Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

piątek, 16 sierpnia 2013

"Zwalczając światłem mrok" IV

~Loretta Kowalewska - tam mam zamiar pisać one shooty :P i cieszę się, że ci się podoba :D
~Inata-chan - naprawdę nie domyślasz się dlaczego ludzie nienawidzą Sakury? Może i inni z innego powodu, ale dla mnie jest po prostu zakłamana. Znienawidziłam ją, bo pomiatała Naruto, a w Sasuke buja się tylko, bo świetnie wygląda. Tak już jest i tyle... 
Zmieniłam też narrację. Opowiada Naruto ;)
Enjoy ;****
_________________________________________________________________________
Dobra... Przyznaję, to co powiedział Drań wprawiło mnie w osłupienie. O co mu chodzi? Dlaczego tak się wydarł?
- Co?! - krzyknął Kiba.
Sasuke także zdawał się być zaskoczony tym co powiedział. I słusznie, bo to było co najmniej dziwne. Po chwili jednak ogarnął i uśmiechnął się w moją stronę z kpiną.
- A jak myślałeś, Młocie? Nie uśmiecha mi się mieszkanie z pedałem pod jednym dachem w dodatku z takim, który lubi zabawiać się w trójkątach - prychnął i patrzył na mnie z wyższością.
Zabolało. Nie ma co ukrywać, ale nie powieszę się przecież z tego powodu. Po prostu zrobię mu na złość! A co! Niech wie, że nie może mną pomiatać.
- Doprawdy, Sasuke? - teraz to ja uśmiechnąłem się kpiąco. - Szkoda, że tak bardzo mnie nie lubisz - zrobiłem smutną minę. - Masz taki ładny tyłek... Szkoda, naprawdę szkoda - pokręciłem głową. - No nic... Skoro Sasuke mnie nie chce, to nie pozostaje mi nic innego jak przyjąć twoją propozycje, Neji - na moją twarz wpłynął uśmiech satysfakcji. Warto było powiedzieć to wszystko dla miny Drania. Tylko, że ja nie jestem takim skurwielem i zapewne widać po mnie było, że nie mówię tego na poważnie. Ech, Uzumaki... Jesteś prawdziwym zerem...
- Naprawdę?! - Neji objął mnie ramieniem. Przeraża mnie jego ekscytacja.
- Jasne - mruknąłem i zarumieniłem się. Moja natura powraca...
- A co ze mną?! - jęknął Kiba.
Całkowicie o nim zapomniałem. Uderzyłbym się w czoło, ale to by głupio wyglądało.
- Nie musimy już udawać, Ki. Widziałem jak patrzysz się na Hinatę, a ja nie będę stać ci na drodze do szczęścia, skoro nic do mnie nie czujesz - uśmiechnąłem się, widząc minę swojego przyjaciela. Strasznie się ucieszył, a ja nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Naprawdę jestem taki beznadziejny, że po każdym zerwaniu ludzie będą odchodzić ode mnie w podskokach?! Spojrzałem na Shikamaru, a ten z niewyjaśnionych przyczyn szczerzył się do mnie. Nie wnikam. - Idziemy już? - ponagliłem ich.
Kiedy już wychodziliśmy, zostawiając tym samym wściekłego Uchihę, to dopiero wtedy sobie uświadomiłem na co się zgodziłem. Nie dość, że mój pierwszy raz przeżyje z moimi najlepszymi przyjaciółmi, to jeszcze w trójkącie! Uzumaki... Ty naprawdę jesteś zerem!
Całą piątką weszliśmy do pokoju Gaary i Nejiego. Zastanawiałem się jak mam to wszystko odkręcić, jednocześnie dokopać Sasuke. Ale problem rozwiązał się sam.
- Żadnego trójkącika nie będzie - powiedział stanowczo mój zbawiciel, Shikamaru.
- Dlaczego? - jęknął zawiedziony Neji. On na serio jest na mnie napalony? Przecież jest z Gaarą. Chociaż ten też patrzy się na mnie z maślanymi oczami. Chyba jednak jestem boski.
- Przecież wiadomo, że Naru powiedział tak tylko dlatego, żeby dokopać Uchisze - powiedział spokojnie Shika. Nie no! Normalnie go kocham!
- Jak niby miał mu tym dokopać? Przecież jakby wylądował z nami w łóżku, to Sasuke miałby powody do kpin - odezwał się Gaara. Czy oni nie mogą odpuścić?! Przecież wiedzą, że nigdy nie uprawiałem seksu!
- No tak, ale widzisz. Jednak nie wiemy jakie plany ma Uchiha w związku z Naru...
Zatkało mnie. Jakie plany w związku ze mną?! Mam się bać?! Kami-sama, jeśli największy przystojniak na całym globie rzuci się właśnie na mnie, to ja się zabije! Iie. Raczej zabiją mnie te wszystkie dziewczyny! Dwóch największych przystojniaków razem to by była apokalipsa dla świata kobiet! Chwila! Czy ja właśnie zgadzam się z tymi wszystkimi ludźmi naokoło? Jestem przystojny? Iie. Ja jestem mega przystojny! Z przykrością stwierdzam, iż nie posiadam takiej cechy jak asertywność.
- Chciałbym z tobą porozmawiać, Naru - ciągnął Shika. - Chodź, przejdziemy się.
Chyba wiem o co mu chodzi... Wyszedłem więc za nim, a ten poprowadził mnie na ławkę pod akademikiem. Z tego miejsca widziałem swój pokój. Ciekawe co robi Drań...
- Em...
Spojrzałem na Shikamaru. Co on taki blady?!
- Naruto... - zaczął.
Oho! Nie użył zdrobnienia. To musi być coś poważnego. To na pewno to co myślę! 
- Wiesz...
Niech on już to z siebie wydusi! Jak nie to ja za niego to zrobię. Przecież wiem doskonale po co mnie tu zaciągnął!
- Wiem - uśmiechnąłem się. - Też mi się podobasz - było to szczere wyznanie. Shika jest zajebiście przystojny. Będąc z nim połączę przyjemne z pożytecznym. Sasuke się wkuuurzy. Skoro nie lubi gejów to będzie to dla niego szok!
- Naprawdę?! - szczerzył zęby. Kiwnąłem głową i zbliżyłem swoją twarz do jego. Połączyłem nasze usta w nieśmiałym pocałunku, w końcu nawet perspektywa dokopania Draniowi nie czyni mnie mega odważnym. Odsunąłem się od niego i poczułem jak się rumienie. Kurwa!
- To było... - szepnąłem.
- Wspaniałe - dokończył za mnie. Ja jednak użyłbym określenia "przyjemne". Nie całowałem się tak nigdy, bo jedyną osobą, która miała dostęp do moich ust był Kiba, a ten jak wiadomo jest hetero. Spojrzałem jeszcze raz na okno mojego pokoju. Zdawało mi się, że ktoś tam stał. I dobrze... Niech Drań wie, że jestem z Shikamaru.
***
Matematyka... Mam ochotę udusić Kakashiego! Po cholerę tyle zadał?! Już dwie godziny męczę się z tym jebanym zadaniem. Drań się do mnie nie odzywa, a ja jestem na siebie wkurwiony! Złość na niego już mi przeszła i chciałbym znów móc z nim rozmawiać, ale chyba się focha. Ech... Zadzwonię do Shikamaru. Już chyba się obudził po tej swojej popołudniowej drzemce. Wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do mojego chłopaka - jak to dziwnie brzmi.
- Obudziłem cię? - zapytałem na wstępie. Na szczęście chwilę przed moim telefonem się obudził. - Pomożesz mi w matmie? - zgodził się i powiedział, że za chwilę będzie, tylko się ogarnie. No tak... W końcu musi wyglądać dla mnie bosko. Już po minucie do mojego pokoju bez pukania wszedł uśmiechnięty Shika.
- Hej, Skarbie - przywitał się ze mną pocałunkiem, ale to jak się do mnie zwrócił mnie rozwaliło. Zarumieniłem się mimo woli. Nikt jeszcze do mnie tak nie mówił. Shika usiadł na krześle obok, a swoją dłoń położył mi na udzie. Nie przeszkadzało mi to. Jego dotyk był przyjemny, ale ja chciałem też wiedzieć jak to jest być dotykanym przez osobę ukochaną. Lubiłem Shike i podobał się mi, ale nic więcej. Tylko dlatego postanowiłem z nim chodzić, a poza tym to utwierdziłem się w przekonaniu, że jestem gejem... Cóż, rzycie, rzycie jest nobelon. (gomenasai, musiałam XD dop.aut)
- Chciałbym żebyś wiedział, Naru, że kiedy się zakochasz będąc ze mną, to nie będę stał ci na drodze, okey? - spojrzał mi w oczy, a ja z jakiś powodów zapragnąłem go pocałować. Zbliżyłem się do niego i nie zwracając uwagi na wściekłego Drania, pocałowałem Narę. Cieszyłem się, że pozostawia mi wybór. Odsunąłem się od niego. Czułem jak na moje policzki wpływają delikatne rumieńce... Niech to szlag!
- Pomożesz mi w matematyce? - wyszeptałem w jego usta. Kątem oka zauważyłem wyraz oczu Sasuke. Był wściekły! W końcu okazał jakieś uczucia! Sukces! Tak właściwie to nie wiem dlaczego Drań tak się wkurza. Normalna osoba, której coś przeszkadza w całujących się facetach, wyszłaby spokojnie z pokoju i dała sobie spokój. A on? Zabija Shike wzrokiem - chociaż ten i tak ma go w dupie. Jak widać woli patrzeć się na mnie.
- Jasne - uśmiechnął się do mnie promiennie. Jeszcze nigdy nie widziałem tak wesołego i szczęśliwego Shiki. I mówiąc szczerze, schlebia mi to. Kolejny raz olaliśmy Uchihę. Tym razem na rzecz czegoś znacznie nudniejszego - Shika tłumaczył mi matmę. Po godzinie jako, tako coś kumałem, więc not bad. - Pójdę już do siebie i wezmę prysznic - powiedział Shika i wstał. Pomachał mi i wyszedł. Czy tak żegna się para? Nie sądzę, więc co jest nie tak? Postanowiłem o tym nie myśleć i sam poszedłem do łazienki. Biorąc prysznic rozmyślałem o Draniu. Wciąż nie mogę go rozgryźć. Dlaczego on się tak zachowuje? Dlaczego nie odpuści? I najważniejsze! Dlaczego ja się tym przejmuje? Przecież to jest człowiek pokroju Suigetsu. Wzdrygnąłem się na samą myśl o tym fioletowookim potworze, który z każdym dniem przerażał mnie coraz bardziej. Umyłem się porządnie i już w pełni gotowy do spania wyszedłem z łazienki. Nie uraczając Sasuke nawet przelotnym spojrzeniem, udałem się do swojego cieplutkiego łóżka. Dopiero teraz spojrzałem na Drania. Siedział z nosem w książce, ale jego wzrok spoczywał na mnie. Fuknąłem coś pod nosem i odwróciłem się do niego plecami. Zgasiłem lampkę z zamiarem uśnięcia lecz ktoś wszedł do pokoju. Odwróciłem się z powrotem w stronę drzwi.
- Shika? Co ty tu robisz? - zdziwiłem się widząc swojego chłopaka. Przecież już się chyba ze mną pożegnał.
- Myślałeś, że pójdę spać nie mówiąc ci dobranoc? - szepnął i zaczął do mnie podchodzić. Zrobiło mi się cieplej na sercu. Jeszcze nikt nigdy tak się nie zachowywał w stosunku do mnie. Usiadł przy mnie i wpił się w moje usta. (nie mam zamiaru opisywać pocałunku, bo ja chcę Sasuke, a nie Shikamaru! :C dop.aut) - Oyakumi nasai, skarbie - mruknął, kiedy się ode mnie odsunął.
- Oyakumi nasai - uśmiechnąłem się. Mimo że brakowało tych fajerwerek i uczuć większych od przyjaźni to cieszyłem się i było przyjemnie.
- Jak już się pożegnaliście - odezwał się Drań. - Mam nadzieję, że na zawsze... To może łaskawie opuścisz ten pokój, Nara.
- A coś ci się nie podoba? - zapytał Shika z błyskiem w oku.
- Wiele mi się nie podoba w tym co robisz, więc wyjdź jak cię łaskawie proszę - warknął.
Shika prychnął i pocałował mnie jeszcze raz. Po czym wstał i puścił do mnie oko, dopiero wtedy wyszedł.
Popatrzyłem się na Drania. O co mu chodzi? Z dnia na dzień coraz bardziej mnie intryguje i denerwuje.
- O co ci chodzi? - westchnąłem.
- Zamknij się, Młocie - warknął i zgasił swoją lampkę. To wiele wyjaśnia...
***
- Drań się do mnie nie odzywa, a to mnie wkurza! - wydarłem się na Gaare. To jedyna osoba z którą mogę normalnie porozmawiać. Kiba lata za Hinatą. Shika jak już ze mną jest to ciągle gada o mnie, a Neji ma focha za ten trójkąt!
- Zrobiłeś mu na złość, więc ma cię w dupie - powiedział wzruszając ramionami. - Było nie zaczynać chodzić z Shiką, albo chociaż nie zgadzać się przy nim na ten trójkąt, którego i tak później odwołałeś! - fuknął.
- Hmpf - odwróciłem się do niego plecami. Czyli on też?! No żeż kurwa! W dodatku stoję na korytarzu i te wszystkie dziewczyny się na mnie gapią! Ktoś objął mnie od tyłu w pasie.
- Ohayo, Naruto-kun - mruknął Sai. Skąd wiem, że to Sai? Tylko on dodaje do mojego imienia "kun"...
- Czego chcesz, Sai - westchnąłem zażenowany. Jeszcze tylko Suigetsu tu brakowało, ale na szczęście ten gada z Draniem, a raczej prowadzi monolog.
- Chcę powtórki z klubu - wyszeptał mi do ucha. Natychmiast wyplątałem się z jego uścisku.
- Żadnej powtórki nie będzie! - warknąłem wkurwiony. - Jakbyś nie zauważył to wtedy byłem pijany!
Nagle w całym korytarzu zrobiło się cicho. Wszyscy patrzyli na nas - nawet Drań, co jest raczej normalne.
- Nie daj się prosić, Naruto-kun - uśmiechnął się lubieżnie, przez co miałem ochotę mu zajebać.
- Odjeb się, Sai - ja naprawdę miałem już dosyć przedstawień.
Jak widać nie miał zamiaru mnie posłuchać i mimo tych wszystkich ludzi przygniótł mnie do ściany i nachalnie wpił się w moje usta. Rozchyliłem wargi, a ten uśmiechnął się lekko i pogłębił pocałunek wkładając głębiej swój język. Nie czekając dłużej ugryzłem go. Odskoczył ode mnie jak poparzony i zasłonił dłonią usta. Podszedłem do niego i z kolana uderzyłem go w te jego marne jaja. Dostał jeszcze w żołądek i uznałem, że wystarczy.
- Nigdy więcej takich akcji, Sai - warknąłem. - Mówiłem ci już. Byłem pijany - spojrzałem na niego z obrzydzeniem i z podniesioną głową wszedłem do klasy.
***
- Ale go załatwiłeś! - krzyknął podekscytowany Kiba.
- A ty skąd wiesz? - zdziwiłem się. Przecież nie było go przy tej akcji.
- Cała szkoła o tym huczy! - zaśmiał się.
- Szkoda, że byłem akurat w kiblu - warknął Shika. - Nie mogę uwierzyć, że ten pedał znów cię pocałował - objął mnie mocniej.
- Ja tam nic nie mówię - odezwał się Gaara. - Ale ty też jesteś pedałem.
- No tak, ale ja zachowuje się normalnie nie to co ten zbok. Przez takich ludzi inni odbierają nas w gorszym świetle. Saia powinni wrzucić do worka o nazwie "zbok", a nas o nazwie "homoseksualiści".
- Idź z tym do prezydenta - poradził mu Neji.
- Cicho! - syknął Gaara. - Kakashi mówi coś o wycieczce.
- Za dwa tygodnie pojedziemy na biwak. Wyjazd funduje szkoła, tylko proszę was abyście wzięli swoje śpiwory. Namioty będą czteroosobowe i ja dobieram kto z kim w namiocie śpi. A teraz róbcie co chcecie tylko mi nie przeszkadzajcie - westchnął Kakashi. I tak mniej więcej wygląda godzina wychowawcza. Wszyscy robią co chcą. Chociaż tak też wyglądają inne lekcje z nim... No nic. W każdym bądź razie Hatake to najlepszy nauczycielem ever. Jedyną jego wadą jest to, iż dużo zadaje...
- Zajebiście! - ucieszył się Kiba. - Może w tym czasie uda mi się poderwać Hinatę - rozmarzył się.
- A! I jeszcze jedno - Kakashi wstał niechętnie z krzesła. - Masz wziąć swoją gitarę, Sasuke.
- Nie ma mowy - prychnął Drań.
- Nie masz wyboru. To jest polecenie dyrektorki - westchnął i usiadł na miejsce.
- Kurwa - warknął Sasuke.
Cieszyłem się, że w końcu usłyszę jak Drań gra i zapewne śpiewa.

15 komentarzy:

  1. Tak sobie wchodzę na bloga, patrzę... i o! Nowy wpis! Ciekawa byłam jak Sasuke się wykręci. Jednak Drań to Drań. Z każdą chwilą coraz bardziej zazdrosny o Naruto. Ciekawie się rozkręca akcja. Z Shika?! No nie... i dobrze, że nie opisujesz ich pocałunków, bo lepiej to zrobić z Sasiem! Rozwaliło mnie: rzycie, rzycie jest nobelon. Trochę śmiechu nie zaszkodzi. Czekam na część następną.

    Pozdrawiam, Ryuu(zetsu).

    OdpowiedzUsuń
  2. Sasuke zazdrosny yhyyyym -to mi sie podoba! Co do narushika nie lubie tego paringu, ale dobrze ze go wprowadzilas, bo scenka zazdrosci byla genialna! Pomysl z wycieczka mnie zaciekawil, Naru pewnie bd w namiocie z Saskiem i kims jeszcze xD no nic nie moge sie doczekac kolejnej czesci!

    Mam jeszcze jedno male pytanko a mianowicie -czy rozdzialy do tego opo bd pojawiac sie w pt co dwa tygodnie i tak na zmiane z ta,,Spadajaca....'' ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od następnego tygodnia będę dodawała rozdział z tego opo jak i z tamtego ;) Czyli dwa rozdziały tygodniowo :P

      Usuń
    2. Ooooooooooo jak dobrze ! Emiko ale ja cie koooocham <3

      Mini

      Usuń
  3. OMG OMG OMG ! Z Shika to ty pojechalas ! Booooziuuu wycieczka. Ciekawa jestem z kim Sasek i Naru trafia. Kurcze nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału ! Jesteś świetna w tym co robisz <33 i Sasek grający na gitarze Haha ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. O_o Tego się nie spodziewałam. Liczyłam na coś wyjątkowego, i tu mnie bardzo miło zaskoczyłaś ;p Kocham tą twoją lekkość w pisaniu ^u^ Mogłabyś zrobić ten trójkącik, nie obraziłabym się c; Sasuke tutaj taki bardzo obrażalski Ci wyszedł, niemniej w takim wykonaniu, bardzo mi się podoba ;D Z rozmyśleń Naruto można wywnioskować, że jest metroseksualny, ale ja w to nie wierzę *^* Naruto to Naruto, tego nie skapujesz ;p Podsumowując, bardzo podobał mi się ten rozdział. Czekam na nowe notki ;*

    Pozdrawiam i życzę weny *v*
    Kaja Jelonek

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały blog :3 powodzenia i życzę weny!
    zapraszam także na mojego bloga:
    www.t-m-naruto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. witam.

    Twój punkt widzenia w stosunku do Sakury jest jak najbardziej słuszny i muszę przyznać Ci rację :)

    Rozdział super , Sai trochę denerwuje, ale cóż :d taka jego rola .

    Ciekawa jestem kiedy Sas wybuchnie, bo widać, że jest zazdrosny ;)

    A i wątek Shiki I Naru :) ciekawie się wszystko rozwija. U mnie nowy rozdział w czwartek będzie ;d

    Błagam, pisz pisz. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naru pięknie załatwił Saia (I dobrze mu tak!) Czekam aż Shika pójdzie do prezydenta xD (Taki żarcik ;]) Wątek z wycieczką pewnie (no ba) będzie ciekawy.
    Czekam na next ;]
    ~NekonoNeechan
    (Muszę oduczyć się robić nawiasy xDDD)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    oj to bolała... jak Sasuke mógł powiedzieć coś takiego.... biedny Naruto... no ale pojawił się Shikamaru... wspaniale przedstawiłaś jego postać i to jak troszczy się o Naruto...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy kolejny odcinek mam nadzieje ze jeszcze dzis sie pojawi, jesli nie to jutro do poludniu, jak nie to wpierdol xD


    Mini

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko bardzo fajnie jak wszystkie inne Twoje opowiadania ale lepiej było jak nie pisała z punktu widzenia Naruto były lepiej opisane reakcje innych i ich zachowanie.
    Nel

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko bardzo fajnie jak wszystkie inne Twoje opowiadania ale lepiej było jak nie pisała z punktu widzenia Naruto były lepiej opisane reakcje innych i ich zachowanie.
    Nel

    OdpowiedzUsuń
  12. Ehh, drań... Na miejscu Naru nie byłabym z Shiką ;-; No ale cóż, ohydnie mnie skręca kiedy słyszę/czytam coś innego od Sasunaru/Narusasu :/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy