Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

piątek, 13 września 2013

"Spadająca gwiazda" IX

Siedział na kanapie w salonie z książką w dłoni. Nie otwierał jej, rozmyślał. Od kilku dni relacje jego i Naruto stały w miejscu. Sasuke rozumiał, że blondyn musiał sobie to wszystko poukładać w głowie, ale stwierdził też, że nie może siedzieć bezczynnie. Posłuchał się Sakury i dał chwilę Uzumakiemu, ale te kilka dni stanowczo wystarczą. Tęskno mu już za słodkimi rumieńcami blondyna.
- Sasuke? - Usłyszał głos Naruto za swoimi plecami. W następnej sekundzie blondyn już koło niego siedział. Sasuke spojrzał na niego uważnie. - Bo widzisz - zaśmiał się i zaczął mierzwić włosy na karku.
- Co zrobiłeś? - Brunet zmrużył oczy.
- Ale nie będziesz krzyczał? - Spojrzał na niego z niewinną miną. Uchiha miał łagodną minę, więc Naruto kontynuował. - Znalazłem u ciebie w szafie zwój, gdzie opisana była Kula Ognia... Itachi bardzo chciał, żebyśmy poćwiczyli. Mówił, że pieczęcie mu pokazywałeś, więc się zgodziłem. No, bo przecież dwu letnie dziecko nie dałoby rady tego zrobić, nie? - zaśmiał się kolejny raz. - No, ale mu się jednak udało...
- Itachi zrobił Kulę Ognia?! - zdziwił się, a oczy miał jak spodki. Przecież to jest dwu letnie dziecko! Nikomu chyba się to nie udało!
- Zanim będziesz świętować, to wysłuchaj mnie do końca - westchnął. - Nie spodziewałem się, że mu się uda, więc ćwiczyliśmy w ogrodzie no i... - wziął głęboki oddech. - Spalił ci się ogródek.
- Ale zgasiłeś to, tak?
- Nooo... Ale nie masz pięciu drzewek - powiedział szybko i skulił się, oczekując uderzenia. Zamknął oczy, ale zamiast pięści poczuł silne ramiona, które go objęły. - Sasuke? - zdziwił się.
- Czy ty rozumiesz czego dokonaliśmy? - szepnął Uchiha, wtulając nos we włosy blondyna. - Itachi, nasz Itachi! Nauczył się tak szybko...! - mówił, ale Naruto już go nie słuchał w głowie huczało mu jedno zdanie. "Itachi. Nasz Itachi!" Nasz... Blondynowi zrobiło się ciepło na sercu. Sasuke naprawdę musi go kochać. Uzumaki już od kilku dni czekał aż Uchiha wyzna mu swoje uczucia, niestety nic takiego nie nastąpiło. To będzie bardziej skomplikowane niż sądził.
- Tatusiu! - Do domu wbiegł śmiejący się Itachi. - Chcesz zobaczyć czego się nauczyłem?!
- Pewnie! - Sasuke puścił blondyna i wyszedł wraz z synem na podwórko. Spojrzał na spalone drzewa. Nie było wcale tak źle. - No to pokaż.
Itachi zaczął składać pieczęcie.
- Katon Goukakyuu no Jutsu! - krzyknął, po czym wielka ognista kula podpaliła kolejne drzewo.
- Już biegnę! - wydarł się Naruto, który wybiegł z domu z wiadrami wody. Sasuke zaczął mu pomagać i już po chwili drzewko przestało się palić. - Niezbyt ładnie to teraz wygląda - skrzywił się. - Powiem Yamato, żeby tu przyszedł i "wyczarował" drzewa tym swoim elementem drewna.
- Itachi, jestem z ciebie naprawdę dumny - powiedział Sasuke do swojego uśmiechniętego syna. - Trzeba to uczcić!
- Lody! - krzyknął Itachi i uwiesił się na szyi ojca.
Naruto przypatrywał się temu obrazkowi z uśmiechem na ustach. Stwierdził w myślach, że niestety do tego nie pasuje. Sasuke zasługuje na żonę, która da mu więcej dzieci. A uczucia, którymi darzy Naruto wcale nie muszą być prawdziwe. Może to tylko fikcja stworzona przez samego Uchihe? Ale jeśli tak to po co ona? Dlaczego Naruto? Miał już wszystko uporządkowane w głowie, a ten jeden obrazek zburzył wszystko.
- Ubieraj się, Młotku - powiedział Sasuke z uśmiechem. - Po lodach pójdziemy na ramen. Jakaś kolacja musi być.
- Może będzie lepiej jak zostanę w domu - mruknął Naruto i odwrócił się od nich w celu pójścia do środka. Niestety, bądź stety dla niego, Sasuke złapał go za rękę.
- Co się stało, Młotku? - zapytał. Zdziwiło go zachowanie blondyna. Nagle stał się jakiś smutny i nawet odmówił pójścia na ramen.
- Nic. - Uśmiechnął się sztucznie. - Zmęczony jestem.
- Mnie nie oszukasz, Naruto. Potrafię czytać z ciebie jak z otwartej książki - powiedział i przyciągnął go do siebie. Objął go w pasie i wpił się w otwarte ze zdziwienia usta. Blondyna przeszedł dreszcz, a nogi odmówiły posłuszeństwa i gdyby nie stalowy uścisk Sasuke, pewnie wyłożyłby się na trawie jak długi. Oddał pocałunek, bo nie potrafił inaczej. W objęciach Uchihy czuł się cudownie i właśnie ten moment narobił najwięcej chaosu w głowie Naruto. Chciał uszczęśliwić Sasuke, a zdaniem jego, to Uchiha przy nim tego nie zazna. Z drugiej strony sam chciałby z Uchihą być. Wiedział to od kilku dni i wiedział, że go kocha. Naruto postanowił choć na chwilę przestać myśleć i oddać się w pełni pocałunkowi. Całowali się namiętnie. Dłonie Sasuke badały plecy Naruto. Za to dłonie blondyna spoczywały spokojnie na torsie bruneta. Oderwali się od siebie, kiedy usłyszeli chrząknięcię i cichy chichot. Naruto zamglonym wzrokiem spojrzał na przybysza.
- Część - przywitała się Sakura z cwanym uśmiechem.
- Hej - odpowiedział Sasuke, wciąż obejmując Naruto.
Blondyn nic nie powiedział tylko schował czerowną twarz w koszuli Sasuke.
- Tatuś i Naru-chan znowu się całowali! - pisnął Itachi, po czym zaczął się śmiać.
- Znowu? - Sakura spojrzała na Sasuke z porozumiewawczym uśmiechem.
- Tylko dwa razy - powiedział szybko Naruto i w końcu spojrzał na przyjaciółkę.
- Jasne - zaśmiała się, mając na myśli pocałunek, którym Sasuke obdarzył blondyna w namiocie. - Przyszłam zobaczyć jak ci się tu żyje, Naruto.
- Dobrze - szepnął, wciąż zawstydzony. - Właśnie szliśmy na lody.
- A teraz to już idziesz, tak? - zaśmiał się Sasuke i pocałował go w czoło, przez co policzki Naruto stały się jeszcze bardziej czerwone.
- To idziemy? - Ponaglał ich Itachi.
- Tak - powiedział szczęśliwy Uchiha.

***

- Rozmawiałam z czcigodną na temat twoich egzaminów, Sasuke - powiedziała Sakura. Siedzieli w kawiarni przy kuflach z lodami. Sasuke sobie nie zamówił, ale tylko dlatego, bo miał plan. - Za tydzień odbędziesz walkę z Hokage.
- Mam pokonać Hokage? - Uśmiechnął się. - Bułka z masłem. Tsunade może jest legendarnym saninem, ale jeśli pokonałem Orochimaru to i z nią dam sobie radę.
- Babunia jest o wiele mocniejsza, uwierz. - Uśmiechnął się Naruto, wcinając zimny deser.
- A kogo moje oczy widzą! - krzyknął Inuzuka i dosiadł się do ich stolika. - I jak, Naru? Sasuke w końcu zrobił ci tego loda?
- Co?! - krzyknął zawstydzony blondyn i udławił się.
- No nie pamiętasz? - zaśmiała się Sakura.
- Ale co?
- No jak na imprezie u Shiki prosiłeś Sasuke o loda i wyzywałeś go od egoistów, bo sobie zrobił dobrze, a tobie nie, czy jakoś tak. - Wyszczerzył zęby w cwanym uśmiechu.
Blondyn jedynie się zarumienił. Nie mógł uwierzyć, że robił takie rzeczy. Postanowił, że nigdy więcej się nie napije.
- Daj trochę - odezwał się Sasuke i skinął głową na pucharek z lodami. Uzumaki szybko podsunął mu naczynie. - Mam jeść rękami, tak? - zaśmiał się i wyrwał blondynowi łyżkę z dłoni, po czym zaczął jeść. Po piętnastu minutach Uzumaki nie wytrzymał.
- Oddasz mi w końcu te lody?! - warknął i spojrzał ze złością na uśmiechniętego Sasuke. - Zaraz zjesz mi wszystko!
Uchiha zaśmiał się i spojrzał na swojego ukochanego z iskierkami w oczach, a przecież to był dość rzadki widok jeśli chodzi o Uchihe. Naruto na ten widok mimowolnie uśmiechnął się.
- Chcesz? - zapytał.
- Tak - westchnął cierpiętniczo.
- Dobrze - zgodził się i nabrał loda na łyżkę, po czym wsadził ją blondynowi do buzi. Naruto od razu się zarumienił.
- Idioto! Nie tak! - krzyknął zażenowany.
- No dobrze. - Brunet uśmiechnął się tajemniczo i sam zjadł trochę, po czym nachylił się nad Uzumakim i wpił się w jego usta, tym samym dzieląc się z nim deserem. Wsunął język do jego buzi, a Naruto zaczął oddawać pocałunek. Nie obchodziło go, że są w miejscu publicznym. Uchiha za dobrze całował. Oderwali się od siebie, kiedy blondyn poczuł, że ktoś szarpie go za rękaw bluzy. Jak się okazało, był to Itachi.
- Mogę jeszcze loda? - zapytał, wskazując na swój pusty pucharek.
- Jasne. - Naruto uśmiechnął się i wstał od stołu. Wolał teraz nie patrzeć w oczy Inuzuce. Podszedł do kasy i zamówił dla wszystkich po jeszcze jednym deserze. Wrócił i nie patrząc się nikomu w oczy, zajął swoje miejsce.
- A tobie co, kochanie? - Sasuke objął go w pasie i posadził sobie na kolanach.
- Draniu - jeknął zdenerwowany jego zachowaniem. Ludzie się na nich patrzyli. - Uspokój się - zaczął się wyrywać.
- Oj przestań. - Brunet parsknął śmiechem i przejechał nosem po jego szyi, przez co przez ciało blondyna przeszedł dreszcz. - Chciałbym, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteś mój.
- Wiesz co, Kiba? - zaczął Naruto, totalnie ignorując wypowiedź Sasuke. - Itachi nauczył się Kuli Ognia.
- Co?! - zdziwił się szatyn i zrobił wielkie oczy. - On? - Wskazał na szczerzącego się malucha. - Przecież to...
- Możliwe - powiedziała Sakura.
- Też się zdziwiłem - mówił Naruto z entuzjazmem.
- Ale co się dziwić. W końcu dzieciak Uchihy - zaśmiał się Kiba. - Ciekawe jak mocne byłoby dziecko twoje i Naruto - zwrócił się do Sasuke.
- Ja też się zastanawiam - westchnął Sasuke ze smutną miną. Naprawdę chciałby mieć dziecko z Naruto. Beznadziejna sytuacja, ale skoro nie można mieć wszystkiego... Jest szczęśliwy mając Uzumakiego i chce pokazać mu jak bardzo go kocha. W końcu jest Uchiha, a Uchiha potrafią przezwyciężyć wszelakie przeszkody.
Blondyn za to miał całkowicie inne myśli. Zabolały go słowa bruneta. Nie miał pojęcia co ma robić. Postanowił sobie to wszystko przemyśleć. Gdzieś daleko stąd. Ze smutną miną teleportował się do domu Uchihy. Wiedział, że ma mało czasu, więc spakował wszystkie swoje rzeczy. W chwili, gdy do domu wszedł Sasuke, to Naruto był już daleko poza wioską.

11 komentarzy:

  1. Hę?! Że jak?! Aj ten Naruto. Teraz tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnej części. Kami-sama... nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, ale mam nadzieję, że nic złego się nie stanie. No nic, pozostaje czekać... co nie jest moją mocną stroną xD
    Pozdrawiam, Ryuu(zetsu).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ogarnęłam to jeszcze raz... i ten, no czy to czasem nie będzie m-preg? Ale zapłon mam. xD

      Pozdrawiam, Ryuu(zetsu).

      Usuń
  2. T_T czemu, czemu uciekł nooo czemuuuu :c od kiedy on tyle myśli xd No ale po za tym to :3 Jezu, jakbym takiego Naruto i Saska zobaczyła w tej sytuacji w realu to chyba byłby krwotok xd Moja droga, weny x 100 albo i więcej. Czekam na kolejne rozdziały i gorąco pozdrawiam

    Miyabi

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ogarniam drugiego z jedenastu moich menszów... To dla niego powinien być komplement, a nie coś tragicznego ne?
    ~NekonoNeechan
    Ps.: CZYŚ TY WIESZ COŚ TY ZROBIŁA? TO JEST PRZECIEŻ 2-LETNIE DZIECKO!!! OGARNIASZ? 2-LETNIE DZIECKO SPALIŁO 6 PIĘKNYCH DRZEWEK W PIĘKNYM OGRODZIE MOJEGO 4 MENSZA!!! X3

    OdpowiedzUsuń
  4. Naruto uciekł od Sasuke? ;c Why? T--T A zapowiadało się tak sielankowo - lody, pocałunek, spacerek, zapalone drzewka w ogrodzie.
    Nie, tak nie może być! Naruto musi wrócić i w końcu pogodzić się z Sasuke (najlepiej od razu w łóżku *u*)
    Masz bardzo orginalne pomysly ^^ Podawanie lodów Naru poprzez całowanie? - Hot! ;dd
    Naprawdę nie mogę doczekac się kolejnego rozdzaiłu! ^--^
    Pozdrawiam ;d
    A i ja coś tam znów naskrobałam, więc jeśli chcesz to zobacz ^^
    Kaja Jelonek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh, zapomniałam dać linka -___-
      Mam nadzieję, że nie zbijesz mnie za taki mały spamik xDD
      A jeśli tak, to będę miała śliwę pod okiem .__. (jak dostaję wpieprz, zawsze dostaję w oko -.-)
      sasunaru-nigdy-nie-wiadomo.blogspot.com
      Kaja Jelonek

      Usuń
  5. Jejki emiko jestes okropna! Niestety nie moge sie na cb za dlugo gnewac, bo sam pomysl i realizacja wyszly ci cudowie, mam nadzieje ze Sasu go szybciutko znajdzie, bo pamietaj - nie recze za siebie :)
    Sorka, ze dopiero teraz komentuje (rozdzial czytalam gdy nie bylo jeszcze komentarzy xdxd) ale wczesniej mi sie nie chcialo, w dodatku kolezanka u mnie spala i tak cichaczem musialam czytac gdy ta siedziala na aski xd

    Koooocham i pozdrawiam

    Mini

    OdpowiedzUsuń
  6. E-M-I-K-O !
    BYłaś może kiedyś w śmiertelnym niebezpieczeństwie? Może i nie byłaś, może tak. ale chce Cię poinformować, że właśnie znów jesteś. Co to ma Kurw a być? :/ WIesz, jak mnie teraz końcówka roztroiłaś? :**

    Powiem tak Cała notka taka cukierkowa, super, takie uwielbiam, ale koniec.. Może i rozumiem Naruto, ale jak on tak mógł.. Przecież Sasuke zapewne się teraz wścieknie.. :( Głupi Narutek, no ;( :**

    Jezu, naprawdę mnie zaskoczyłas i przepraszam, jeśli coś w moim komentarzu uznasz za niestosowne, ale zrozum proszę, poruszyłas moje struny nerwowe do głębi, normalnie spadłam z łóżka !

    Przebyć cały rozdział się uśmiechałam, a na koniec takie zaskoczenie :) jesteś świetna.
    I proszę, żadnych z moich słów nie odbierz jako krytykę, wręcz przeciwnie, te słowa wypływają z zaskoczenia, ale mocno mi się podobało :)

    PS. Zapraszam jutro do siebie na yaoinaruto-by-inata-chan-nu.blogspot.com, będą nowe dwa rozdziały :* o ile mogę Cię zaprosić i jesteś zainteresowana. pozdrawiam serdecznie. :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    ;] rozdział rewelacyjny... no i Itachi, co za mądry dzieciak... ale to przecież Uchiha.... ciekawe jak na Naruto wpłyną słowa Sasuke... oby zbytnio się nimi nie zamartwiał....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Lol. Narusiowi trzeba wszczepić migający czip, dzięki któremu Sasycz wiedziałby gdzie się szlaja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem rozczarowana... Nie było sytuacji z łóżkiem ;'( zapamiętam to, zobaczysz jeszcze XD ale ten pocałnek i... hehe "lodzik" zajebiste XD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy