Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

piątek, 13 września 2013

"Zwalczając światłem mrok" VIII

Etto... One-shoota opublikuje w poniedziałek, bo mam problemy z bolggerem. Jebany usunął mi pół notki!
------------
Yatta! W końcu ognisko! Po całym dniu zbierania jakichś beznadziejnych grzybów, usłyszę  jak śpiewa Drań! Po tym jak mnie cały dzień prześladował należy mi się nagroda!
Sasuke odkąd zaczęli rozpalać ognisko ma kwaśną minę. I bardzo dobrze! Jakaś kara musi być! Ja naprawdę nie przypuszczałem, że to on będzie latać za mną. Z resztą nie tylko ja. Wszystkim buzie się otwierają, gdy widzą jak Sasuke się do mnie tuli, albo wali dwuznaczne teksty. Przez tego idiote się czerwienie i Kiba się ze mnie leje. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze Sai, który ani myśli odpuścić. Mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie i najlepiej jakbym zgubił się w lesie...
- Nie ma już mrówek u nas w namiocie - poinformował mnie Kiba z dziwnym uśmiechem. Pewnie zdobył numer Hinaty i się jara. Swoją drogą. Biedna dziewczyna. Facet z inteligencją Kiby nie jest marzeniem...
- W końcu się wyśpię - odetchnąłem. Nigdy więcej spania w lesie pod gołym niebem!
- Nie mów, że ci się nie podobało - zaśmiał się głos za moimi plecami.
- Pewnie - prychnąłem. - Moim marzeniem jest zasypianie w twoich ramionach - powiedziałem z sarkazmem.
- Wiedziałem, że kiedyś się do tego przyznasz - mruknął z kpiącym - tak kurwa kpiącym! - uśmiechem, po czym objął mnie w pasie. Ten idiota nawet sarkazmu nie potrafi rozpoznać!
- Ty! - zmrużyłem gniewnie oczy. - Przestań robić sobie ze mnie jaja, Sasuke. Ja naprawdę nie wiem o co ci chodzi!
- Po prostu mi się podobasz - powiedział to jakgdyby nigdy nic.
- Nie mogę ci się podobać, rozumiesz? Dlatego pytam się o co ci chodzi!
- Dlaczego nie możesz? - zrobił głupią minę.
- Pamiętasz jak powiedziałeś, że nie uśmiecha ci się mieszkać z pedałem? - przypomniałem mu z uśmiechem triumfu, którego zastąpiło zdziwienie kiedy usłyszałem kolejne zdanie z jego ust.
- Byłem zazdrosny, co innego miałem zrobić?
- Nie, Sasuke. Ty nie możesz być zazdrosny o mnie. Nie ty... Nie dumny pan Uchiha - powiedziałem z powagą.
- Nie próbuj mnie rozgryzać, Młotku, bo to ci się nie uda. Nie znasz mnie na tyle dobrze. Za to ja mogę sobie pozwolić na takie coś w stosunku do ciebie, ponieważ znam cię lepiej niż możesz to sobie wyobrazić. Dlatego nie licz na więcej wyjaśnień dopóki sam nie ogarniesz swoich myśli i moich dotychczasowych słów. Przeanalizuj to sobie dokładnie i wtedy ze mną porozmawiaj. Teraz nie pyskuj, usiadź i wsłuchaj się w moją muzykę, bo to może być ostatni raz kiedy usłyszysz dźwięki wydobywające się z mojej gitary.
- A szybciej się nie dało tego powiedzieć? - fuknąłem, ale posłusznie usiadłem w okręgu wokół ogniska, które zostało stworzone przez resztę klasy mojej i tej trzeciej. Z Akatsuki był tylko Itachi. Można się było tego spodziewać... Moje myśli natomiast zajęły słowa Sasuke. On dobrze mnie zna? Niby skąd? Ja nawet nigdy w życiu nie słyszałem nazwiska "Uchiha". To jest jakiś obłęd i jedyną osobą, która może mi pomóc jest Itachi. Chociaż nie mam pojęcia czy on zna dobrze Sasuke, bo mimo wszystko tego Drania nie da się łatwo rozgryźć.
- Nie odpływaj, Młotku - szepnął mi do ucha. Po moim ciele przebiegły dreszcze... - Wsłuchaj się - usiadł przy mnie i zaczął delikatnie szarpać struny. Zamknąłem oczy i uśmiechnąłem się, dźwięki były bardzo przyjemnie. Wszystko było dobrze, do czasu aż nie zaczął śpiewać. Myliłem się. Sasuke ma o wiele sksowniejszy głos od Itachiego. Po prostu nie mogłem nie oprzeć głowy o ramie Drania. Objąłem go też w pasie, bo wiedziałem, że mogę. Może to dziwne, ale jego głos był tak hipnotyzujacy, że nie potrafiłem oprzeć się pokusie przytulenia go. Nawet nie zorientowałem się, kiedy przestał grać. Dopiero podniecony pisk dziewczyn wyrwał mnie z krainy fantazji. I wtedy się opamiętałem. Przestałem go przytulać i spojrzałem nieprzytomnym wzrokiem na gwiazdy.
- Sasuke-kun! - piszczały. - Zagraj coś jeszcze, Sasuke-kun!
- Przkro mi, drogie panie, ale raz stanowczo wystarczy - powiedział. Nie widziałem jaką miał minę. Nie miałem go w zasięgu wzroku. Za to wyobrażałem sobie ją. Jak nic uśmiechał się kpiąco. Zaśmiałem się cicho pod nosem i bez kolacji wstałem z zamiarem pójścia spać. Po "występie" Drania straciłem wszelkie siły.
- Gdzie idziesz, Naru? - zapytał mnie Gaara.
- Idę się położyć - mruknąłem w jego stronę i podszedłem do swojego namiotu. W środku na szczęście było chłodniej niż na zewnątrz. Położyłem się na swoim śpiworze i zamknąłem oczy. Jak to jest z tobą Sasuke? Co tak naprawdę kryje się w twojej głowie? Dlaczego, do cholery, jesteś tak skomplikowany? Nie dostałem odpowiedzi na swoje pytania. Po prostu zasnąłem.
***
Poczułem delikatny dotyk na brzuchu. Proszę tylko, żeby to nie były mrówki! Wszystko tylko nie te małe, obrzydliwe insekty! Dotknąłem rzekomego intruza i od razu rozpoznałem te długie, zgrabne palce. Szczerze, nie sądziłem, że właduje mi się do namiotu!
- Co ty tu robisz? - mruknąłem i spojrzałem w te jego piękne, lecz nie wyrażające nic oczy.
- Zamieniłem się z Nejim. Chciał spać z Gaarą, więc poświęciłem się i zamieniłem z nim - powiedział.
- Jasne - prychnąłem. I to się nazywa prawdziwy przyjaciel?! Takiego kopa mu jutro sprzedam, że się nie pozbiera. Z resztą tej dwójce też - chodzi mi o Shike i Kibe. To ja tu jestem kolejny raz molestowany przez Drania, a oni sobie smacznie śpią?! Kpiny! - Przecież Kakashi powiedział wyraźnie, że nie ma żadnych zamian - warknąłem.
- Kakashi nie musi wiedzieć - mruknął, obejmujac mnie w pasie. - Przemyślałeś już to co ci powiedziałem.
- Tak, ale nie rozumiem do czego to wszystko zmierza - zmarszczyłem nos w przypływie myśli.
- Chcę być z tobą - szepnął i pocałował mnie za uchem. Jeknąłem znów. Nie potrafiłem tego zatrzymać.
- Sasuke, ale ja nie chcę wdawać się w bezsensowne związki. Chcę poczekać na kogoś w kim się zakocham. Wiem, że jestem dziwny, ale już tak postanowiłem.
- A więc sprawie, że się we mnie zakochasz - szepnął i już więcej nic nie powiedział tej nocy. Ja też nie. Zamurowało mnie po prostu. Usnąłem na szczeście, bo moje myśli krążyły już obok zakazanych tematów.
***
Obudziłem się o piątej rano. Wszyscy jeszcze spali, więc i ja wolałem poleżeć. Zwłaszcza, że Drań mnie obejmował, a ja nie chciałem go budzić. Spojrzałem na jego twarz. Uśmiechnąłem się do siebie. Sasuke miał taką spokojną twarz. Nawet powiedziałbym, że się lekko uśmiechał. W głowie huczały mi jego ostatnie zapewnienia. Mimo wszystko jeszcze trzymam się swojego postanowienia. Wywołam na jego twarzy uśmiech, wierzę w to. Dużo ułatwia mi to sam Sasuke biegając za mną. Trochę mi go szkoda, bo jeśli faktycznie jest tak jak mówi to nie będzie miłe dla niego jak będę go odrzucać. Ja po prostu nie mogę inaczej. Po co mam zawracać sobie głowę kimś kto jedynie wygląda. Mam świadomość, że mogę zakochać się w Sasuke. Wiem, że jest to bardzo szczególny chłopak i jakbym go rozgryzł to pewnością zdziwiłbym się. Właśnie to w Sasuke jest najlepsze, że nie jest taki jak wszyscy. Jemu trzeba poświęcić masę czasu i nie zniechęcać się. Ech... Takim myśleniem tylko się nakręcam.
- Młotku - mruknął Sasuke. On śpi czy nie śpi, oto jest pytanie. - Młotku? - powtórzył i otworzył oczy. - Co ty się tak patrzysz? - zapytał i położył głowę na mój tors.
- Śpij, Draniu - szepnąłem i odwróciłem od niego wzrok.
***
Po trzygodzinnych rozmyśleniach w kompletnej ciszy stwierdzam, iż nigdy więcej. Z każdą minutą przekonywałem się do Sasuke coraz bardziej. Na szczęście, kiedy już wszyscy powstawali, nie miałem czasu na rozmyślania. Musiałem złożyć namiot i wraz z resztą ogarnąć nasze obozowisko. W autobusie też nie dali mi myśleć. Znów siedziałem z Itachim, ale nie poruszałem tematu Sasuke. Już i tak miałem za dużo Drania w głowie. Wolałbym zająć się czymś bardziej pożytecznym. Siedząc z Itachim podjąłem decyzję i zapytam go o pomoc.
- Nauczysz mnie grać na gitarze? - zapytałem niepewnie. Itachi spojrzał na mnie, a jego twarz rozjaśnił uśmiech.
- Wiedziałem, a raczej miałem nadzieję, że oto zapytasz - przyznał. - Jasne! To będzie...
- Straszne - dokończyłem za niego. - Myślę, że wiesz kim był mój ojciec i muszę cię uprzedzić, że ja raczej nie będę tak dobry jak on choć w połowie. Jestem dość oporny na wiedzę - zaśmiałem się.
- O nic się nie martw. Jestem dość dobrym nauczycielem - puścił mi oko. - Strasznie się cieszę, że to być może ja odkryje twój talent.
- Talent - prychnąłem, po czym wybuchłem śmiechem, który zwrócił uwagę całego autobusu. - Itachi. Ja chcę tylko spróbować. Nie mam żadnego talentu!
- Po prostu się nie znasz - uśmiechnął się. - Poćwiczymy to zobaczysz i się jeszcze zdziwisz. Przyjdź jutro wieczorem do mojego pokoju. Numer 23 - zmierzwił mi włosy.
- Czy ja o czymś nie wiem? - zapytał Sasuke, który nagle pojawił się przed moją osobą, mrużąc oczy.
- Będę uczył Naru gry na gitarze - powiedział Itachi z zacieszem, który zejdzie mu kiedy zobaczy jak gram, a raczej jak niegram...
- Ja go mogę nauczyć - powiedział szybko. Coooo?! Muszę to przetrawić. Coooo?! Drań właśnie powiedział, że może mnie nauczyć gry?! Co?!
- Co?! - krzyknąłem już na głos.
- Co "co"? Jajco. Głuchy jesteś czy jak? - warknął, trzymając się zagłowia mojego fotelu.
- Myślę, że będzie lepiej jak to ja go naucze - stwierdził Itachi, patrząc się na Sasuke z dzwinym uśmiechem, którego nie potrafiłem zinterpretować.
- Ale...
- Nie ma żadnego "ale", braciszku. Nie masz cierpliwości do takich rzeczy - uśmiechnął się łagodnie.
- Nie wkurzaj mnie - warknął. Sasuke już powoli mnie przeraża. On zaczyna być tak trochę jak Sai z tym że Drań może lepiej całować. - Naruto. Kto ma cię uczyć, ja czy on?
- Wiesz... - zaśmiałem się. - Bo tego... Chyba Itachi będzie lepszym nauczycielem.
Spojrzał na mnie z mordem w oczach, po czym odwrócił się i odszedł na swoje miejsce.
- Czy ty i mój brat...?
- Nie?! - krzyknąłem szybko. - Nie no coś ty, Itachi! Mam już dosyć związków...
- Jesteś jeszcze młody. Przecież nie musisz czekać na prawdziwą miłość samotnie. W twoim wieku powinieneś eksperymentować - zaśmiał się.
- Nie wal takich tekstów - mruknąłem. - Jesteś starszy ode mnie tylko o rok. A ten twój chłopak? To też eksperyment?
- Nie - uśmiechnął się, ale do siebie. - Mi się akurat poszczęściło.
- Powiem ci, że mnie to nie dziwi. Tylko ja mam takiego pecha - fuknąłem.
- Jesteś bardzo ślepy, Naruto - powiedział. Usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu. Itachi wyjął swoją komórkę i z uśmiechem spojrzał na wyświetlacz. - Przepraszam - mruknął pod nosem i odebrał. - Ohayo, kochanie...!
Ech... Może faktycznie powinienem zrobić tak jak mówi Itachi. Wkurza mnie tylko to, że za każdym razem gdybym pocałował Sasuke to zastanawiałbym się... Przecież już tyle razy to wałkowałem! Kurwa! Jakby Drań nie mógł sobie mnie odpuścić!
- Wychodzimy, Naru - powiedział Itachi, wstając. Spojrzałem za okno. Faktycznie byliśmy pod akademikiem.

6 komentarzy:

  1. Jak to mówią? Że na przyjaciół zawsze można liczyć? xD Jak zwykle Naruto i jego wewnętrzna walka. Im bardziej się opiera, tym jest ciekawiej. Co z tego wyniknie? No i pozostaje kwestia tego czy Sai się odczepi czy też nie. Jeśli nie, to zrobi się... interesująco.

    Pozdrawiam, Ryuu(zetsu).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehhh... Zakazany owoc smakuje najlepiej. Oi Naru jeszcze ci się poszczęści X3 Genialna notka czekam na next ^^
    ~NekonoNeechan

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest jedno z moich ulubionych opowiadań ^^ Naprawdę wciąga ;d Mam teraz taką chcicę na to, żeby Sasuke stał się taki mhhroczny i zaborczy, że ho ho ho! ;d Dlatego cieszę się, że piszesz w tym opku tak, że Sasuke jest władczy i zaborczy ;DD
    Kocham rozmyślania Naru *u* Są takie, takie... Naruciakowe c;
    Mówiłam już, że bardzo lubię taki styl pisania?
    To się powtarzam! ^^
    Kaja Jelonek

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohayo , Emiko.

    Powiem tak. Pierwszy raz widziałam, żeby Naruto został przegadany przez Sasuke :) super!

    Co do Naruto.. jest aż tak słodko niedomyslny, że aż płakać się nad nim chce :) a Sasuke taki zaborczy.. uwielbiam Go takiego :d u mnie też będzie, całkiem niedługo :)

    Naprawdę rozdział mi się podobał, ale sen z powiek mi już kilkakrotnie usuwala tajemnicza więź między chłopakami, o której blondyn nie ma pojęcia.. Ah, chce więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    bardzo, bardzo mi się rozdział podobał... ta wewnętrzna walka Naruto jest bardzo interesująca... hahha Sasuke się wkurzył jak dowiedział się, że Itachi będzie go uczył grać...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Znów mi się podoba ^^ chuj z tym że jest 2 w nocy a jutro idę do szkoły na 7.. Będę czytała dalej XD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy