Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

środa, 4 września 2013

"Zwalczając światłem mrok" VI

Etto... Więc tak. Mini. Wiem, że będzie wpierdol, ale nie miałam jak udostępnić. Naprawdę. Po prostu brak neta. Wróciłam już do szkoły, więc co by się nie działo to wifi jest^^ (chyba, że zabiorą mi fona ^^") Kolejna sprawa. Inata-chan :) Cieszę się, że zmieniłaś zdanie co do mojego opowiadania i nie rozumiem dlaczego pomyślałaś, że jestem na ciebie w jakiś sposób obrażona. I Kaja Jelonek :D Mnie akurat reklamy na moim blogu nie wkurzają, chyba że ktoś wchodzi na niego tylko w tej sprawie. Ale jak coś to powiadamiaj mnie w SPAMIE. Nie chcę oszukiwać ludzi względem liczby komentarzy na moim blogu XD
A teraz tak ogólnie wam powiem :-D Żyję bez internetu i strasznie dużo pisze XD Już nawet mam parę rozdziałów nowego opowiadania XD A nawet trzech i dwóch one shootów XD Nie potrafię tego skończyć, ale kiedyś na pewno mi się to uda z resztą niedawno miałam fazę, napisałam one shoota po czym na końcu stwierdziłam, że zrobię z tego opo. I know XD Genius :-P Chciałabym powiedzieć wam jeszcze, że narazie nie mam jak czytać wasze opowiadania, ale postaram się to nadrobić. Nie przedłużam ;)
Enjoy ;**
PS. Nienawidzę szkoły i chyba pierwszy raz napisałam tak dużo do was XD
_______________________
Przynieś, wynieś, pozamiataj. A co ja jestem?! Przez tego zjebusa Kakashiego nie mam czasu szwendać się za Sasuke. Co rusz wynajduje mi jakieś zajęcie. I jeszcze te głupie laski! Idiotki raz nawet polazły za mną, kiedy chciałem się odlać. Na szczęście już po godzinie wszystko było gotowe.
- Kakashi-sensei! - krzyknęła jedna z dziewczyn. - Możemy już iść popływać w jeziorze?
Kakashi zgodził się i zarządził zbiórkę za dziesięć minut. Z zacieszem podszedłem do swojej torby. Mimo iż namioty były już rozstawione to nikt jeszcze nie wiedział z kim będzie spać. Wszedłem w posiadanie ręcznika i podszedłem do mojej paczki. Wzrokiem odnalazłem Sasuke, który stał wraz z Suigetsu w otoczeniu dziewczyn. Zaśmiałem się w duchu, widząc jego mine. Tak jak sobie teraz pomyślałem to woda będzie wspaniałym miejscem na pozaczepianie Drania.
- Co ty się tak patrzysz na Uchihe? - zapytał mnie Shika. Ja natychmiast na niego spojrzałem i zmrużyłem oczy.
- Drań się do mnie nie odzywa... - fuknąłem. - Wkurza mnie to, dlatego dzisiaj nie dam mu żyć, ani jutro, ani nigdy jeśli ma zamiar się nie odzywać! - warknąłem. Wiedziałem, że mogę mu to powiedzieć. Shikamaru jest ze mną, bo podobamy się sobie i wiem, że nie będzie mu przeszkadzać moje staranie o Sasuke. Tak jak sobie teraz pomyślę to muszę dziwnie wygladac i brzmieć. Bo przecież ja nie zakochałem się w Uchisze, tylko chcę się z nim zaprzyjaźnić! A w dodatku strasznie ciekawi mnie jak wygląda uśmiech Drania. (masz rację, Naru. Tłumacz się sam przed sobą XD dop.aut)
- Naru, czy ty...? - uśmiechnął się dziwnie, a mnie krew jasna zalała! Kurwa! Przecież przed chwilą sobie to wyjaśniałem! (psychiatryk cię wzywa blondasku ;) dop.aut)
- Nie! - krzyknąłem. - Po prostu wkurza mnie, że jako jedyny mnie olewa.
- Jasne - zaśmiał się Gaara. - W każdym bądź razie chętnie na to popatrzmy - powiedział, śmiejąc się.
- Hmpf - mruknąłem pod nosem i założyłem ręce na piersi. Chcą chamy przedstawienia?! To będą go mieli, a przy okazji Sasuke się przestanie dąsać.
- Dobra, młodzieży! - moją uwagę zwrócił Hatake. - Idziemy! - machnął na nas ręką. Wszyscy ruszyli, a ja wystawiłem swoim przyjaciołom język i zakradłem się do Sasuke.
- Hej, Draniu! - krzyknąłem wesoło i skoczyłem mu na plecy. - To co? Idziesz odkryć trochę ciałka?
- Młotku - warknął, a mimo iż nie widziałem jego twarzy, to wyobrażałem sobie jak mruży oczy i marszczy czoło. - Czego chcesz?
- Naru! - usłyszałem ten seksowny głos za mną. - Masz naprawdę fajny tyłek, ale nie musisz mi go tak eksponować przed twarzą.
Poczułem jak się rumienie, więc zszedłem z Sasuke.
- Itachi - mruknąłem i zrównałem się z nim. - Jak tam reszta zespołu? Bardzo narzekają na warunki? A tak w ogóle, to gdzie oni?
- Narzekają, narzekają - westchnął mój idol z uśmiechem. - A teraz siedzą gdzieś w lesie. Uznali, że odizolują się od reszty, bo jak urlop to urlop.
- Itachi? - zrobiłem slodkie oczka. - Zaśpiewałbyś coś dla mnie?
- Jasne, Naru - uśmiechnął się i poczochrał mi wlosy. - Ale nie na tej wycieczce, okey?
- Jasne - ucieszyłem się jeszcze bardziej. - Jak będziesz śpiewał, kiedy będziemy sami to poczuje się jak twój chłopak - zarumieniłem się na samo wyobrażenie tego.
- Wkręcasz się do mojej rodziny, Młotku? - odwrócił się w naszą stronę Drań z tym swoim kpiacym usmieszkiem. - Tak bardzo mnie pragniesz, że starasz się wzbudzić we mnie zazdrość?
- No oczywiście! - fuknąłem. Jak on mnie wkurza! I jak tu się z takim zaprzyjaźnić? - Robię to od samego początku! Związek z Shiką też jest po to byś był zazdrosny, ale skoro to nie podziałało to zabrałem się za twojego brata! - prychnąłem.
- To wszystko wyjaśnia - stwierdził z poważną miną, przez co wkurzyłem się jeszcze bardziej.
- Zaczniesz zachowywać się normalnie?! - wydarłem się mu prosto w twarz. Ten tylko prychnął i się odwrócił. - Jak ja mam z nim wytrzymać? - złapałem się za włosy.
- Spokojnie, Naru - Itachi położył mi rękę na ramieniu. - Sasuke trzeba sposobem. Ja mu uprzykrzam życie to wtedy ukazuje więcej emocji, sam spróbuj.
- I taki mam zamiar - mruknąłem. Wszyscy zaczynali stawać. Przed nami ciągnęło się piękne, czyste jezioro. Słońce grzało niemiłosiernie, mimo pory roku - a wszystko przez ten klimat...
- No, dzieciaki - odezwał się Kakashi. - Rozbierać się i do wody! I pamiętajcie! Ratownik was widzi, więc bez wygłupów! - wskazał na mężczyznę, który siedział w punkcie obserwacyjnym. Mruknęliśmy pod nosem, że zrozumieliśmy i zaczęliśmy się rozkładać. Ja swój ręcznik położyłem obok Sasuke, a jakże! Zacząłem ściągać bluzkę. Znów ci wszyscy ludzie zaczęli pożerać mnie wzrokiem. Drań też zerkał na mój tors. Pewnie myślał, że nie widzę! Sam zacząłem mu się bez krępacji przyglądać. Chociaż przecież nie musiałem! Samo to, że łazi w samym reczniku po pokoju powinno mi wystarczyć. No właśnie. Powinno... Ściągnął bluzkę, patrząc się przy tym w moje oczy... Tak jakby z wyzwaniem. Ach, tak sobie chce Uchiha pogrywać?! Nie ma sprawy. Nie tracąc z nim kontaktu wzrokowego, ściągnąłem spodnie. Robiłem to bardzo powoli i aż się zaśmiałem, kiedy wzrok Drania powędrował tam gdzie nie powinien.
- Co się tak rumienisz, kotku? - zaśmiał się. Ja się rumienie?
- To się tak na mnie nie lamp - obruszyłem się.
- Bo co mi zrobisz? - znów się zaśmiał, ale to wciąż nie jest śmiech jakiego pragnę! Co mam zrobić, żeby się uśmiechnął do cholery?!
- Wal się, Uchiha - warknąłem, ale ten wciąż nie spuszczał ze mnie wzroku. Znów zacząłem mu się przyglądać. Drań zaczął ściągać spodnie i aż wstrzymałem oddech, widząc co ten Drań robi! Cham jeden oblizał prowokująco usta! I w dodatku zrobił to tak zmysłowo... Stop! Uzumaki! Już dość miałeś związków nie z miłości! Kolejny ci nie potrzebny! A właściwie to ja wciąż w jednym jestem! A miałem poczekać na tą właściwą osobę... Ech... Jestem niecierpliwy. - Draniu! - mój głos zaczął drzeć. - Co to miało znaczyć?!
- Domyśl się - puścił mi oko. - I jak? Podobam ci się? - obrócił się wokół własnej osi, przez co dziewczyny zaczęły piszczeć jeszcze głośniej.
- Czy mi się podobasz? - zrobiłem minę jakby ktoś powiedział świetny dowcip. - Draniu. Ty wyglądasz jak kartka z bloku rysunkowego! - dotknąłem jego torsu palcem wskazującym. Chociaż jego mleczna skóra strasznie mu pasuje i faktycznie podoba mi się, to jakoś odgryźć mu się musiałem.
- Takie kity to sobie Narze wciskaj, nie mi - parsknął śmiechem.
- Spadaj - mruknąłem i zostawiając go, poszedłem do wody. Na początku zanurzyłem tylko stopy. Woda była tak przyjemnie chłodna. Zauważyłem, że jak narazie tylko ja jestem w wodzie, więc poszedłem dalej. Kiedy woda sięgała mi do bioder, zanurzyłem się cały, a kiedy się wynurzyłem to kogo zobaczyłem?!
- Sai! - wydarłem się, bo ten cham znowu objął mnie w pasie. Wkurzyłbym się mniej, gdybyśmy nie byli w samych kąpielówkach. - Puści mnie, idioto!
- Dlaczego jesteś taki niemiły, Naruto-kun? - uśmiechnął się i zaczął macać mnie po tyłku.
- Pojebało cię! Kurwa! - próbowałem mu się wyrwać, ale niestety... Silny to ja niestety nie jestem.
- Puści go, cioto - usłyszałem warknięcie, przy moim uchu. Już w następnej chwili Sai z kwaśną miną ode mnie odpływał. Spojrzałem na swojego wybawcę. Proszę, żeby to był Itachi!
- Sasuke - westchnąłem, a mogło być tak pięknie... Zacząłem odpływać od niego. Chciałem chwilę się nacieszyć wodą, ale ten Drań złapał mnie za nogę! To ja przecież miałem go zaczepiać, a nie na odwrót. - Co chcesz?
- A gdzie podziękowania? - uśmiechnął się chytrze. Co za cham!
- Dzięki - mruknąłem.
- Nie o takie podziękowanie mi chodziło - przygarnął mnie do siebie i objął. Co on do cholery robi?! - Pocałuj mnie - powiedział takim głosem, że zrobiłbym dla niego wszystko. Ogarnąłem się na szczęście i spojrzałem na niego podejrzliwie.
- Dlaczego? - zapytałem. Przecież Sasuke nienawidzi gejów, hello!
- Pocałuj mnie - powtórzył, uparcie wpatrując się w moje oczy. To jest jakiś test?! Albo wiem! Jestem w ukrytej kamerze!
- Pytam się: dlaczego?
- Ponieważ chcę cię, a Uchiha zawsze dostają to czego chcą. Wiem, że ty również chcesz mnie - wyszeptał mi do ucha. Dlaczego on musi być tak cholernie seksowny?! Ale zaraz, co?! Uchiha zawsze dostają to czego chcą?! Niedoczekanie moje.
- A więc mnie mieć nie będziesz! - warknąłem i kopnąłem go w jaja, wystarczająco aby mnie puścił. Zacząłem szybko od niego odpływać. Jak najszybciej wyszedłem z wody i pobiegłem do swojej paczki.
- Naru? - pierwszy odezwał się Shika. Usiadłem obok niego, wciąż będąc w szoku. - Co ty taki czerwony?
- Drań - warknąłem. Idiota wywołuje u mnie dziwne reakcje. Ale nie ma na co liczyć. Nie będę jego zabaweczką... Mam dość tego wszystkiego. - Shika. Nie możemy być już razem. Przepraszam, ale mam tego wszystkiego dość. Chcę być sam - powiedziałem.
- Nie ma sprawy - uśmiechnął się. - Wiedziałem, że długo w takim stanie nie wytrzymasz.
- Czekaj, czekaj - wtrącił się Neji. - O co chodzi z Sasuke?
- To jest Drań! Powinien tak dostać, żeby się nie pozbierał! - krzyknąłem. Na szczęście prawie nikt mnie nie słyszał, bo większość weszła do wody. - Chciał mnie pocałować!
- Uchiha? - Kiba najwyrazniej źle to zniósł, bo zachłysnął się piciem.
- Tak - potwierdziłem jeszcze raz. - Powiedział, że zawsze dostaje to co chcę i, że mam go pocałować. A ja go z kopa no i przybiegłem do was - powiedziałem im jak było, a oni gapili się na mnie z otwartymi buziami.
- I to dlatego ze mną zerwałeś? - zapytał Shika, śmiejąc się.
- Iie. Po prostu mam dość pocałunków z osobami, których nie darze miłością taką wiecie - poruszyłem sugestywnie brwiami. - Ciebie kocham Shika, ale raczej jak brata.
- Czaje, czaje - poklepał mnie po plecach. - A co masz zamiar zrobić z Uchiha?
- Jak to co? - nie rozumiałem.
- No przecież ci się podoba, a ty podobasz się jemu... - powiedział Gaara z uśmiechem.
- Po pierwsze to Shika też mi się podoba i jak widzisz zerwałem z nim z wiadomego powodu, a po drugie to Drań niech się wali. Po tym co powiedział mam go w dupie - fuknąłem.
- To wiele wyjaśnia - zaśmiał się Neji. - Patrz! Książę ciemności tu idzie! - wskazał palcem za moje plecy. Już po chwili Drań stał nade mną. Czułem się pewniej, mając przyjaciół przy sobie.
- To bolało, Młotku - zmrużył oczy, a ja kontem oka zauważyłem, że Kiba ledwo powstrzymuje się od śmiechu. - Powinieneś dostać karę.
- No chyba ty - prychnąłem. - Nie wiesz, że nie obmacuje się ludzi w miejscach publicznych?
- Mogę cię obmacywać gdzie indziej. Jak wolisz - uśmiechnął się lubieżnie.
- Gezz, Draniu - westchnąłem. - Co ci się tak nagle odmieniło?
- Nagle? - prychnął. - No nie wiem czy to było tak nagle...
- Nie wkurzaj mnie tylko sobie stąd grzecznie pójdź - powiedziałem ze słodkim uśmiechem.
- A nie mogę sobie tu posiedzieć?
- W co ty grasz, Uchiha? - syknął Neji.
- Nie twoja sprawa, Hyuga - powiedział z pogardą. - I w nic nie gram dla twojej wiadomości.
- Zamknijcie się wszyscy - syknąłem. Już powoli głowa zaczynała mnie boleć. W dodatku nie rozumiałem o co chodzi Draniowi. Najpierw mówi, że nienawidzi gejów, a teraz chce się całować?! To jest jakaś pieprzona paranoja! Zaczyna mi się wszystko mieszać, a to oznacza, że jest źle. Szkoda, że nie umiem czytać w myślach. Chociaż co to by zmieniło? Nie zakochałem się w Draniu, więc nie ma co nawet tego rozgryzać. I pomyśleć, że jeszcze pół godziny temu chciałem się z nim zaprzyjaźnić...
- Co ty taki drażliwy? - zaśmiał się i usiadł koło mnie. Zaczął się do mnie przesuwać. Bliżej i jeszcze bliżej. Nasze boki stykały się ze sobą. Jedną ręką objął mnie w tali, aż poczułem dreszcze. Głupi, półnagi Uchiha! - Nara nie będzie zazdrosny? - wyszeptał mi do ucha.
- Nie jestem już z Shiką - warknąłem.
- Jeszcze lepiej - zaśmiał się cicho i przygryzł płatek mojego ucha. O Kami-sama, jaki on potrafi być seksowny. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie potrafię go od siebie odepchnąć. Tak jakbym tkwił w jakiejś iluzji. Tak... To jest dobre wytłumaczenie. Uchiha hipnotyzuje swoje ofiary, a później je zjada. To ma sens.

9 komentarzy:

  1. Ja pierdole, kurwa mać. Twoje opowiadania rozpierdalają system! ;D Ryczałam ze śmiechu! Dużo weny życzę i pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj ;p

    Ja pierdut ! ;p zaskoczyłaś mnie rozwojem akcji, powiem szczerze ;) . Sasuke najpierw zgrywa takiego niedostępnego, a potem przystawia się do naru w miejscu publicznym i to przy jego przyjaciołach!! Nie mogę wyjść z szoku, tak jak blondynek ^*^

    Dalej. Sasu pragnący pocałunku od naszego ukochanego uke?? Yeah ! Masakra, jak mi się to opowiadanie podoba ;*

    Serio nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. TroszQ szkoda, że się jednak nie pocałowali, ale cóż, widać nasza Wspaniała Emiko ma coś jeszcze w planach ;d

    Co by tu jeszcze dodać... Jak widzisz, zabrakło mi słów, serio ;) . A końcóweczka, o zjadaniu swoich ofiar przez Uchihę... Lepiej już być nie może ;)

    Mało mi, naprawdę mi mało. A pomyślałam, że jesteś do mnie negatywnie nastawiona, bo dawno Cię u mnie nie było, (choć rozumiem brak czasu i neta) ;*. Jakoś mi tak przyszło ;p

    Pozdrawiam, życzę weny, prosze o powiadamianie i zapraszam do siebie, bo u mnie news ;d - yaoinaruto-by-inata-chan-nu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierdolę, więcej nie czytam bo później nie mogę się ogarnąć xDDD. Rozwaliłaś mnie. Nie wiedziałam, że Sasuke umie hipnotyzować xDDD
    Dużo weny xD
    ~NekonoNeechan

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurwa, moja psyhika przez Twoje opowiadania wisi na włosku .__. xd Rozwaliłaś mnie tą sytuacją! Naprawdę ciekawie wymyśliłaś to, że Sasuke najpierw jest obrażony na Naru, a potem sam się do niego klei! ;D Masakrycznie napaliłam się na to opowiadanie. Mówiłam już, że lubię Twoją lekkość w pisaniu? ;p To powtarzam to jeszcze raz ^^
    Życzę weny i pozdrawiam ^^
    Kaja Jelonek *^*
    A i coś tam naskrobałam u mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, wreszcie !!! Nawet nie wiesz, jakie męki przechodziłam od tego czekania. Sasuke i Naruto - jeeezu nooo <3 po prostu kocham itd. Sekszowny drań *,*.
    Weny, duuużo weny :)
    Pozdrawiam ~~ Miyabi

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    rozdział jest świetny, bardzo mnie zaskoczyła zachowanie Sasuke, najpierw odpycha naszego blondyna, a teraz co przystawia się do niego i to w miejscu publiczny, przy ego przyjaciołach......
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Uchiha hipnotyzuje swoje ofiary, a później je zjada.
    Rozwaliłaś mnie tym XDD jak czytam Twoje opowiadania to po prostu płaczę ze śmiechu. Oby tak dalej jesteś świetna!! Weny, weny i jeszcze raz weny.
    Nel

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy