Tytuł


Jest to blog o tematyce yaoi - miłość męsko-męska.

Jeśli nie tolerujesz tego typu rzeczy po prostu wyjdź.

piątek, 27 września 2013

"Zwalczając światłem mrok" XI

Dobra! Wiem, ze część z was juz to czytała, ale nie mam nic innego dla was xDD Notkę ze "Spadającej gwiazdy" wstawię w poniedziałek!
Enjoy ;***
PS: Cieszę się, że kolejna osoba mnie tu kocha <3 Rozdział dedykuję więc Hetani ;*** Fajnie, że nabijasz mi wejścia xDD

Patrzy się na mnie z dziwnym uśmiechem. Jest tak od rana! Co on sobie w ogóle wyobraża, co? Idiota jeden... Spojrzałem na niego, mrużąc gniewie oczy. Uśmiechnął się szerzej i poruszył sugestywnie brwiami. Nie wytrzymam!
- Możesz przestać? - warknąłem w jego stronę tak by usłyszał mnie wyraźnie. - Gapisz się tak na mnie od rana!
- No właśnie: od rana - zaśmiał się cicho. Już powoli zaczynam tracić panowanie nad sobą. - A co był rano? A może lepiej. Co było w nocy? - uśmiechnął się cwanie, a ja zarumieniłem się po cebulki włosów. Ta noc była... Ach... Wciąż czuję zapach Drania, ale przecież nic nie trwa wiecznie i pan Uchiha musiał pójść w odstawkę.
- O co chodzi? - wtrącił się Gaara.
- Nasz kochany Naruto spał dzisiaj z Uchihą i... - gadał Shika, ale ja w porę zasłoniłem mu usta dłonią.
- Co ty i Uchiha? - zwrócił się do mnie Kiba. Rumieniec na mojej twarzy nie chciał zejść, przez co czuję, że ich nie okłamie. Ale może warto spróbować ten jeden raz?
- No, bo Shika zepchnął mnie z łóżka to gdzieś spać musiałem, a poza tym to Drań mi to zaproponował, więc dlaczego miałem się nie zgodzić - wzruszyłem ramionami od niechcenia. Gaara patrzył na mnie chwilę podejrzliwie.
- Słyszałem jak jęczałeś, więc się nie wykręcaj - Shikamaru odsunął moją rękę i powiedział co powiedział. Spaliłem burak i zasłoniłem dłońmi twarz.
- Co?! - wrzasnął Kiba i zrobił wielkie oczy. Niech się debil zamknie! Jesteśmy w szkole, ludzie nas otaczają z każdej strony. - A mówiłeś, że chcesz się zakochac - powiedział jakbym go uraził. Niech spada do Hinaty i się zamknie, a nie mi tu wypomina...
- Nooo... - westchnąłem i zacząłem mierzwić włosy na karku.
- No bez jaj! - krzyknął Kiba i aż wstał. - Zakochałeś się w...! - na moje szczęście dostał w brzuch od Nejiego i się zamknął. - W Sasuke? - szepnął, żeby tylko nasza paczka go usłyszała. Pokiwałem twierdząco głową i odwróciłem zażenowany wzrok.
- To na co ty jeszcze czekasz? - zapytał Shikamaru podnosząc jedną brew do góry.
- Ja... Ja nie chcę być jego zabawką - szepnąłem.
- Ale ty jesteś głupi - jeknął zrezygnowany Neji. Spojrzałem na niego. - Ciągle masz jakieś wątpliwości, albo coś ci nie pasuje. Pójdź raz na żywioł. Co ma być to będzie! Uchiha cię noego zrani, wiem to - mówił podnosząc trochę głos. Ale on ma chyba rację. Jeśli będę tak mącił to zostanę kawalerem do końca świata. Westchnąłem. Co ja mam teraz zrobić? Tak normalnie do niego podejść, pocałować czy co, kurwa?! Problem na szczęście w miarę rozwiązał się sam, bo poczułem dłonie Drania obejmujące mnie w pasie. Poczułem przyjemny dreszcz, a w następnej chwili zostałem obdarowany pocałunkiem w szyję. Zaczynałem się podniecać, a przecież nie mogłem sobie na to pozwolić przy tych wszystkich ludziach.
- Młotku - usłyszałem, męski, hipnotyzujący głos Sasuke. Jaki on jest seksowny! Dotknął palcem mojego podbródka i skierował moją głowę na przeciwko swojej twarzy. Sasuke jest taki przystojny. Uśmiechnął się do mnie i aż jeknąłem cicho widząc jego twarz. Jego oddech owiewał moje usta, które ja oblizałem - mam nadzieję, że w jakiś sposób zmysłowo. W jego oczach pojawił się ogień. To był tak strasznie widoczne, że podnieciłem się jeszcze bardziej. Modliłem się aby nikt tego nie zauważył.
- Sasuke - szepnąłem. Tak bardzo go chciałem, całego... Zbliżyłem swoją twarz do jego i połączyłem nasze usta w nieśmiałym pocałunku. Znowu poczułem dreszcze oraz motylki w brzuchu. To jest takie cudowne. Uchyliłem wargi dając Sasuke dostęp do dalszej penetracji moich ust. Pogłębił pocałunek wsuwając do mojej buzi swój język, którym zaczął trącać mój. Z zapałem oddawałem pocałunek. Nie obchodziło mnie to, że jesteśmy w szkole, że zapewne stanowimy teraz główną atrakcje. Liczył się tylko i wyłącznie Sasuke. Swoje ręce ulokowałem na jego ramionach i zacząłem je delikatnie masować. On za to jeździł dłońmi po moich plecach, delikatnie zahaczając o moje pośladki. Mimo że brakowało mi powietrza nie przerywałem pocałunku. Zbyt wspaniale się czułem. Jednak, kiedy już naprawdę nie miałem powietrza odsunąłem się od niego z jękiem niezadowolenia.
- Przemyślałeś już sobie wszystko? - zapytał mnie łagodnym tonem z uśmiechem na ustach. Do tego jeździł palcami po moich bliznach. To takie przyjemne, że aż zacząłem mruczeć.
- H-hai - mój głos drżał od emocji. Sasuke strasznie na mnie działał, a już szczególnie, kiedy dowiedziałem się o swoich uczuciach względem niego.
- Chcesz być ze mną? - wyszeptał mi do ucha, a z moich ust wydobyło się westchnienie.
- Hai - mruknąłem i spojrzałem na niego zamglonym wzrokiem.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę - wyznał i znowu wpił się w moje usta. Usiadłem mu na kolanach. Po prostu nie potrafiłem się powstrzymać. Znów zarzuciłem mu ręce na szyję tym razem masując jego kark i bawiąc się jego włosami. Te czarne jak smoła włosy Drania były wspaniale miękkie. Oderwałem się jednak od niego, przypominając sobie coś. Spojrzał na mnie nieprzytomnym wzrokiem. Usta miał czerwone i opuchnięte od pocałunku, a włosy lekko potargane przez wiatr. Tak strasznie chciałem ponownie poczuć jak smakują jego wargi jednak inne sprawa była ważniejsza.
- Przespałeś się z Sakurą - zapytałem, rumieniąc się. Nie potrafiłem być stanowczy, a to mnie wkurzało! Sasuke uśmiechnął się szeroko, a dołeczki na jego policzkach pogłębiły się. Przygryzłem wargę tłumiąc westchnienie.
- Nie - zaśmiał się. Kocham jego śmiech, naprawdę. - Robiłem to wszystko żebyś był zazdrosny - powiedział i koniuszkiem języka przejechał po swojej górnej wardze. O mamo! Jak nic w najbliższej przyszłości przestanę być prawiczkiem. Z takim ciachem w jednym pokoju nie wytrzymam. Przejechałem palcem po jego torsie i brzuchu. Czułem każdy jego mięsień. Ale on jest zbudowany! Mógłbym godzinami o nim gadać.
- Naprawdę? - zapytałem, bo zdziwiło mnie to. Taki Sasuke Uchiha próbuje wzbudzić we mnie zazdrość. Ja to dopiero mam szczęście!
- Etto... Naru? - Kiba zaczął dzióbać mnie w brzuch. Spojrzałem na niego, a on uśmiechał się głupio. - Ludzie się na was patrzą - zaśmiał się. Rozejrzałem się dookoła. Faktycznie. Setki par oczu na mnie i Sasuke. Zauważyłem niedaleko nas Sakure i Ino, które zgrzytały zębami, widząc mnie i Drania. Uśmiechnąłem się do nich kpiąco i wpiłem się w usta Sasuke. Zemsta jest słodka i smakuje Draniem. Mogły idiotki nie dotykać mojego Drania to bym je ździebka oszczędził, ale skoro były takie napalone to niech teraz niech się patrzą. Chciałbym jeszcze podejść do nich i powiedzieć, że Sasuke był z nimi tylko i wyłącznie by mnie zdobyć, ale powstrzymałem się. Miałem lepsze zajęcie. Oderwałem się od jego ust i przytuliłem się do niego. Swój nos wsadziłem w jego pachnące włosy. Zamruczałem z rozkoszy, kiedy Drań zaczął lizać mnie po szyi. Oczywiste nikt tego nie widział. Język Sasuke chroniony był przez moją szyję i jego przydługie pasma hebanowych włosów.
- Chodźmy do pokoju - mruknął i przygryzł lekko moją skórę.
- Przecież mamy jeszcze historię - przypomniałem mu, ale ja również zapragnąłem znaleźć się tam na górze. W naszym pokoju. Poczuć Sasuke w sobie... Boże! Jakie ja mam zboczone myśli. Mogłem się więcej pornoli naoglądać. Zachowuje się jak prawdziwy pedał, ale nie potrafię inaczej kiedy w grę wchodzi Uchiha. Ten zajebiscie przystojny i pociągając Uchiha, którego mam na własność. Co z tego, że mój "związek" może potrwać dzień? Postanowiłem żyć chwilą. Warto dla takiego Sasuke rzucić się z wieżowsca - chyba... W każdym bądź razie chciałem się z nim pieprzyć. Jak króliki najlepiej. Uśmiechnąłem się do swoich myśli. Och tak... Drań obudził we mnie diabła i nie dam mu spokoju dopóki tego diabła nie zaspokoi.
- Nic się chyba nie stanie jak zerwiemy się z jednej lekcji - wymruczał głębokim, seksownym głosem. - Przecież są na świecie o wiele przyjemniejsze rzeczy, nie sądzisz? - pocałował mnie w nos przez co zachochotałem.
- Wybij to sobie z głowy, Naru - wtrącił się nagle Gaara i ze zmarszczonym czołem odsunął mnie od Drania. Spojrzałem na niego zdziwiony. W jego oczach malowała się wściekłość jakiej jeszcze nigdy u niego nie widziałem.
- Gaara? - mój wzrok zawierał pytanie.
- Nie jesteś jeszcze na to gotowy, Naru - powiedział ze zmartwioną miną. - Nie chcę żebyś czegokolwiek później żałował.
- Ale... - chciałem zaprotestować lecz pewien rudowłosy pacan mi przerwał.
- Naruto... Aby pierwszy raz był magiczną chwilą potrzeba uczucia - powiedział cicho, żebym tylko ja go usłyszał. W sumie miał rację, ale czasami czuję się jakbym był jego synem czy coś.
- Nie filozofuj mi tutaj - parsknąłem śmiechem. - To był tekst godny mistrza Yody - uśmiechnąłem się od ucha do ucha. Jednak widząc poważną minę swojego przyjaciela, dodał: - Dobrze, tato. Obiecuję, że nie zostaniesz dziadkiem przez najbliższe - tutaj zamyśliłem się. - do końca życia - powiedziałem po czym przyczepiłem się do ramienia uśmiechniętego Sasuke.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z moim bratem? - na horyzoncie, a raczej przede mną, pojawił się Itachi. - Nie uśmiechałeś się tak od... Właściwie to nigdy się tak nie uśmiechałeś - wyszczerzył ząbki. Właśnie! Muszę porozmawiać z Sasuke dlaczego kiedyś był takim gburem i co aktualnie się zmieniło.
- Wal się, Itachi - warknął Sasuke.
- Widzę, że nasz blondynek rozmroził twoje lodowate serce - zaśmiał się i zignorował totalnie przestrogę Sasuke, który przecież wykazał się niezwykłą męskością, prawda? Chyba zaczynam go wielbić niczym boga. Nie koniecznie jest to dobrze, ale źle też nie.
- Daruj sobie - prychnął i spojrzał na Itachiego zimno. Czyżby uśmiechał się tylko w mojej obecności? Nawet lepiej dla mnie, ale i tak muszę pomóc mu się przełamać, żeby zaczął gadać normalnie z ludźmi.
- Ćwiczysz grę, Naru? - zwrócił się do mnie z uśmiechem. Lubiłem uśmiech Itachiego. Był szczery i miły dla oka. Co nie zmienia faktu, iż to Sasuke ma najpiękniejszy i najbardziej seksowny.
- Hai - przytaknąłem. - Kolejna lekcja dziś wieczorem, mam rację? - zapytałem dla pewności. Chciałem też zobaczyć reakcję Drania. Fajnie by było gdyby był o mnie zazdrosny. Wiem, jestem pojebany, ale gdyby się wkurzył to znaczyłoby, że może czuje coś do mnie.
- Tak. Deidary dzisiaj znowu nie będzie, więc zaśpiewam coś dla ciebie - puścił mi oko, a ja poczułem jak Sasuke drgnął. Czyżby Itachi robił na złość mojemu Draniowi? Chyba nic by się nie stalo gdybym się przyłączył, prawda?
- Yatta! - ucieszyłem się pół serio pół żartem. Naprawdę chciałem, żeby Itachi mi coś zaśpiewał - tylko dla mnie - ale także miałem na celu dopiec mojemu kochanemu chłopakowi, którym jest od dziesięciu minut. - Nie mogę się doczekać! - zrobiłem minę jakbym miał się posikać ze szczęścia. Drań chciał coś powiedzieć, bo już otwierał usta, ale jego jeszcze nie zaczęty monolog przerwał dzwonek na lekcję. Z uśmiechem na pół twarzy ruszyłem dumnym krokiem w stronę wejścia do szkoły. Dla nie wtajemniczonych - znajdowaliśmy się na dworze. Sasuke kroczył u mego boku, obejmując mnie w pasie, a moja paczka szła za mną. Czułem się jakbym ja wraz z Sasuke byli królem i królową - jakkolwiek to zabrzmi. Wszyscy patrzyli się na nas. Jedni ze zwątpieniem. Inni z fascynacją. A reszta - ta znacznie mniejsza reszta - z obrzydzeniem. Nie przejmowałem się tym i wystawałem im serdeczny palec, gdy tylko napotkałem ich wzrok - ale to już pomińmy. Wszedłem do klasy szczęśliwy, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem, że nade mną i Sasuke zbierają się czarne chmury oznaczające katastrofę mogącą zniszczyć wszystko. Mam na myśli zupę fasolową na stołówce. Gazy nie są przyjemne, więc Sasuke może nie wytrzymać ze mną dzisiejszego wieczora. Oczywiście żartuje! Mam taki dobry humor, że nie przeszkadza mi nawet Sai, który jak się tylko do mnie zbliży dostanie po mordzie od Sasuke. Usiadłem w ławce, pożegnany namiętnym pocałunkiem. Będę za nim tęsknić tą godzinę. Zapytanie gdzie siedzi Sasuke? Otóż koło mnie w ławce. Najgorsze jest to, że nie będę mógł dotykać ani całować. Stąd ten buziak. I wszystko byłoby dobrze. I wszystko skończyłoby się happy endem, gdyby nie dwie intrygantki, które już niedługo zatrują mi życie i znowu będzie wyglądało ono jak z rumuńskich trudnych spraw...

No oczywiście, że będzie happy end! :3

9 komentarzy:

  1. albo się mylę albo dodałaś o rozdział do przodu .

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, Anonimowy, nie mylisz się. Emiko, i co teraz? ;( nie chce czytać, żeby nie wiedzieć co będzie dalej,..

    Proszę, napraw to niedopatrzenie :*
    Pozdrawiam, u mnie kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytalam juz ten rozdzial, ale to nic bo moglabym go czytac godzinami ^u^ juz sie szykowalam do wpierdolu za to ze nie ma rozdzialow, a okazalo sie ze jowa notka byla pod ta z piatku zeszlego ;)
    Rumunskie trudne sprawy XDXDXD no nic nie moge sie doczekac dalszej czesci *o*

    Mini

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham to jak piszesz <33 Nie wiem jak mogłaś pomyśleś, że piszesz normalnie! Toż to jawne kłamstwo w moje, piękne, jebno zielono-żółte oczy! (Nie wiem jakim cudem,ale mam zielone oczy z przebłyskami zółci -,- I bądź tu człowieku normalny! D;) Piszesz zajebiście i jeśli jeszcze raz napiszesz, że Twoje teksty są zwyczajne razem z Mini spuścimy Ci wpierdol. I to taki, że drugą stroną Ci wyjdzie ;D
    Koniec zastraszania! ^.^ Rozdział mi się baaardzo spodobał <3 To opisywanie tego, że Naru chce się pieprzyć z Uchihą jak króliki - padłam ;p I jeszcze to "sugestywne poruszanie brwiami" ;D
    Jeżu, ależ jestem wkurzona, tym, że te dwie sucze Sakura i Ino, będą jeszcze dręczyć naszą słodką parke.No ej, Sasuke musi w końcu pomacać Naru, a jeśli tego nie zrobi, sama zrobię Ci wjazd na chatę i zaserwuję Ci takiego plaskacza, że polecisz do Ameryki Północnej! ;-; Albo i dalej ._.
    Wiem, wyślę Cię tam, gdzie nie ma internetu! ;D Buahahahah! ;D
    No nic, koniec mojego psyhodelicznego śmiechu O.x
    Życzę jeszcze więcej weny, pomysłów i czego Ci tam potrzeba do pisania c;
    Pozdrawiam ^^
    Kaja Jelonek

    OdpowiedzUsuń
  5. Kyaaa!

    To szystko takie słodkie , mroczne, wulgarne, namiętne, zazdrosne, przepełnione pożądaniem.. :D BOŻE !

    Dawno nie czytałam czegoś, co tak dobrze oddawałoby tą namiętność i elekryzę między nimi. Jezu, czemu ja nie umiem odpisać tego, jak Sasuke na Naruto działa?

    Mega! Tyle uczuć się czuło, że cały czas pyszczek mi się marszczył od wiecznego banana!

    Cudownie, moja kochana Emiko i oby więcej takich rozdziałów, naprawdę.

    Pozdrawiam i życzę Ci mój aniele od uczuć, więcej Weny !

    Twoja Inata-chan.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez Ciebie bede miala jutro wory pod oczami...oczyma czy jak to tam^^
    Rozdzial jak zwykle BOSKI <3...i..i...i zacny i ogolnie totalnie naj ^^~
    Dziekuje za dedykacje jest mi bardzo milo ze moge w czyms pomoc ^^
    Chyba zaczne czytac calosc od nowa ^^~


    //Hetani

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    rozdział wspaniały... Sasuke przyznał się, zę chciał wywołać zazdrość u Naruto.... mam nadzieję, że Ino i Sakura nie wpadną na jakiś iście genialny plan... i coś między nimi zacznie się psuć....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej za 3 godziny idę do szkoły ja pierdziu! :o

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy