Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

czwartek, 8 sierpnia 2013

"Road to love" XVI

Czyli jednak jest was dużo :3 Aż mi się lepiej rozdział piszę:3
~Donia - ja wiem, że od razu nie będę mieć masy czytelników. Moja prośba nie była po to abym miała więcej komentarzy. Po prostu zastanawiałam się ile osób to czyta. Miałam dużo wejść i nie wiedziałam czy to wchodzą te osoby co komentują czy jest ktoś jeszcze :P
Nie przedłużam, so...
Enjoy ;***
__________________________________________________________________________________________

- Ten dzień w szkole był straszny - westchnął blondyn wjeżdżając na swoje podwórko.
Od chwili kiedy wymienili się smsami nie powracali do tamtego tematu. Oboje uznali, że nie ma sensu skoro i tak nie są w stanie powiedzieć czegokolwiek. Żaden z nich nie wiedział kiedy w końcu pójdą krok na przód w tym kierunku.
- E tam - machnął ręką. - Jakbym gadał przez cały czas tak jak ty, to też bym był zmęczony - uśmiechnął się.
- Baka - mruknął Uzumaki. - Ty to właśnie za mało gadasz...
- Skoro nie mam o czym, to po co się odzywać? - spojrzał na lazurowookiego, który wyłączał silnik samochodu. Mimo że Sasuke nie wyznał mu swoich uczuć to i tak cieszył się z bliskości blondyna.
- Idziesz do mnie czy do domu? - zapytał chwytając torbę z tylnego siedzenia.
- Wiesz... - zaczął brunet. Chciał iść do Naruto nawet bardzo, ale nie chciał się narzucać. Jeszcze sobie coś pomyśli i nici z jego planu. - Chyba pójdę do ciebie. Zobaczę czy jest Itachi... Bo wiesz... Kluczy nie mam...
Sądząc po minie jaką zrobił Uzumaki wywnioskować było można, iż odpowiedź Uchihy nie podoba mu się. On nie chciał aby Sasuke szedł do niego tylko dla Itachiego. Ale cóż... Mógł się tego spodziewać...
- Okey... - przytaknął smutno i wyszedł z samochodu. To samo zrobił Uchiha. Brunet nie rozumiał zachowania Naruto. Dlaczego kiedy Sasuke powiedział, że do niego idzie to Uzumaki zrobił się smutny? A może blondyn zapytał tylko z grzeczności, a tak naprawdę nie chciał bruneta w swoim domu. Uchiha postanowił się wycofać.
- Albo wiesz co? - podjął kiedy stali pod drzwiami. - Ja pójdę do domu... Nie będę ci przeszkadzał... Itachi jest w domu, bo widziałem go w oknie - powiedział jąkając się i poszedł w stronę swojego domu.
Blondyn stał i patrzył na plecy oddalającego się bruneta. Dziwne było zachowanie Sasuke. Dlaczego nie chciał iść do Uzumakiego? Takie pytania kłębiły się w głowie blondyna.
- Co tak stoisz? - ze świata myśli podle wyrwała go niebieskowłosa, która stała teraz za nim. - Patrzysz się na Sasuke?! - powiedziała z podłym uśmiechem. Blondyn poczerwieniał po cebulki włosów. - Pewnie zastanawiasz się dlaczego do nas nie przyszedł, he? - odgadła jego myśli. - Po prostu po twojej minie wywnioskował, że zapytałeś do z grzeczności, baka - uśmiechnęła się.
- Skąd ty...?
- Widziałam was przez okno - wystawiła mu język. - Nawet nie wiesz jak kawaii razem wyglądacie - zaśmiała się widząc minę swojego kuzyna. - Chodź coś wszamiemy - pociągnęła go do środka.
* * *
Wchodząc do domu, usłyszał dźwięk swojej gitary. Ktoś strasznie na niej fałszował.
- Emiko... - szepnął do siebie i zacisnął pięści. Wszedł do salonu. Nie mylił się... Na kanapie siedziała białooka z jego gitarą w ręce. W dodatku była w samej koszuli.
- Ohayo, Sasuke - zaśmiała się widząc mord w jego oczach. Oto właśnie jej chodziło. Sama nie wiedziała dlaczego, ale lubiła go denerwować. - Jak tam w szkole? - szarpnęła struny.
- Skąd masz moją gitarę? - zacisnął zęby.
- Leżała u ciebie w pokoju - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. - Znalazłam ją na dnie twojej szafy. I nie myśl, że te zdjęcia Naruto się ukryły - zaśmiała się nikczemnie,
- Grzebałaś mi w rzeczach?! - wydarł się.
- Nie... Ja je tylko oglądałam - zachichotała.
- Emiko - warknął i zaczął powoli do niej podchodzić z zamiarem dokonania mordu.
- Te, ototo - zza jego pleców wyszedł starszy Uchiha w samym ręczniku na biodrach. - Spróbuj ją dotknąć to przez miesiąc żarcia nie dostaniesz - wycierał włosy.
-  Jak spokojnie to powiedziałeś - mruknął z ironią.
- Zamknij się młody - westchnął starszy.
- A tak właściwie to dlaczego tu jesteś, Emiko? Czy tydzień temu nie mówiłaś, że masz w dupie mojego brata? - zapytał zabierając jej gitarę.
- Przez tydzień wiele się zmieniło, Sasuś - cmoknęła go w policzek. - Lepiej się nie interesuj - rzuciła.
- Chodź kochanie - przygarnął ja do siebie. - Idziemy na górę - pocałował ją w czubek głowy.
- Za dużo słodzicie - skrzywił się brunet. - Zaraz zacznę rzygać tęczą...
- Zobaczymy jak ty będziesz się zachowywał mając Naruto do dyspozycji - puściła mu oko i udała się na górę wraz z Itachim. Sasuke został sam. Po chwili usłyszał dźwięk swojego telefonu. To sms. Westchnął i otworzył wiadomość.
Od:Akemi
Ale z ciebie BAKA, baka... Było wbić do nas jak cię Naruto prosił...
- Żal.. żal... i jeszcze raz: żal... -  Po jego minie było widać, że wcale nie chciał żebym do was szedł... - wysłał.
Od:Akemi
Ale ty jesteś czub... Smutny był, bo żeś powiedział, że idziesz tylko, bo Itachi...
- Żal... - powtórzył. - Jestem idiotą (nieee... <ironia> dop.aut) A co on teraz robi? - postanowił wykorzystać kontakty z Akemi i dowiedzieć się czegokolwiek na temat blondyna.
Od: Akemi
- Siedzi przed telewizorem i żre popcorn - standard :))) Chodź do niego ;)
Chyba cię pojebało o.O
No chodź ^^ Naru się ucieszy :3
Wal się... Idę wziąć prysznic.
Nie miał zamiaru iść teraz do Naruto. Chciał, ale nie mógł. Jakby to wyglądało? Z rezygnacją poszedł pod prysznic. Po piętnastu minutach pod gorącą wodą, postanowił pograć trochę na gitarze. Usiadł na łóżku z gitarą na kolanach i już miał zabrać się za granie kiedy...
- A jeśli Sasuke nas usłyszy? - usłyszał głos białookiej zza ściany.
- Nie przejmuj się nim. Skup się teraz tylko na mnie - tym razem głos był jego brata.
- Zajebiście - warknął sam do siebie. - Dziękuję ci braciszku, że mi rozrywki dostarczasz. Tatuś i mamusia się ucieszą...
Spojrzał na gitarę. Odłożył ją, bo stracił ochotę na cokolwiek. Położył się i podkulił nogi.
- Itachi! Ach! Mocniej - krzyki roznosiły się po całym domu.
- Kurwa, ja pierdole - warknął i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Miał zamiar iść teraz do Naruto. Przynajmniej ma jakąś przykrywkę. Zadzwonił parę razy dzwonkiem i odsunął się. Nie musiał długo czekać. W drzwiach pojawiła się Hiruki z zacieszem.
- Wiedziałam, że przyjdziesz - powiedziała cicho. - Naruto! Chodź zobacz kto przyszedł!
- Co? - za pleców niebieskowłosej wyłonił się Uzumaki. Widząc bruneta zrobił wielkie oczy. - Baka, Sasuke! Teme po coś tu przylazł?! - krzyknął.
- Urusai, Naruto - uśmiechnęła się. - Wyskakuj z kasy - poruszyła brwiami.
- Kurwa - mruknął wyjmując portfel. - Masz - Wręczył jej parę banknotów. Odwrócił się na pięcie i wkurzony zniknął w salonie.
- Tak się zarabia kasę w dzisiejszych czasach - uśmiechnęła się zadowolona. - Wchodź.
- O co wam chodzi? - zapytał brunet siadając na kanapie obok Uzumakiego.
- Założyliśmy się czy wytrzymasz z Emiko i Itachim w domu. Naruto obstawiał, że dasz radę. Ja mówiłam, że przyjdziesz - wytłumaczyła.
- Pokładałem w tobie takie nadzieję - wybuchnął. - A ty sobie tu przyszedłeś jak gdyby nigdy nic!
- Przecież masz tyle kasy. Jak dasz trochę Akemi to nic ci się nie stanie - wzruszył ramionami.
- Sasuke, Sasuke - westchnął. - Tu nie chodzi o pieniądze tylko o moją dumę!
- Ogarnij już tego downa, Naruto - zaśmiała się zwycięsko. - Usiądźmy teraz przed telewizorem jak prawdziwa kochająca się rodzina - zaproponowała. - Sasuke będzie tatą, ja będę córka, a ty będzie mamusią - przytuliła się do blondyna.
- Dlaczego ja mam być mamą, dattebayo?! - krzyknął oburzony taką wizją. - Jestem facetem. F-A-C-E-T-E-M!
- Siadaj i nie marudź - popchnęła go na kanapę tak, że blondyn wylądował na kolanach Uchihy.
Blondyn zaskoczony jak najszybciej usiadł bezpiecznie obok bruneta.
- Nie! A tak ładnie razem wyglądacie! - podeszła do bruneta i sterując jego ręką objęła Uzumakiego w pasie. - Tak jest ładnie - uśmiechnęła się i zaczęła robić im zdjęcia swoim szajsungiem.
- Akemi daj sobie spokój - mruknął zażenowany blondyn.
- Mnie się tam podoba - wzruszył ramionami. - Zrób jeszcze takie - pocałował blondyna w policzek. - Wyślij mi te zdjęcie - uśmiechnął się.
- Ja to mam życie... - westchnął Uzumaki. - Możemy już oglądać ten film? Sesję zdjęciową zrobimy sobie kiedy indziej.
- No okey już się nie denerwuj - uśmiechnęła się i usiadła obok Sasuke.
Po pół godzinie usłyszeli dźwięk otwieranych drzwi. Do salonu wbiegła białooka robiąc podwójne salto. Za nią szedł ledwo trzymający się na nogach Itachi.
- Zróbcie miejsce dla mojego Itasia! - białooka jedną ręką zaczęła spychać ich z kanapy. Wszyscy wylądowali na podłodze. Długowłosy ciężko opadł na kanapę, a po chwili dołączyła do niego Hyuga.
- Jaja sobie robicie? - wkurzył się Sasuke. Mógł obejmować Naruto, a oni tak po prostu mu to uniemożliwili? Cała trójka z grobową miną podnieśli się z podłogi. Emiko nie przejęła się w ogóle reakcja przyjaciół i pozwoliła objąć się przez Itachiego.
- Kocham cie - szepnął jej do ucha co usłyszała cała reszta.
- Jakie to beznadziejne - jęknął Sasuke.
- Ja też chcę się do kogoś przytulić - spojrzał na nieiekowłosą i bruneta szklanymi oczami.
- Na mnie nie licz - Hiruki odsunęła się nieznacznie.
Blondyn spojrzał na Uchihę błagalnym wzrokiem. Sam nie wiedział dlaczego poczuł tak nagłą potrzebę przytulenia kogoś. Sasuke podszedł do niego i go objął. Uzumaki chyba pierwszy raz był tak blisko niego. Drzącymi rękoma złapał się szyi bruneta i wsadził nos w zagłębienie. Poczuł czekoladę. Mruknął coś pod nosem i zaczął lizać szyję Uchihy. Sam nie wiedział co niego wstąpiło. Sasuke również był zaskoczony, ale jak można się domyślić podobało mu się to. Sam miał ochotę lizać Uzumakiego(jak to zabrzmiało xDD dop.aut) Uwielbiał brzoskwinie,a tymi właśnie owocami pachniał Naruto.
- Emm... Gomene - zarumienił się blondyn, ogarniając co przed chwilą robił. - Wiesz możesz już mnie puścić...
- Ale ja nie chcę - przygarnął go jeszcze bardziej.
- Jacy wy kawaii! - pisnęła Emiko. - Akemi! Rób im zdjęcia!
- Ogarnij się, Emiko - poprosił zażenowany blondyn.
- Ohayo! - w salonie pojawił się rudowłosy. - Jest Naru? Chciałem go zabrać do miasta.
- Jestem tutaj - pomachał mu, bo tylko tyle mógł uczynić. Zza Sasuke w ogóle nie było go widać.
Rudowłosy zrobił się  blady. Zaakceptował fakt, iż Naruto i tak będzie w najbliższej przyszłości z Sasuke, ale taki widok powodował ból jego serca. Co się działo kiedy go nie było? Przecież jeszcze nie tak dawno Naruto nienawidził Uchihy.
- To może ja już pójdę - zrobiło mu się niezręcznie.
- Nie! - powstrzymywał go blondyn. - Poczekaj, zaraz gdzieś pójdziemy! Sasu weź już mnie puść.
- Iie - powiedział stanowczo. - Nigdzie nie idziesz. Zostajesz ze mną.
- Ale jak to? - Uzumaki nie rozumiał. Człowiek który jak przekonać się można było niedawno, nie trawi gejów. Teraz chce, aby Naruto z nim został? Chce go przytulać? - What the fuck? - zrobił minę debila.
- O co ci chodzi? - zdziwił się brunet.
- Nie ważne - blondyn postanowił korzystać z sytuacji. Przytulił się się do Uchihy. Poczuł jak Sasuke zaczyna kołysać się z nim na boki. To chyba najpiękniejsza chwila w jego życiu! W tym momencie zapomniał o Gaarze. Zapomniał o Emiko, Akemi i Itachim, którzy gapili się na nich jak w obrazek i robili zdjęcia. Zdawał sobie sprawę, że to ostatni raz kiedy Sasuke go przytulił. Dlaczego tak uważał? Sam nie wiedział. Chciał się wyłączyć. Chciał czuć tylko jego. Czy kiedykolwiek będzie w stanie wyznać uczucia Uchisze? Nie ma szans... Nie powie mu, że go kocha no bo jak? Ma wyznać uczucie chłopakowi, który nie trawi gejów? Tak właściwie to dlaczego zaakceptował blondyna? "Kuso! Uzumaki miałeś się wyłączyć!" - skarcił się w myślach.
- Ciekawe ile wytrzymają w takiej pozycji - niebieskowłosa zastanawiała się głośno.
- Niedługo - odpowiedziała Emiko.
- Macie racje, ja już nie wytrzymuję w takiej pozycji - westchnął Sasuke, a blondyn pomyślał, że to już koniec. - Trzeba się przenieść. Nie sądzisz, Naru? - szepnął mu do ucha i zanim blondyn zdążył cokolwiek powiedzieć to był już niesiony, przez czarnookiego. Sasuke położył go delikatnie na kanapie i ułożył się obok niego. Wsunął kolano między nogi Uzumakiego. Jego blond głowę położył sobie tors. Objął go mocno w pasie i przycisnął do siebie jak najmocniej. - Tak dobrze - uśmiechnął się.
- Ty się uśmiechasz! - zauważył inteligentnie Itachi.
- A czy to takie dziwne? - białooka spojrzała na niego jak na idiotę.
- Tak! Przecież on się nigdy nie uśmiecha! - krzyczał. Zachowanie jego brata wprawiło go w nie mały szok.
Blondyn także był w szoku. Przed chwilą myślał, że to już koniec tych przytulanek, a tu BUM i leży z Sasuke na kanapie.
- A wy będziecie tak stać i się gapić? - warknął w ich stronę brunet. Chciał zostać ze swoim Aniołkiem sam na sam.
- Tak, właśnie to będziemy robić - białooka z chytrym uśmiechem puściła mu oko.
I tak zrobili. Rudowłosy poszedł po piętnastu minutach. Nie miał zamiaru słuchać chichoczącego Naruto. Nie żeby nie lubił jego głosu, ale wiadomo co oni robili pod tym kocem? Trójka przyjaciół z wytrwałością przetrwali dwie godziny. Pierwsza odpadła Akemi, która miała dosyć stania i udała się na górę. Po kolejnej godzinie poszedł starszy Uchiha, chciał zabrać ze sobą Emiko, ale ta się uparła. I tak została ona wraz z blondynem i brunetem.
- Może już sobie pójdziesz - brunet spojrzał na nią z mordem w oczach.
- A posiedzę sobie - uśmiechnęła się do niego. - Tak tu wygodnie i w ogóle przyjemne towarzystwo.
Uzumaki zaczął się śmiać. Mu w ogóle nie przeszkadzało towarzystwo Hyugi. Nie rozumiał o co Sasuke tak się bulwersuje. Po pół godzinie białooka nie wytrzymała. Ona nie miała tak wygodnie jak oni, więc z rezygnacją udała się na górę. Uchiha uśmiechnął się pod nosem. Teraz są sami.
- My też już idziemy? - zapytał blondyn.
- Nope - zaprzeczył, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. - My tu zostajemy.
- Wiesz, że jest już czwarta nad ranem, a my idziemy do szkoły?
- Nie obchodzi mnie to - powiedział i zaczął powoli schylać się ku błękitnookiemu. Serce Naruto waliło jak oszalałe. To samo u Sasuke. Brunet delikatnie złączył ich usta w pocałunku. Z początku niewinnym, po chwili namiętnym. Obaj tego chcieli. Wszystkie swoje uczucia starali się przekazać podczas tej chwili. Uzumaki w końcu zrozumiał dlaczego Sasuke chciał zostać z nim sam na sam. Kiedy zabrakło im powietrza oderwali się od siebie. Patrzyli sobie głęboko w oczy.
- Uwielbiam je - wyszeptał wprost w usta blondyna.
- Co uwielbiasz? - głos Uzumakiego drżał. Chciał jak najszybciej dostać się do łazienki. (if you know what I mean :3 dop.aut)
- Uwielbiam twoje oczy. Mógłbym się w nie patrzeć godzinami.
- Szczerze? To mnie twoje oczy przerażają. Dokładnie odzwierciedlają twój charakter, Draniu - uśmiechnął się, a Sasuke parsknął śmiechem.
- Ty to potrafisz zepsuć chwile - westchnął z rezygnacją.
- No co? - blondyn zaczął się śmiać.
- Nic, Młotku. Nic - zaśmiał się o położył głowę na torsie Uzumakiego. Blondyn zaczął bawić się jego włosami.
- Lubię kiedy się śmiejesz, Sasuke - powiedział całkowicie poważnie. - Niestety nie robisz tego często, dlaczego?
- Nie wiem. Uśmiecham się tylko wtedy, kiedy jestem naprawdę szczęśliwy. Nie uśmiecham się z byle powodu - wytłumaczył mu brunet.
Żadne słowo już więcej nie padło. Leżeli wtuleni w siebie, a każdy z nich myślał o czymś innym.

11 komentarzy:

  1. Zajebiste <3 Komentarz będzie stosunkowo krótki, bo boli mnie głowa po energetyku. <333
    ~Ayame (24446458)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie!!! Niech Sasu wyzna mu swoje uczucia!!! Albo odwrotnie!!! :3
    „Poczuł czekoladę. Mruknął coś pod nosem i zaczął lizać szyję Uchihy. Sam nie wiedział co niego wstąpiło. Sasuke również był zaskoczony, ale jak można się domyślić podobało mu się to. Sam miał ochotę lizać Uzumakiego(jak to zabrzmiało xDD dop.aut) Uwielbiał brzoskwinie,a tymi właśnie owocami pachniał Naruto.”
    Ten moment mnie rozwalił ;D DUŻO weny życzę! Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;]
    ~Akuma Iri

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja uwielbiam twoją twórczość! xD Normalnie kiedy tylko zobaczyłam, że dodałaś nocię, to z ogromnym bananem na ryju szybko wchodziłam na twojego bloga. Po prostu kocham tę historię xD A rozwaliło mnie wszystko, od żalującego Sasa, ogólne dialogi, po sam koniec xD Nie mogę no! xD To jest chyba jedyny blog tak pozytywnie pierdolnięty i to w nim właśnie kocham xD
    Sorasy za zjebanego komcia, ale ja tu mam podnietę przez ostatnią scenkę xDDD Dawaj szybko następną część <3
    ~Donia:p

    OdpowiedzUsuń
  4. ha! te opowiadanie jest świetne! :3 trafiłam na nie dzisaj i już całe przeczytałam. XD pozdrawiam~
    ~bakaekomata

    OdpowiedzUsuń
  5. no ! wreszcie coś pożądnegokurwa!
    zajebiście! pisz dalej ;d
    kocham, pozdrawiam i czekam na więcej (pamiętaj o rezerwowym wpierdolu xDD)
    ~mini

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,
    wspaniały rozdział, co za nieporozumienie… Sasuke myślał, ze ten go zaprasza z grzeczności, a Naruto nie podobało się to, ze on chce przyjść ze względu na Itachi’ego…. Koniec, końców Sasuke pojawił się w domu Naruto, a to przytulanko wspaniała i ten pocałunek…
    Dużo weny życzę Tobie…
    Pozdrawiam serdecznie
    ~Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Oooo <33 Jakie to słodkie :3
    Chwila.. *udaje, że myśli* Myślę, że geje są słodcy… I zajebiście <33
    To było takie puchate i przyjemne ^.^ Wyobraziłam sobie podczas czytania, że wszystko jest okryte tęczą i, że wszędzie są kuzyki Pony itd :3
    Po prostu zajebiaszczowykurwiabiste <33
    W następnych rozdziałach liczę na jakiegoś hard'a (wiem, jestem zboczona ^^)
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny <33
    Ps. Ech.. Znowu przepraszam, że tak długo mnie nie było (notki nadrobiłam), ale miałam w planie plan (a masło jest maślane), że założę własnego bloga, ale jak zawsze dupa z tego wyszła… Trudno! Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, rozlane piwo – to dopiero koszmar ;-; xDD
    I właśnie co do tego bloga. Mam zaczęte jakieś opowiadanie nadające się na shot'a, pomysł na ogólny zarys itp itd. Chciałam się zapytać ciebie o zdanie :3
    ~Kitty

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG *-*
    rozczarowałam się ;__; oczekiwałam na więcej :/
    ~Shina-chan

    OdpowiedzUsuń
  9. kochanie ja już chcę rozdział następny!oooj ktoś tu chyba dostanie jednak ten wpierdol XD
    ~mini

    OdpowiedzUsuń
  10. No kotku kotku chyba na serio pragniesz wpierdol. Oj oj oj masz czas do jutrzejszego po poludnia (chociaż wcale nie pogardze jak rozdzial dodasz wczesniej). Licze na cb ;d
    PS to twoj setny komentarz gratulacje.
    PSS upoinalabym się o podziekowania, ale nie jestem potworem
    PSSS zartuje troszku jestem :DD
    ~mini

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie słodkie... Zazdroszcze im szczęścia ^^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy