Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

środa, 4 września 2013

"Spadająca gwiazda" VII

Kaja Jelonek - ja osobiście nienawidzę Sakury, więc nie jesteś sama, a pojawia się w tym opo bardzo często, bo będzie mi potrzebna XD
_________________________
Otworzył oczy z nadzieją, iż po drugiej stronie łóżka znajdzie pewnego blondynka o nieziemskich, lazurowych oczach. Niestety napotkał jedynie poduszkę.
- Co do...? - warknął. Zerwał się z łóżka i w samych bokserkach zszedł na dół. Uzumakiego nie było ani w kuchni, ani w salonie. Sprawdził też w pokoju Itachiego i w łazience. - Zwiał czy co? - mruknął. Nagle usłyszał dźwięk otwieranych drzwi na dole. Z prędkością światła się tam znalazł. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to różowe włosy. Zmrużył gniewie oczy, ale złagodniał, kiedy zobaczył, że za Haruno stoi uśmiechnięty blondyn z równie uśmiechniętym Itachim.
- Wstałeś, Draniu - zaśmiał się Naruto.
- A gdzie buzi na dzień dobry? - mruknął Sasuke, ale widząc rumieniec na twarzy Naruto, dodał: - Mówiłem do Itachiego. - Uśmiechnął się triumfalnie.
- Tata! - wrzasnął Itachi i uwiesił się na szyi ojca. Brunet z uśmiechem wziął go na ręce i podrzucił kilka razy.
- Tęskniłeś? - zapytał, a maluch pokiwał energicznie głową.
Naruto nie czekając na Uchihe, wszedł do salonu, ciągnąć za sobą Haruno. Sakura usiadła na kanapie, a blondyn poszedł zrobić coś do picia. Po chwili do różowowłosej dołączył Sasuke wraz z Itachim. Uchiha usiadł na fotelu, a na kolanach posadził swojego synka.
- Chcesz herbatę czy kawę, Sakura-chan?! - krzyknął blondyn z kuchni.
- Kawę! - odkrzyknęła mu, a w następnej chwili Naruto z tacą wyszedł z kuchni. Postawił dwa kubki i jedną szklankę z sokiem.
- Proszę. - Uśmiechnął się. - Soczek dla ciebie, Itachi. - Podał szklankę dzieciakowi.
- A gdzie dla mnie kawa? - przypomniał o sobie Sasuke.
Blondyn uśmiechnął się promiennie i poleciał z powrotem do kuchni. Tym razem wrócił z jajecznicą i herbatą. Postawił to przed Sasuke i usiadł.
- Najpierw śniadanie, Draniu - zaśmiał się, widząc minę swojego przyjaciela. - Nie można pić kawy na pusty żołądek, prawda Sakura-chan?
- Naruto ma rację. - Haruno uśmiechnęła się. Uzumaki naprawdę nadaje się na żonę. Jak to dziwnie brzmi. - Jak pierwsza noc w nowym miejscu? - zapytała, kiedy upiła łyk kawy.
- Normalnie - mruknął i odwrócił zawstydzony wzrok. Nie chciał nikomu mówić, ale w nocy słyszał jak Sasuke kilkakrotnie wymawia jego imię. To wszystko było bardzo dziwne.
- A ja miałem tak cudowny sen, że wstałem niesamowicie wypoczęty. - Sasuke uśmiechnął się błogo. Sny z Naruto w roli głównej, wprost kochał. - Ale wolałbym ten sen urzeczywistnić.
Uzumaki słysząc to, zrobił się czerwony niczym dojrzały pomidor. Nie miał pojęcia co się dzieje. Sasuke o nim śni? Jego zdaniem to niedorzeczność. Przecież... No właśnie co? Sasuke powiedział, że nie ma żadnej dziewczyny na oku. Ale jak wtedy opisywał ten wygląd... Mówił tak jakby naprawdę się w kimś zakochał! Później za to upierał się, że nie ma żadnej dziewczyny ani w wiosce, ani nigdzie indziej... A co jeśli to chłopak? Blond włosy, lazurowe oczy... I w dodatku jeszcze te pocałunki i szepty w nocy! Czy to możliwe? Sasuke zakochał się w nim?!
- J-ja muszę się przejść - szepnął na tyle głośno, że wszyscy go usłyszeli.
- Naruto? Co ci jest? - zaniepokoiła się Sakura. - Jesteś cały czerwony na twarzy.
- T-to nic - jąkał się. - Zaraz wrócę. Idę tylko do sklepu - powiedział pospiesznie i wyszedł.
Haruno popatrzyła na Uchihe, który uśmiechał się pod nosem.
- Itachi? Mógłbyś pójść do swojego pokoju? - poprosiła łagodnie. Dziecko spojrzało się na nią i posłusznie zeszło z kolan Uchihy. Itachi zabrał sok i pobiegł do swojego pokoju. - Czy ty coś tego?
- Nie. - Uśmiechnął się. - Ale Młotek musi coś podejrzewać. Strasznie się zawstydził jak mówiłem o tym śnie.
- Sasuke? Czy to był sen erotyczny? Z Naruto? - zapytała z ledwością. Trudno było jej o tym rozmawiać. W końcu kiedyś kochała Sasuke.
- Oj tak - westchnął. - Gdyby to się działo naprawdę, to chyba bym się powiesił ze szczęścia.
- Sasuke. - Haruno pokręciła głową z rozbawieniem. - Ty mogłeś mówić przez sen, a on mógł to słyszeć. Mam pomysł. Dzisiejszej nocy naprowadzisz go w taki sposób, że z pewnością się domyśli. - Uśmiechnęła się.
- Zamieniam się w słuch. - Sasuke odzwzajemnil uśmiech.

***

Myślał o tym cały dzień i doszedł (nawet ja mam skojarzenia XP dop.aut.) do wniosku, że to tylko jego głupie wymysły. Uchiha wcale się w nim nie zakochał, a równie dobrze Sasuke mógł mieć dwa sny, a w jednym był Naruto. Tyle. Jedyne czego był pewien to tego, iż musi być bardzo podobny do osoby, którą Sasuke darzy uczuciem.
- Itachi! - krzyknął Naruto, będąc u chłopca w pokoju. - Czas iść spać! - Musiał krzyczeć, ponieważ maluch siedział na dole przed telewizorem. Sasuke za to brał prysznic, więc to Naruto musiał, a nawet chciał, położyć Itachiego do spania. Bardzo polubił małego. Stał się bardzo bliski jego sercu. Dużą zasługę miała tu krew płynąca w żyłach dwu latka. Dwu latka... Zdaniem Uzumakiego to absurd, aby dziecko w wieku Itachiego potrafiło tyle co on. Jeszcze tego brakowało, żeby w wieku trzech lat uaktywnił sharingana.
- Naru-chan! - Itachi wbiegł do pokoju niczym torpeda i uwiesił się na szyi blondyna. - Nie chcę mi się spać! - powiedział stanowczo.
- Niestety musisz. - Posadził go na łóżku. - Jak pójdziesz grzecznie spać, to jutro zabiorę cię nad jezioro, okey?
- Tak! - ucieszył się i od razu zagrzebał w pościeli.
- Już możesz iść pod prysznic, Młotku - odezwał się Sasuke, który od kilku chwil przyglądał się temu z uśmiechem.
- Dobranoc, Itachi. - Uśmiechnął się Naruto i dał się wyściskać małemu.
- Dobranoc, Naru-chan! - Pocałował Uzumakiego w policzek. Blondyn wstał z łóżka z zacieszem. Czuł się tak jakby miał rodzinę. Zdawał sobie jednak sprawę, iż nie będzie to trwało wiecznie. Już od jutra będzie szukał nowego mieszkania. Nie chciał zawracać głowy brunetowi. Nie dość, że u niego mieszka to jeszcze śpi w jego łóżku... Wyminął Uchihe i poszedł do łazienki. Sasuke korzystając z okazji, iż jest sam na sam z synem, zamknął drzwi.
- Mam do ciebie sprawę, synku. - Usiadł na skraju łóżka. - Proszę cię, żebyś nie wchodził do sypialni tatusia, dobrze?
- Jak nie będę wchodził to Naru-chan zostanie z nami już na zawsze? - Uśmiechnął się z nadzieją.
- Tak, synku. - Sasuke zmierzwił mu włosy. Był dumny ze swojego syna. - Im więcej czasu tatuś będzie spędzać z Młotkiem, tym szybciej Młotek zrozumie, że go kocham.
- Ja też kocham Naru-chan - oznajmił maluch.
- Tym bardziej musi z nami zostać. - Puścił mu oko. - A teraz kładź się spać, a resztę zostaw tatusiowi. - Pocałował syna na dobranoc i zgasił lampkę. - Dobranoc.
- Dobranoc i powodzenia, tatusiu. - Itachi okrył się kołdrą.
Nawet Sasuke dziwił się, że Itachi tak szybko zaczął się rozwijać, ale to raczej powód do dumy...

***

Był środek nocy i nie mógł zasnąć. Ułożył się jak najdalej od Sasuke. Wolał nie ryzykować. Chociaż miał cichą nadzieję, że to jednak o niego chodzi. Wiedział że to chore, dlatego nie pozwolił tej myśli zbytnio się rozwijać. Miło tak spać obok kogoś. Czuć jego ciepło i wiedzieć, że za ścianą śpi dziecko. Wstawać rano i robić śniadanie dla całej rodziny. Wiedział jednak, że takie życie u boku Sasuke jest zarezerwowane dla kogoś innego. Przerażało go, że myślał o Sasuke jako partnerze i kochanku. Nie był pewien, ale chyba śluby homoseksualne są zakazane, a jak nie, to przynajmniej trzeba uzyskać pozwolenie od Hokage. Wiedział, że Tsunade nie stałaby na drodze do jego szczęścia... Boże! O czym on myśli! To wszystko nie ma sensu! Może jednak lepiej będzie jak zaśnie.
- Naruto. - Usłyszał szept z drugiej strony łóżka. Czyżby Sasuke znów o nim śnił? Brunet zaczął się do niego przysuwać. Spokojnie Uzumaki. Sasuke przecież tylko śni. Równie dobrze mógłby być to koszmar. - Naruto. - Tym razem z ust Uchihy wydobył się cichy jęk. Naruto przysłuchiwał się temu z narastającym podnieceniem. Przerażało go to bardziej niż myśli! Po chwili poczuł rękę bruneta na swoim brzuchu i coś jeszcze, ale na udzie. Sięgnął ręką w tamto miejsce i zamarł. Jeśli to to, co myśli to jest w dupie.(narazie bez skojarzeńXD dop.aut) Przełknął ślinę i dotknął pewniej wybrzuszenia na bokserkach bruneta. Sasuke sapnął w jego ucho i jeszcze bardziej przylgnął do jego ciała.
- O Boże - szepnął Naruto. Czyli to prawda? Teraz już wie na pewno. Więc dlaczego Sasuke mu nic nie powiedział? W każdym bądź razie, teraz ma inny problem, a mianowicie rękę Sasuke, która bada jego ciało oraz jego i swoją erekcję. Postanowił czekać na to co zrobi Sasuke.
- Kocham cię, Lisku - jeknął mu do ucha. Kocha go! Powiedział to! Uchiha zaczął się o niego ocierać i jęczeć coraz głośniej. Naruto nie wiedział co ma robić! Leżał, więc bez ruchu, a kropelki potu spływały mu po skroni. Po chwili zauważył, iż ręką Sasuke porusza się coraz szybciej pod kołdrą.
- O Boże - szepnął znowu i zasłonił sobie usta dłonią. Sasuke w tym czasie zaczynał sapać i jęczeć na przemian. Jego ręka poruszała się już bardzo szybko. W pewnym momencie Sasuke wykrzyknął jego imię i zaprzestał czynności. Doszedł, pomyślał Naruto. Doszedł śniąc o mnie!, krzyczał w myślach. Poczuł dłoń na swoim kroczu i wstrzymał oddech. Co ten Uchiha robi! Naruto musi jak najszybciej dostać się do łazienki. Kiedy Sasuke wsunął dłoń w bieliznę Naruto, ten nie wytrzymał i spadł z łóżka. Serce waliło mu jak dzwon. Na czworaka doszedł do drzwi i pobiegł do łazienki nieświadomy, iż Sasuke wcale nie spał. Uchiha musiał przyznać, że pomysł Sakury był naprawdę dobry. Wystarczy spojrzeć na wyniki. Nie sądził jednak, że stać ją na takie coś. Mimo wszystko to Sakura. Kiedyś za nim szalała, a teraz pomaga mu zdobyć serce innego faceta... Paradoks. Chociaż dzięki temu dziewczyna dużo zyskała w jego oczach. Można by nawet powiedzieć, że Sakura jednak jest przyjaciółką dla Uchihy. No nic. Dosyć tego wylegiwania się. Trzeba iść zobaczyć jak tam Młotek się trzyma. Czy Sasuke w jakiś sposób wstydził się tego co zrobił? Nie... I tak prędzej czy później wylądowałby nago przed blondasem. Wstał z łóżka i drapiąc się po karku wyszedł z pokoju. Stanął pod drzwiami łazienki. Jedyne co usłyszał to szum wody. Brunet nie czekając na żadne zaproszenie, wszedł do łazienki. Wzrok Uchihy od razu powędrował do kabiny, a tam co? Młotek we własnej osobie. Nawet bokserek nie zdjął, a szkoda. Sasuke nie odezwał się ani słowem tylko podszedł do sedesu. Zsunął bokserski tak, że widać mu było pół tyłka i zaklął.
- Pobrudziłem się - mruknął i z westchnieniem zdjął bieliznę całkowicie. Odwrócił się w stronę kabiny i bez krępacji wszedł pod prysznic, gdzie stał zszokowany blondyn. - Młotku, nie śpisz? - zapytał, myjąc się jakgdyby nigdy nic. Spojrzał na blondyna. Ten na przemian otwierał i zamykał usta. - Coś się stało? - Ledwo powstrzymywał uśmiech. Sakura mówiła, że nie może dać po sobie niczego poznać. Wzrok blondyna powędrował na krocze Sasuke. Oczy Naruto zrobiły się wielkie jak spodki, a cała twarz czerwona. Uzumaki będąc w szoku, wyszedł z kabiny prosto do wyjścia, po drodze zgarniajac ręcznik. Dopiero wtedy Sasuke poczuł, iż leci na niego zimna woda. Syknął i odkręcił gorącą.

***

Naruto pędził ulicami Konohy. Nie obchodziło go, że jest w samych bokserkach. Musiał jak najszybciej porozmawiać z Sakura. Ona z pewnością powie mu prawdę. Nie przemyślał, że jest środek nocy, ale przecież do przyjaciół można przychodzić z problemem o każdej porze. Na szczęście nie musiał się przejmować, że zachoruje. No przecież biegł w środku nocy pół nagi, w dodatku mokry, więc normalny człowiek dostałby chociażby zapalenia płuc, ale nie on. Ciepło też mu było, a wszystko dzięki mocy Kyubiego. No właśnie! Kyu! O nim zapomniał, a przecież lis widzi wszystko to co on. Miał wielką nadzieję, że jednak tych przygód z Sasuke nie. W końcu dobiegł pod dom Haruno. Z początku wahał się czy zapukać, ale jednak uczynił to. Drzwi otworzył mu ojciec Sakury i pewnie gdyby nie powaga sytuacji, to zacząłby lać się z jego fryzury.
- Naruto? - zdziwił się mężczyzna i zlustrował go od stóp do głowy.
- Jest Sakura-chan? - zapytał.
- Przychodzisz w środku nocy do mojej córki, w dodatku tak ubrany? - Fioletowa brew mężczyzny powędrowała w górę.
- Tak, ale...
- Posłuchaj, młodzieńcze. Może i jesteś bohaterem wioski, ale Sakurka, to jednak jest moja córka, więc...
- Tato? - Zza pleców mężczyzny wyjrzała zaspana Haruno.
- Sakura-chan! - odezwał się szybko blondyn.
- Naruto? - Trzeba przyznać, że ucieczki Naruto w planie nie miała. - Wejdź.
- Ale... - Jej ojciec chciał się wtrącić, lecz wystarczyło jedno jej spojrzenie, by umilkł.
- Jesteś cały przemoczony - powiedziała, kiedy weszli do jej pokoju. Naruto rozsiadł się na krześle.
- Nie ważne. Posłuchaj - zaczął i opowiedział jej wszystko. Te pocałunki, szepty i dzisiejszą noc, pomijając co dziwniejsze momenty. - Ja już Sakura-chan nie wiem co robić! I ja wiem, że ty znasz prawdę, więc powiedz mi - jeknął bałagalnie.
- Przykro mi, Naruto. - Pokręciła głową, kryjąc rozbawienie. - Odpowiedzieć ci na twoje pytania może jedynie Sasuke.
- Gezz - jeknął. I co on ma teraz zrobić? Wrócić tak po prostu i zachowywać się tak jakby nic się nie stało? A może porozmawiać z nim? Wybrał trzecią opcję. - Przenocujesz mnie, Sakura-chan?
Wiedziała, że Sasuke się wkurzy, ale zgodziła się. Naruto musi sobie to wszystko na spokojnie przemyśleć.

11 komentarzy:

  1. No muszę przyznać że scena w łóżku była zabawna po za tym rozdział cudowny :D
    Życzę dużo weny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja uwielbiam Twoje opowiadanie ;0

    To jest takie lekkie, słodkie, mega zabawne i pomysłowe ;* Mega je uwielbiam ;)

    Tak mi się sweetasnie na duszy zrobiło, że pomimo ponurego dna z usmiechem, idę do domu ;*

    Więcej. A Sakury pomysł... no, no, zaskakujący !

    Pisz, błagam ! To moje jedno z naulubieńszych opowiadań ! Mówię szczerze ;)


    Pozdrawiam i jak pisałam wcześniej , zapraszam do siebie na yaoinaruto-by-inata-chan-nu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiadamiam, zgodnie ze złożoną obietnica, ze u mnie rozdział jedenasty ;*

      Usuń
  3. Nie myślałam, że Sakurwa może mieć takie dobre pomysły xD. Mówiłam, że mnie rozwalasz? xD
    ~NekonoNeechan

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie tylko ja jej nienawidzę xD Jestem ciekawa do czego ona będzie Ci potrzebna ;pp Na pewno wymyslisz coś ciekawego, więc z niecierpliwością oczekuję nowych notek ;D
    Pomysł Sakury - B-O-S-K-I! Taki zajebisty pomysł i świetne wykonanie tego pomysłu - lubię Cię xD
    Podoba mi sie jeszcze ta niepewność Naru, ale myślę, że po tym incydencie się one rozwieją? ;ppp
    No nic *^*
    Pozdrawiam i jeszcze raz życze weny c;
    Kaja Jelonek

    OdpowiedzUsuń
  5. Wieesz trochu mi lepiej, ze to wszystko dla tego ze nie mialas neta, szkoda ze tak dlugo :c bo rozdzial tego i tamtgo opo bardzo mi sie podobal, dobrze ze narus juz wszystko wie, jestem ciekawa jak to sie potoczy dalej

    Mini

    OdpowiedzUsuń
  6. Emiko kocham cię :D za to, że właśnie w tym momencie jestem mega podjarana i pewnie czerwona na mordce :3. Scena w łóżku - myślałam, że spadnę z krzesła (szkoda że Naru uciekł z pod prysznica, bo mogło by być ciekawie *.*) :D Podziwiam cię, bo masz zajebiste pomysły na opowiadania. Czekam na kolejne notki, gorąco pozdrawiam i całuję ;*

    ~~ Miyabi

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    rozdział jest świetny... a ta scena w łóżku, no, no Sakra to ma pomysły.... biedny Naruto, ale teraz się upewnił o kim mówił Uchiha....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. <3
    Ale Sakurwa powinna umrzeć :c
    Nie lubię jej :c

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za krępująca chwila... XD i takie lubie hehe xd Nienawidzę Sakurwy, ja pierdole, chuj rocka jej w cyce ;-;

    OdpowiedzUsuń
  10. zaraz, zaraz. Czy ja napisałam "w cyce"? O.o przecież ona nie posiada czegoś takiego... lol XD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy