu lepiej się poczujesz - uśmiechnęła się zajadając kanapki.
- Okey - mruknął i poszedł na górę.
- Co ty taka szczęśliwa wróciłaś wczoraj do domu? - zapytała podejrzliwie.
- Nie rozumiem o co ci chodzi, Akemi - spojrzała na nią.
- No mi nie powiesz? - zirytowała się. - A myślałam, że ty moja Nee-chan jesteś - fuknęła.
- O Kami-sama - westchnęła. - Właśnie dlatego, że jesteś moją Nee-chan nie mam zamiaru ci mówić, bo tylko niepotrzebnie się wkurzysz...
- No powiedz - jęknęła. - Nie wkurzę się...
- Ech... Spędziłam z Itachim cudowny wieczór. Jeszcze żaden chłopak nie zachowywał się tak w stosunku do mnie - spojrzała w oczy Hiruki.
Niebieskowłosa spojrzała na nią niby obojętnie. W głębi duszy zaś szalała z zazdrości. Dlaczego Deidara nie jest taki w stosunku do niej? Dlaczego ona nie jest tak śmiała, żeby działać w tym kierunku?
- Mówiłam - skwitowała białooka. - Jesteś zła.
- Iie, dlaczego? - starała się mówić normalnie.
- Widać to  twoich oczach. Ale nie przejmuj się. Znajdziesz w końcu księcia z bajki - uśmiechnęła się i wstała. - Muszę zrobić kawę Naruciakowi...
* * *
- Naruto jedzie z nami?! - krzyknął przerażony tą wizją Sasuke. - I jak ja mam się zachować?! - myślał gorączkowo.
- Opanuj swe emocje dzikie - zaśmiał się Itachi. - Powiedz mu "cześć" - zobaczymy jak zareaguje - wzruszył ramionami.
- Dla ciebie to wszystko takie proste - westchnął i usiadł ciężko na krześle. - I co? Dałeś radę przelecieć Hyugę? - uśmiechnął się ironicznie. - Czy dalej świeruje "cnotkę nie wydymkę"?
- Urusai, baka! To nie twoja sprawa! Chodźmy już do samochodu - wkurzył się starszy Uchiha i trzaskając drzwiami opuścił dom.
* * *
- Naruto! - niecierpliwiła się białooka. - Rusz ten swój zgrabny tył, bo spóźnimy się do szkoły!
- Już idę - dobiegł ją głos z góry. Po chwili blondyn niczym błyskawica znalazł się naprzeciw niej. - Zrobiłaś mi kawę?
- Oczywiście, panie - ukłoniła się i zza pleców wyjęła plastikowy kubek z nakrywką.
- Arigato, Sebastianie - powiedział prostując się i odbierając napój. - Gdzie Akemi?
- Już w samochodzie, czyli tam gdzie powinniśmy być i my - prychnęła i - pisząc dosłownie - wyrzuciła go z domu. Blondyn jęknął, ponieważ nie zdążył zabrać drugiego śniadania. Będzie więc musiał błagać Itachiego, by po drodze do szkoły zatrzymał się przy jakimś sklepie. Nagle zdał sobie sprawę, że zaraz wejdzie do samochodu, w którym znajduje się osoba, która go nienawidzi. Przełknął ślinę i bezmyślnym wzrokiem wpatrywał się w samochód przed nim. Może lepiej by było gdyby pojechał ścigaczem? Zastanawiał się, ale kiedy Emiko popchała go w stronę czarnej Hondy, to wiedział, że nie ma już odwrotu. Otworzył pomału drzwi. Tak jak się spodziewał... Akemi olała jego prośbę i teraz będzie musiał siedzieć, przy Sasuke. Usiadł powoli nie patrząc na bruneta. Nie patrzył, ale czuł jego wzrok na sobie. Zamknął drzwi i przywitał się z Itachim. - Mógłbyś zajechać do jakiegoś spożywczego? - zapytał cicho.
- Jasne - przytaknął długowłosy i ruszył.
Młodszy Uchiha cały czas obserwował ruchy blondyna. Zastanawiał się jak ma to wszystko rozegrać, żeby było dobrze. Nic konkretnego i oryginalnego do głowy mu nie przychodziło, dlatego postanowił działać na spontanie.
- Ohayo, Naru - zaczął z nadzieją.
Blondyn spojrzał na niego wzrokiem przepełnionym smutkiem i pretensją. Takich oczu Sasuke jeszcze nigdy u niego nie widział i wcale mu się to nie podobało. On uwielbiał, kiedy w oczach Uzumakiego pojawiały się iskry szczęścia. A on zjebał wszystko przez... no przez kogo? Przez typa, który ma włosa jak gdyby jeździł nimi po trawie!
- Gomen - powiedział Uchiha i spuścił głowę. Nie chciał widzieć tych oczu. Nie w takim stanie!
Blondyn postanowił go olać. Każde jego słowo bolało, więc po co się pogrążać? Założył słuchawki, a jego myśli powędrowały w kierunku muzyki. To była jego jedyna izolacja, przed światem.
- Coś ci nie wyszło - zaśmiała się pod nosem. - Było kupić czekoladki i kwiatki - westchnęła teatralnie.
- Zamknij się, Akemi - warknął i schował twarz w dłonie. Był tak blisko Naruto, a jednocześnie tak daleko. Chciało mu się wszystko wykrzyczeć. Chciał wyznać mu swoje wszystkie uczucia. Chciał go całować. Chciał go ochraniać. A nie mógł! Wszystko szlag wzięło! I to przez niego!
* * *
- Odwal się w końcu od mojej księżniczki! - krzyknął zielonowłosy.
- To nie jest twoja księżniczka - stwierdził z ironicznym uśmiechem. - To mój diabełek - zachichotał pod nosem.
- Zamknij się, Sai! - wrzasnął Shikamaru, który jakoś bez skutku próbował zasnąć. - A ty się tak nie ciesz Pain, bo ciebie to też dotyczy - ziewnął.
- Naru zaraz przyjdzie i powie wam czyj jest - westchnął zrezygnowany seledynooki. Nie podobało mu się, iż musiał wypowiedzieć to zdanie, ale musiał ich uspokoić. Nie przyjmował do wiadomości, że Naruto mógłby być z kimkolwiek z nich. Jeśli prawdą jest, że blondyn kocha Sasuke to tej opcji NoSabaku chce się trzymać. Nawet miał myśl, aby pomóc Uchisze w zdobyciu Uzumakiego, ale po tym co usłyszał od Emiko to chciał zabić bruneta.
- Siema - przywitał się blondyn z drożdżówką w buzi.
- Daj gryza! - napadł na niego Kiba robiąc słodkie oczka. - Nie bądź żyd!
Blondyn popatrzył na niego niechętnie. Sam był głodny jak cholera, a teraz miał się dzielić z tym nikczemnikiem? - jak to ujął w myślach. Z największym ociąganiem jaki mógł występować na poziomie jego lenistwa, wyjął bułkę z buzi i z największą złośliwością wepchnął szatynowi ją do buzi.
- Mniam - westchnął Inuzuka czując słodki smak. - Jest tu jeszcze twojej śliny. To tak jakbym cię pocałował - poruszył sugestywnie brwiami, ale widząc groźne spojrzenie swojego chłopaka zamilkł.
- Dlaczego Ino siedzi na schodach i płacze? - zapytał przejęty Uzumaki. On naprawdę zdążył już polubić tą dziewczynę. Nie wiedział tylko, że  niedługo bardzo ją znienawidzi.
- Bo z nią zerwałem - zadeklarował dumnie Sai. - I wiesz... - podszedł do blondyna i szepnął mu do ucha. - Teraz jestem wolny - po czym przygryzł płatek jego ucha.
Uzumaki był zaskoczony, ale też nie ukrywał przed sobą - bo przed resztą owszem - iż podobało mu się to uczucie, kiedy tak dużo osób o niego zabiegało. Dla niego dwie osoby to było dużo, a jak czułby się gdyby ogarnął, iż te grono jest większe o drugie tyle?
- Co ty na to? - zapytał czarnowłosy przybliżając swoja twarz do twarzy Naruciaka. Kiedy już ich wargi miały się zetknąć, Sai został przez kogoś odepchnięty.
- Odwal się od mojej księżniczki!!! - wydarł się Pain tak, aby czarnooki dobrze go usłyszał. Z resztą nie tylko on, ale również cała szkoła.
Temu wszystkiemu z narastającą wściekłością przyglądał się Sasuke. To on musiał siedzieć pod salą i nie reagować na zaczepki tych dwóch w stosunku do Naruto, a blondyn tylko stał i się rumienił?! I w dodatku to różowowłose COŚ machało mu przed twarzą tym swoich chudym, niezgrabnym tyłkiem! Kiedy ogarnął, że dwójka jego rywali zaczyna się bić to postanowił wykorzystać sytuację. Niby od niechcenia podniósł się i z całej siły kopnął Haruno w tył. Zaskoczona dziewczyna poleciała do przodu i wylądowała twarzą na podłodze ukazując całemu światu swoje brak bielizny. Uchiha myślał, że się porzyga. Ale wyobraził sobie w takiej sytuacji Naruto i od razu się podniecił. Potrafił już nad tym w miarę panować, więc nic takiego nie było widać. Jeszcze tego brakowało, żeby Naruto pomyślał, iż pociąga go Sakurwa. Wtedy to by chyba się pociął. Wolnym krokiem podszedł do Uzumakiego, który był przerażony. Liczył się bowiem z tym, że zostanie zaraz nawyzywany. Jakie było jego zdziwienie kiedy Sasuke się do niego przytulił.
- Gomen, Naruto - szepnął mu do ucha, a blondyna przeszedł dreszcz podniecenia. - Wybacz mi proszę - pocałował go w czubek głowy.
To prawda, że Uzumaki był zaskoczony, ale wcale nie oznaczało to, że jest głupi. Dreszcz podniecenia zastąpiła złość. Z całej siły wyrwał się z objęć bruneta. Owszem bardzo chciał trwać przytulonym do niego, ale był przekonany, że to kolejna sztuczka, aby go skompromitować.
- Naruto... - brunet spojrzał na niego oczami pełnymi bólu.
- Nie kłam po raz kolejny! Proszę! Dlaczego mi to robisz?! Bawi cię to?! - krzyknął załamującym się głosem.
- Wiedziałem, że coś złego z tej znajomości wyniknie - ziewnął znudzony Shikamaru. - Krzyczą i nie dają mi spać. Jakie to upierdliwe...
- Naruto! Ja nie chciałem tego powiedzieć! Przysięgam! Uwierz mi proszę! - brunet krzyczał równie głośno.
- Nie rozumiem cię... Przykro mi... Nie ogarniam... Nie wiem o co ci chodzi, rozumiesz?! - krzyczał blondyn. - To nie jest normalne zachowanie! Skoro żałujesz, to dlaczego to powiedziałeś? Dlaczego? - po jego brzoskwiniowym poleciała pojedyncza łza.
- Naruto - rudowłosy przytulił swojego przyjaciela. - Kaere! (jap. wynoś się) - zwrócił się może trochę za głośno do Uchihy.
- Kaere! Kaere! Kaere! - psiarz zaczął machać swoją drożdżówką.
- Ogarnij się, kochanie - zaśmiał się Neji widząc co robi jego chłopak.
- To nie ja, to moja shauma - popatrzył na niego z krzywym uśmiechem.
Uchiha ze łzami w oczach odszedł od grupki i zamknął się w łazience. Płakał pierwszy raz odkąd skończył pięć lat. Nie wiedział jak ma to wszystko odkręcić. Niech Akemi szybciej kończy tą piosenkę! Ale czy to pomoże? Przecież nawet w to Naruto może nie uwierzyć...
* * *
Sasuke nie pojawił się na reszcie zajęć. Blondyn mimo wszystko martwił się o niego. Nie wiedział już, czy to co powiedział mu Uchiha jest prawdą. Nie wiedział, czy ma mu zaufać. Nic nie wiedział! Wszystko dookoła było tak beznadziejne! Nie wiedział nawet, jakimi uczuciami darzy bruneta. Czy sytuacja w łazience oraz te sny coś znaczą? Naprawdę nie wiedział nic. Postanowił porozmawiać z Emiko. To jedyna osoba, która mogłaby mu teraz pomóc. Stał przy samochodzie starszego Uchihy i czekał na grupkę przyjaciół. Po chwili wszyscy wyszli z budynku.
- A co ty Naru taki smutny? - zapytała Akemi widząc minę swojego kuzyna.
- Nieważne... Jedźmy już... Emiko chciałbym z tobą później z tobą porozmawiać - westchnął i wsiadł do samochodu.
* * *
- Mam przerobioną piosenkę! - do pokoju młodszego Uchihy wbiegła uradowana niebieskowłosa, - A ty co taki przygaszony? Przecież za jakąś godzinę będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!
- Naruto mnie nienawidzi - mruknął smętnie.
- Naruto się o ciebie martwi - westchnęła z rezygnacją. - Widzę, że to jest właśnie ten moment kiedy ci to powiem...
- Co? - zdziwił się.
- Pamiętasz jak ci dziś rano mówiłam, że jak będziesz grzeczny, to wyjawię ci pewną tajemnice? - brunet przytaknął. - No własnie. I widząc się dzisiaj w takim emowskim nastroju postanowiłam to wykorzystać.
- A więc zamieniam się w słuch.
- Wczoraj rano, jak już Emiko zdołała wyciągnąć Naru z pokoju to ten poszedł do łazienki, aby się wykąpać. Po jakiś dziesięciu minutach usłyszeliśmy głos Naru. Tak dokładnie, to wykrzyczał twoje imię. Sam się domyśl, co robił w tej łazience - uśmiechnęła się tajemniczo.
- Pierdolisz?! - krzyknął ile sił w płucach. Myślał, że zaraz ze szczęścia skoczy z okna. Naruto podniecił się myśląc o nim, a później robił sobie dobrze z imieniem bruneta na ustach?! - Dawaj tą gitarę i mikrofon! - powiedział stanowczo. - Jeszcze dzisiaj wszystko wróci do normy!
* * *
- A więc tak to wszystko wygląda - zastanawiała się granatowowłosa. - Naru... Ty się po prostu zakochałeś.
- W Sasuke? - nie mógł tego pojąć.
- Tak, w Sasuke - zaśmiała się. - I naprawdę, powinieneś mu wybaczyć te słowa. On wcale tak nie myślał. Uwierz mi, a nawet nam, bo jak wiesz Akemi i Itachi tez tak sądzą. On powiedział to pod wpływem emocji. I wiem co teraz powiesz. "Ale przecież coś musiało go wkurzyć" - ale ja nie powiem ci teraz co. Zrobi to Sasuke, albo sam się domyślisz - westchnęła.
- Naruto! - do pokoju wbiła Hiruki. - Chodź na balkon! - pociągnęła go za rękę. Za nimi udała się Hyuga.
Na dole, przy basenie stał Sasuke z gitarą w ręce i mikrofonem przed nim. Blondyn był zdziwiony, nie wiedział co się dzieję - jak zawsze.
- Naruto - zaczął. - Gomene i mam nadzieję, że mi wybaczysz. Jeśli mi znów zaufasz to obiecuję, że nigdy już cie nie zranię. I Emiko - zwrócił się do białookiej ostrym tonem. - Schowaj ten telefon i przestań to wszystko kamerować - warknął.
- Będę robiła, co chcę - wystawiła mu język i nie schowała telefonu.
Brunet westchnął i zaczął grać. Przy pierwszych melodiach spostrzegł w oczach Naruto: niedowierzanie oraz wzruszenie.
- Ty widzisz, że nawet, kiedy śpię, płonę.
Jedna myśl, daj mi wody.
Pośród mych natchnień, Twoje łzy, słone.
Błagam, napraw mnie
Ukryty w kłamstwach, wobec prawd samych.
Pisząc coś na kartkach starych.
W imię tych ran nowych, które zadaję.
Błagam, napraw mnie!
Czy mi wybaczysz, mimo że ja
Nie umiem już sam, bez Ciebie wstać?!
Czy mi wybaczysz, mimo Twych ran?!
Nie umiem już sam bez Ciebie wstać?!
Ostatni już raz sprawiłem, że twe oczy płaczą.
Pośród mych natchnień, Twoje łzy, słone.
Błagam, napraw mnie! - każdy dźwięk wypływający z jego ust był czysty i przesiąkał miłością.
Blondyn słuchając tego poczuł dziwne uczucie w brzuchu, ale nie wiedział, czy to nie jest kolejny żart.
- Naruto - podjął brunet. Rozejrzał się po dziewczynach i ogarnął, że płaczą. Nie wiedział z jakiego powodu, ale płakały. - Wybaczysz mi?
- Ja... - zaczął niepewnie.

4 komentarze:

  1. kochanie, nawet nie wiesz jaak się cieszę, że zastałam tutaj ten rozdział już dzisiaj. był fajny. jedyna uwaga – za krótki!!!!
    twoja (pomimo że cie nie znam) kochająca mini <3
    ~mini

    OdpowiedzUsuń
  2. Czo tak krótko ;_; Chcę więcej!
    Nie wiedzieć czemu, rozpieprza mnie Kiba. Robię dokładnie jak on i też na jednym gryzie się nie kończy xD Ogólnie lubię psiarza we wszystkich fanfikach, jest taką śmieszną postacią.
    Sasuke jaki zmotywowany, kiedy usłyszał, co Naru robił w łazience xDDD Cieszę się, że próbuje wszystko naprawić. Jest debilem, ale kochanym :’)
    Ciekawe, co odpowie blondas. Własnoręcznie go ukatrupię jeśli mu nie wybaczy i mu powie coś przykrego ._. Przecież Sasu się tak stara! Niech se weźmie pod uwagę, że nie każdy by tak potrafił robić z siebie debila z mikrofonem i gitarą w ręku.
    Nah, nah, bardzo mi się podobało, twój humor jak zwykle jest na miejscu, a i stylem się poprawiłaś. Czekam na więcej, mam nadzieję, że będzie coś długaśnego :)
    Pozdrawiam gorąco! :*
    ~Donia:p

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    rozdział jest cudowny, trochę mi żal zrobiło się Sasuke.. Naruto został przez niego zraniony i go po prostu olał… Ta piosenka była rewelacyjna… Ciekawe co odpowie Naruto…
    Dużo weny życzę Tobie…
    Pozdrawiam serdecznie
    ~Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy